Całe lewackie środowisko modli się od lat, żeby w Polsce wreszcie był jakiś zamach, żeby pokazać, że to nie tylko domena zachodniej Europy, ale jak na złość, jest u nas bardzo bezpiecznie i takich wydarzeń nie mamy. No to nakręcili sobie w serial, w którym to młody Polak bawi się w rodzimego terrorystę i wybija swoich kolegów. Znaczy jest nazywany terrorystą w serialu, bo twórcy chyba nie znają definicji tego słowa. Jakby znali, to by wiedzieli, że nijak nie pasuje jego serialowy czyn i motywy, do tego by go tak nazywać. Plus jeszcze dostało się kibicom, prawakom (pada takie słowo w 2 odcinku), no i trzeba było pokazać, że kobiety są dużo silniejsze i odważniejsze od podłych mężczyzn, to tak, żeby jeszcze feministki było uradowane. Świetny 1 sezon serialu zamienił się w propagandowe gówno, do tego totalnie bezsensowne. Rzygać się chce po prostu...
A ja myślałem, że katonaziprawica modli się o zamach jakiegoś muhamada. A tu lipa. Sami biali nożownicy. To tak nie wpisuje się ich propagandę, że TVP jako jedyna stacja nie pokazała w Wiadomościach zwyrola ze Stalowej Woli w dniu zamachu. Ale, że serial płytki do wyrzygania to się zgadzam.
Twoj opiekun wie, ze dorwales sie do jego laptopa? Czy moze w zamian za dobre sprawowanie sam dal ci chwile poklikac na laptopie?