co do walki, co byście chcieli Matrixa?

Prawda, pierwsza część sezonu z Zackiem i Azjatką była znakomita. Kiedy sprawa się rozwiązała, akcja przygasła.

Ale kto wie? Może w następnym sezonie przyjdzie nam spotkać się z innym, równie ciekawym wątkiem. I właśnie dlatego już nie mogę się doczekać!

Akcja najbardziej przygasła jak w finale padły strzały do pochylonego nad torbą chłopa i koniec.... i po finale i po emocjach !!! :(

Jest jeszcze inna możliwość. Szeryf Romerov był w zmowie z Abernathy, a cała sytuacja to jednie mistyfikacja.

mnie również finał rozczarował, ogólnie serial b. mi się podobał (może to przez to wyczekiwanie kiedy się pojawi:D ), ciekawe spostrzeżenia dotyczące nauczycielki jako B. mam nadzieję, że to nie będzie tak oczywiste, że zrobił to Norman ;)

A tak czekałem na romans Normana i nauczycielki, no ale ten psychol musiał ją zabić. Pewnie, gdyby w jego podświadomości nie pojawiła się Norma, może by do czegoś doszło. A tu dupa.

Liczę na coś między Bradley i Dylanem w drugim sezonie.

Widzę, że nie tylko ja czekałem na ten romans:) Wielka szkoda, że tak się to skończyło. Wyobrażałem sobie tyle przeróżnych sytuacji, które mogłyby się zdarzyć... a teraz nic już się nie zdarzy.... Norman stracił taką szansę na bzzzzzzz -kanie że to mi się w głowie nie mieści. Głupi naprawdę, nauczycielka do brzydkich nie należała. ( + zastanawiam się cały czas że ona może nie chciała go uwieść, tylko on miał takie wyobrażenie, ale mniejsza z tym...). Czy pod koniec odcinka Norman szedł do domu trzymając matkę za rękę ?

No cóż najsłabszy odcinek sezonu.Zaczyna się robić z tego serialu drugie "M jak miłość", szkoda...
Potencjał był dobry ale wyszło tak jak zawsze. ;)

Powiem szczerze, że nie oglądałam Psychozy ani nie czytałam książki. Bates Motel to dla mnie pierwsza przygoda z Normanem Bates'em, ale podoba mi się. Jak dla mnie finał może i bez fajerwerków, ale przynajmniej jest pare wątków otwartych, które można w drugim sezonie rozwinąć. Jak oglądałam odcinek, to oczywiste było dla mnie, że to Norman zabił nauczycielkę, ale po przeczytaniu tematu zaczęłam mieć wątpliwości, jak to, nie on? Chyba w oczekiwaniu na drugi sezon nadrobię zaległości i zobaczę czego się mogę spodziewać. Rola Normy jak dla mnie świetnie zagrana i z przyjemnością się ogląda ją na ekranie. Do tego interesujący dla mnie jest też Romero, taki zagadkowy, małomówny, ale też nie jest on jakiś "płytki". A te "zaniki pamięci" Normana, jak zabija, trochę dziwne to dla mnie i mało przekonujące, ale ok, ja się nie znam, może tak było w pierwowzorze. (A było? Czy scenarzyści tylko tak to wymyślili?)

Dla mnie ogólnie serial był fajny. :) Gdy zaczęłam go oglądać, nie widziałam jeszcze żadnej z części "Psychozy", ale szybko nadrobiłam zaległości! :D Według mnie wszystko dobrze się rozkręca, musimy pamiętać, że Normanowi z Bates Motel do Normana z Psychozy brakuje jakiś 10 - 15 lat, więc nie ma co tu się roztrząsać, ze jest na razie za mało psychotyczny. A co do wątku z morderstwem nauczycielki, to ja myślę, że to nie był on. Zwyczajnie miał to zrobić, jak nakazała mu Norma, ale za długo konwersował z nią w swoim świecie i nawet nie zauważył, że ktoś go wyprzedził. :P Może poszedł do pokoju, a ona już nie żyła, a że teraz nie pamięta niczego, tylko to, że tam był, to będzie myślał, że on sam to zrobił. I to wywoła w nim dalsze odruchy do zabijania, skoro już wg niego zabił nauczycielkę. Bo to, że zabił ojca, to wiemy tylko my. :P Może chłopak nauczycielki, albo Bradley go wyprzedziła, albo delikatnie dała do zrozumienia Dylanowi, albo swojemu chłopakowi, że to kochanka, jej ojca i muszą ją ukarać, czy coś. :P
Ot, takie moje sugestie na 2 sezon. :D

serial dość ciekawy, trzymający w napięciu, wciągający, ale końcówkę sezonu to lekko mówiąc 'zepsuli'. Spodziewałam się czegoś więcej, czegoś mocniejszego, lepszego.
Btw. ja sie wcale nie dziwię ,że Norman to psychol, skoro z jego matką też do końca nie jest OKEJ, do tego miasteczko ,które rządzi się własnymi prawami ,a jedyną osobą która pilnuje tam czegokolwiek jest szeryf Romero, który także tuszuje pewne sprawy...
INTERESUJĄCE TO ;))

