PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=104704}

Atomówki

The Powerpuff Girls
1998 - 2004
6,5 21 tys. ocen
6,5 10 1 21049
6,9 14 krytyków
Atomówki
powrót do forum serialu Atomówki

dziwi mnie trochę to oburzenie niektórych, że kreskówka nie jest dla dzieci. kto powiedział, że jest? jeśli rodzic jest
mądry, to będzie puszczał swoim kilkulatkom misia uszatka czy reksia, na pewno nie pozwoli, aby dziecko samo
zostało przed telewizorem. racja, jest tam spora dawka przemocy, ALE każdy odcinek niesie za sobą morał, myślę, że
spokojnie mogą kreskówkę oglądać już 9- latkowie wzwyż. nie spowoduje to broń Boże, że będą się takie dzieci źle
rozwijać, bo ja oglądałam tę bajkę, gdy byłam w podstawówce i gimnazjum i jakoś nic mi nie jest... ale fakt,
przedszkolakom nie polecam tej bajki. to jest pewien mit, że kreskówka jest dla dzieci, spójrzmy na Włatcy móch czy
South park - czy pokazalibyście swoim pociechom tę kreskówkę? niech was nie zmyli fakt, że jeśli coś jest
animowane, to od razu musi być to przeznaczone dla dzieci, animacja jest pewną formą, co nie znaczy, że dzieci mają
to oglądać. reasumując, niektóre animacje powstały tylko i wyłącznie dla młodzieży oraz dorosłych.

przechodząc do meritum, co zaś sądzę o Atomówkach? cóż, mam do tej kreskówki pewien sentyment, podobnie co
do Toma i Jerrego. pierwsze, co rzuca się w oczy, to prosta kreska, ma się wrażenie, że rysownik wykonał swoją
pracę na "odwal się". ale czy ktoś powiedział, że jest to animacja wysokich lotów? no więc właśnie.
w kreskówce (świadomie nie używam słowa "bajka", bo jak wiadomo, kojarzy się to bezpośrednio z dzieciakami, a
już ustaliliśmy, że nie jest to kreskówka dla dzieci ^^) irytuje mnie dubbing. właściwie, to tylko Profesor Atomus ma
jako taki "głos", ale wrzeszczący Mojo Jojo czy piszcząca Bajka to jest jakaś kpina. mogli się bardziej postarać z
dubbingiem, w wersji oryginalnej jest on lepszy.
niektóre odcinki są ciekawe i pouczające, ale Atomówki irytują mnie również postacią pani Sekretarki, która w
każdym odcinku ma zasłoniętą twarz oraz Burmistrz, który wsuwa te swoje ogórki i nic, oprócz tego nie robi.
rozumiem, że kreskówka nie ma na celu oddać realia, ale takie absurdy mnie, jako dorosłego widza, bardzo irytują,
bo prezentują władzę jako grupę non stop opieprzającą się, zdaną na łaskę lub niełaskę innych ludzi. nieporadny
Burmistrz miał być chyba jakąś karykaturą... myślę, że fakt, iż nie znamy twarzy Sekretarki ma charakter symboliczny,
może to oznaczać, że we współczesnym świecie sekretarki są "w cieniu" swoich szefów. dbają o nich, ale stoją za
kulisami, bo to szef ma być w centrum uwagi, nie sekretarka. myślę więc, że to ma odbicie w życiu realnym.
Atomówki, czyli wyidealizowane super bohaterki... o ironio, małe dziewczynki, które chodzą jeszcze do podstawówki!,
czy takie osóbki mogą ratować miasto? a dlaczego nie? efekt karkołomnych zmagań ich "ojca" Profesora Atomusa,
który nieumyślnie wlał do waru tajemniczy specyfik X. potem nastąpiło wielkie BUM! i tak oto powstały te zacne
dziewczątka. czy to nie zabawne? ale skoro był już i Superman, i Batman, i Spiderman, to dlaczego nie Atomówki...