Filmowa trylogia miała swój zamknięty świat, w którym było miejsce na wyobraźnię. A seria wywala wszystko na wierzch: kto, jak, po co? Urok Asha i księgi polegał na tym czego nie wiedzieliśmy. Po co mi jego rodzinne miasto, po co mi jego stary, po co mi jego młodzieńcza miłość? Trzeci sezon pewnie też powstanie a w nim przeniesiemy się może do piekła i poznamy każdego demona od stóp do głów. Raimi zachlastał klasykę, którą stworzył. Tą która z pojawieniem się w 1981 roku na zawsze zmieniła oblicze gatunku. Szkoda, że nie wymyślił czegoś nowego.
Najgorzej, że przeszłość Asha niezbyt zgadza się z charakterem postaci obecnej w pierwszym "Martwym źle", mamy uwierzyć, że do chatki przybyło dwóch Scottych, chociaż nic na to nie wskazuje. Za pochlastanie Raimi może podziękować swoim przyjaciołom, Bruce'owi i Robowi, w drugim sezonie użycza już tylko nazwiska i praw, w pierwszym odpowiadał właściwie tylko za pierwszy odcinek, a potem wrócił do swoich hollywoodzkich spraw.