Czytając recenzje i komentarze spodziewałem się co najmniej arcydzieła, a dostałem nudny, sztampowy serial, w którym schemat goni schemat i wszystko jest do bólu przewidywalne. Tępe gliny, żałosny berliński półświatek, jakieś spiski, zamachy itp. - no żałość. W miarę ratuje ten serial Liv Lisa Fries i dlatego 3 a nie 1. Do tego rozwleczona akcja, absurdalna fabuła itp. Myślę, że jakby ktoś zabrał się za ekranizację np. powieści Krajewskiego o Breslau wyszłaby o wiele lepsza produkcja. Byle nie jakiś Lankosz - patrząc na to co zrobił z "Ziarnem prawdy" ;)