Przed premierą II sezonu postanowiłem sobie zrobić maraton "Belfra". Serial jest bardzo fajny, ale nie wolny od błędów, często dość irytujących. Na szybko wymieniam te, które najbardziej rzuciły mi się w oczy (pewnie jeszcze później dopiszę):

- akcja serialu dzieje się prawdopodobnie w powiecie elbląskim, a w każdym razie, w województwie warmińsko-mazurskim (policja podlega pod większą komendę w Elblągu, Dobrowice są bardzo granicy z Rosją). A wszystkie samochody mają rejestracje zaczynające się na "C", czyli z województwa kujawsko-pomorskiego,

- Daniel Poręba podczas lekcji wf-u mówi do dziewczyn "w dwutakcie zbiórka". Że co? Chodziło mu chyba o zbiórkę w dwuszeregu. Bo nie wiem jak można zorganizować ćwiczenie mające połączyć dwutakt (rzut koszykarski) ze zbiórką piłki, jeśli tak, to Poręba ze swoimi niekonwencjonalnymi metodami powinien chyba pracować co najmniej w wydziale szkolenia Polskim Związku Koszykówki,

- smartfon z pancerną baterią - Kuba Wróblewski bawi się telefonem Asi w dobrych kilka tygodni po jej zabójstwie (prawdopodobnie znalazł go w dniu śmierci bohaterki). Jakim cudem telefon tyle wytrzymał na baterii, skoro prawdopodobnie cały czas pozostawał włączony? Takie rzeczy może były możliwe w wypadku Nokii 6310i, ale na pewno nie w odniesieniu do smartfona,

- gdy Grzegorz Molenda jest zatrzymany, funkcjonariusz powołuje się na któryś przepis "kodeksu prawa karnego". Taki dokument nie istnieje - jest kodeks karny i kodeks postępowania karnego (zatrzymanie może się odbyć na podstawie kpk),

- wiek licealistów i inne rzeczy z tym związane - akcja toczy się w trakcie II klasy liceum (trzyletniego), o czym wielokrotnie mowa (wspomnienia Eweliny o tym, że Asia wiedziała o swoim kierunku studiów "dwa lata przed maturą", są połowinki). To jakim cudem Asia Walewska w momencie śmierci miała 18 lat (patrz - napisy na nagrobku), skoro chodziła do I klasy, w której zasadniczo można mieć co najwyżej 17 lat? Podobnie rzecz wygląda z uprawnieniami bohaterów - bez problemu kupują alkohol, jeżdżą samochodami (i to nie takimi do 550 kg, na które prawo jazdy - B1 - można dostać w wieku 16 lat). Jedynym wytłumaczeniem byłoby to, że znaczna część klasy co najmniej rok kiblowała (ale w wypadku takiej Asi, wybitnej ponoć uczennicy, było to raczej niemożliwe),

- i wreszcie samo zabójstwo - wydaje mi się bardzo naciągane wykrwawienie się Asi od ledwie dwóch ciosów w brzuch. Co więcej, Asia włóczyła się po lesie przez kilka godzin od otrzymania ciosu (do spotkania na ognisku doszło najpóźniej prawdopodobnie około północy, a zgon nastąpił jakoś w okolicach świtu - czyli około 4-6). Stoi to w sprzeczności z tym, co stwierdził patolog - wg niego do wykrwawienia się doszło w ciągu kilkunastu (czy kilkudziesięciu, już nie pamiętam) minut.

A na co Wy najbardziej zwróciliście uwagę?