Nie mogę tego przeboleć. Chcieli ocieplić postać Normana? Że zdradzający typ ginie zamiast jego kochanki? Bez sensu, trzeba było zachować zgodność z pierwowzorem. Poza tym byłby dodatkowy smaczek, że pod prysznicem była Rihanna - zapisałaby się w historii jak Heche czy przede wszystkim Leigh. Tego po prostu nie mogę przeboleć, jedna z najbardziej kultowych scen w historii kinematografii w ogóle, tutaj beznadziejnie przerobiona - w dodatku nie wniosło to absolutnie nic do fabuły, bo nic nie stało na przeszkodzie by Norman zabił najpierw ją, a potem jego.