Matka jest najważniejszą osobą w życiu Normana? Jest. Co robi Norman około pół godziny po tym, jak matka opowiada mu o tym, że była molestowana przez swojego brata? Gapi się jak debil na Bradley tańczącą ze swoim chłopaczkiem. Ja pier.dolę. Ja rozumiem, że to taki luźny prequel Psychozy, ale żeby aż tak krzywić portrety psychologiczne bohaterów i przez 80% odcinka zajmować się nieszczęśliwą miłością Normana? Jedyny plus tego odcinka to fakt, iż zginęła nauczycielka; już mnie zaczynała wkurzać.
Ogólnie - dobre strony serialu: gra aktorska - szczególnie brawa dla Freddiego, w życiu bym nie pomyślała, że tak dobrze sobie poradzi. Jeszcze gdyby tylko dawali mu się częściej wykazać zamiast grac zwykłą ciapę zakochaną w królowej szkoły... Z plusów jest jeszcze ciekawy klimacik i to by było na tyle. Dobrze się oglądało do 6 odcinka, potem wszystko zaczęło się sypać. Gdyby skupili się na relacji Norman - Norma, fabuła byłaby mniej głupawa i "nastoletnia" i aktorzy mieliby coś do pokazania.

finał na poziomie innych odcinków - publiczna TV przyzwyczaiła nas do wielkich cliffhangerów, ale na kablówce bywa tak co raz częściej, że finały sezonów niekoniecznie są najlepszymi odcinkami w sezonie... tak czy inaczej mocny, a wybór nauczycielki jako ofiary Normana uważam za najlepszy - bo oprócz samego faktu zabójstwa, dochodzą wszelkie kontrowersje dotyczące samego spotkania. Śmierć Bradley/jej chłopaka byłaby dość oklepana (nieudana miłość itd.), tutaj mamy pierwiastek tej "dziwności", przez którą Bates staje się... Batesem. No i wizja zazdrosnej matki rozwala system.

Po obejrzeniu finału stwierdzam, że ten serial to kaszana dla nastolatków

Wiesz, że chyba masz rację...
Ale poczekam na drugi sezon. Dam mu jeszcze szansę ze względu na Normę.
Bardzo podoba mi się jej postać.

Czy to Norman zabił Keitha Summersa, czy Norma opowiedziała fałszywą historię Dylanowi, by przy sobie zatrzymać Normana)?

Summers napadł na Norme i ją zgwałcił, więc ta go dźgała kilka razy w klatkę piersiowa. W sumie to Norman przyszedł do domu wtedy, gdy jego matka była gwałcona i uderzył gwałciciela w głowę, a potem po cos poszedł i gdy wrócił to zobaczył, jak Norma zabija Summersa.

Dałem ocenę 8 po 5 odcinkach, zmieniam na 7 po finale, do którego dziś dobiłem.

Faktycznie, jak tu celnie zauważyli, w serialu główną rolę gra Norma a nie bohater, wokół którego się wszystko kręci. A jeśli jest po równo, to cóż, pokazują to w taki sposób, że umysł czy 'choroba' Normana jest gdzieś w tyle. O tym to w ogóle jest mało, bo większość spraw to takich codziennych jak romansidło z Bradley, romansidło z Emmą, hobby z tatą Emmy, pogadanka przy kominie jak mama była gwałcona. Spłycam, jasne, ale bez przesady. Myślałem, że powrót drugiego syna będzie wpadką a tu jednak na plus i to bardzo. Sam finałowy odcinek mnie zawiódł, ze względu na ilość akcji a właściwie jej brak. Ciekawy jestem jedynie, czy ta nauczycielka faktycznie chciała go uwieść czy to sobie ubzdurał Norman bo to, że ją zabił jest oczywiste. Poczekam do 2014 na drugi sezon ale muszą poprawić kierunek, w jakim serial biegnie. No chyba, że chcą z tego zrobić sześć sezonów tyle, że przy takim rozkładzie scen - nie ma szans.

Mam nadzieję, że drugi sezon będzie bardziej dynamiczny.

Co prawda też myślałem iż zakończenie będzie bardziej spektakularne no, ale trochę wyszło kiepsko. Tak czytam wasze komentarze to ja nie wiem co wy chcecie ? Romansu z nauczycielką, którego Norman Bates nigdy nie miał ? To jest film na faktach, więc nie czepiajcie się scenarzystów, że Norman ją po prostu zabił

Hahaha.

I z czego się śmiejesz, ze rozumiem ten serial ?

Nie, bynajmniej. Z tego, że nazywasz fabułę "Psychozy" FAKTAMI. Tak film, jak i książka, na podstawie której został zrealizowany, były tylko i wyłącznie FIKCJĄ. Ponadto nigdzie nie zostało powiedziane (napisane), że Norman miał (lub nie miał) romans z kimkolwiek. Jasne?

hahahhhahahah

Jak jesteś tępa i nie rozumiesz mojej wypowiedzi to się nie wypowiadaj

Na jakich faktach hahaha co ty bredzisz? Oglądałem cztery części psychozy i w żadnej nie było powiedzane, że nie miał romansu z nauczycielką.

Dokładnie. O jakich "faktach" my tu rozmawiamy?