Już jutro finał sezonu, przychodzi mi zatem do głowy kilka możliwości na ewentualny finał:
1. Ash i spółka pokonują Ruby, zdejmują maskę Pablo i rozpoczynają swój rajd po Nowej Zelandii udającej Michigan bo zło nadal czeka gdzieś pośród cieni. Chatka ulega całkowitej destrukcji, rozpada się wraz ze śmiercią Xeny. Najbezpieczniejsze, najbanalniejsze zakończenie, chyba też najbardziej prawdopodobne.
2. Zamówienie drugiego sezonu było zmyłką, serial od początku był planowany na jeden sezon. Zło z Necronomiconu zostaje ostatecznie pokonane, chatka zniszczona. Pablo postanawia uczcić pamięć El Brujo rozpoczynając krucjatę przeciwko innym, zamieszkującym nasz świat demonom. Kelly dołącza do swojego ukochanego. Ash odchodzi na emeryturę, ostatnia scena pokazuje Oldsmobile'a z wielką przyczepą kempingową wjeżdżającego do Jacksonville.
3. No to przejdźmy do bardziej wymyślnych. Zabicie Ruby otwiera portal dzięki któremu Ash zostaje mimowolnie przeniesiony do przyszłości, świat po apokalipsie nawiązuje do reżyserskiego zakończenia Armii Ciemności. Pablo i Kelly którzy pozostali w 2015 roku muszą znaleźć sposób na uratowanie swojego mentora.
3. Najbardziej pokręcone. Ash, Pablo i Kelly w jakiś sposób przenoszą się w czasie do wydarzeń z pierwszego Martwego zła. Mają szansę powstrzymać krwawe wydarzenia w leśnej chatce i wymazać wszystko co dotyczy ostatnich 30 lat. Lądują tam w ostatniej scenie 1 sezonu.
W sumie każde mi się podoba :D
Nie no, zależy czy ma być drugi sezon czy nie. Bo jeśli nie ma być, to wolałabym w miarę zakończenie takie, które nie zostawia zbyt wielu niedopowiedzeń, żeby nie mieć uczucia niedosytu i urwanej historii.
Chociaż w sumie 3 zakończenie by było moim zdaniem już zbytnią powtórką z rozrywki.
Zawsze mogą przenieść się do średniowiecza a 2 sezon nazywać się Ash vs Army of Darkness ;)
Ja chciałbym po finale 1 sezonu zobaczyć jakiś rodzaj Cliffhanger'a i spotkać się wirtualnie na komentowaniu 2 sezonu. Zobaczymy jaki będzie rezultat ;)
Najbardziej podoba mi się opcja nr. 3 :D To byłoby genialne i bardzo w duchu Evil Dead.
Niestety, z tego co zauważyłem, scenarzyści trochę niogarniają postaci Asha i pewnie dostaniemy lipne, banalne zakończenie...
Chyba w takim razie jestem zadowolony z tego co jest.
1. Za banalne, trąci kliszą.
2. To samo.
3. Dobre, interesujące. Jednak na świat postapokaliptyczny w tej formie potrzeba by solidnego budżetu (którego w serialu jak dotąd aż tak nie było widać). Choć w sumie ten Ash mógłby w ostatniej scenie polec w walce z Ruby-Xeną ratując przy tym Pablo oraz Kelly... i wówczas w ostatniej scenie, po ucieczce tej parki z miejsca bitwy (ew. po teleportacji Ruby) pojawiłby się Ash "Mad Max" z przyszłości. Walka zaczęłaby się od nowa, wątek alternatywnego zakończenia zawitałby na ekranach i źle by nie było.
4. Kliszą trąci.