Zdarza mi się czasami z nudów włączyc po południu telewizor, a że jest to w porze takiej, że nic ciekawego nie ma w telewizji, to sobie oglądam ten serial, bo nic innego nie ma. A więc zauważyłem fatalną grę Lubaszenki. Vo jak, co, ale, żeby tak dobry aktor nie umiał zagrać ojca, to jest żenada. Kompletnie nie pasuje do tej roli. Nie potrafi zagrać stanowczego, ani zmartwionego. Porażka. Drugie, co mnie bardzo razi to pani Zielińska. Który, cokolwiek by sie nie działo, to ma szeroki usmiech na twarzy. Ładny jest, to prawda, ale aż mdli od tego.
Podobnego "banana" ma ciągle Kasia Cichopek xD Ktoś im je poprzyklejał te uśmiechy i teraz muszą się, biedaczki męczyć :P