Zastanawia mnie, dlaczego kilka licealistek podczas przesłuchiwań zasugerowało (w tym jedna bliska płaczu), że wuefista robi świńskie rzeczy, po czym sprawa cichnie, okazuje się że Poręba nikogo nie zabił, ale nie zostaje wyjaśnione, czy rzeczywiście nauczyciel miał z uczennicami jakieś zbliżenia. Czy czegoś nie dopatrzyłam?
Pewnie dlatego, że to temat poboczny, oczyścili go z zarzutu zabójstwa, więc tamtego nie ciągnęli, szczególnie, że musiał się wynieść z miasta po tym wszystkim. A nie było tak, że te dziewczyny sugerowały, że molestował Asię i ją zabił, więc jak okazało się, że jej nie zabił, to i molestowanie przepadło? Mnie też pewnie umknęło w tym wszystkim
Nie jestem pewna, jednak przypominam sobie sytuację, gdy jedna z uczennic podczas przesłuchania parafrazując mówi, że ten nauczyciel mógł być mordercą, bo wśród uczennic zachowuje się zbyt śmiało, z resztą widz i bez tego może łatwo zauważyć jego podejrzane zachowania, gdy na przykład się w nie wpatruje lub w jaki sposób o nich mówi do tytułowego belfra. Po prostu uważam, że mimo wszystko wątek wart był rozwiązania, bo jestem odrobinę skonsternowana - nie wiem, czy mam postrzegać go jako pokrzywdzonego przez ludzi stawiających na nim zbyt pochopny osąd, czy może zasłużył on na odtrącenie przez Dobrowice, bo mimo, że nikogo nie zabił, to mógł być zdolny do okropnych, bezwstydnych czynów lub nawet, jak wynika z relacji tych dziewczyn, ma już coś na sumieniu. Oglądałam o bardzo późnej porze, więc całkiem możliwe, że po prostu coś przekręciłam.
Mi wydaje się, że Daniel mógł być jakoś w to wszystko zamieszany. Dużo razy pojawia się temat ,,zboczencow,,. Na pogrzebie Ola mówi do wuefisty, ze odpowie za to, więc może maczał w tym trochę palce. Do śmierci bezpośrednio nie doprowadził, ale mógł dopuszczać się niecnych czynów
Postać Poręby raczej już się nie pojawi w serialu, więc jego występki, o ile w ogóle miały miejsce, pozostaną dla widzów niestety owiane płaszczem tajemnicy.
A ja mam przed oczyma roztrzęsioną Olę Kaczmarczyk, która w nadmiarze emocji wybiega z sali lekcyjnej, gdzie odbywa się przesłuchanie, choć wiem, że i Ewelina również składała obciążające wuefistę zeznania.
Bo też Ola doniosła na Porębę i mu groziła. Ale poza głupimi komentarzami Daniel nie zrobił nikomu krzywdy. Widząc jaki wpływ na Olę miała Ewelina i jej zazdrość o uwagę, to prawdopodobnie ona zasugerowała Oli, że Poręba jest zboczeńcem. O nauczycielu w-fu wspomina też matka Eweliny w ostatnim odcinku, to chyba taka sugestia, że za jego wykopaniem stoi Ewelina.
A propos Daniela Poręby.
Belfer w 10. odcinku wraca do siebie, swego mieszkania..., które przecież oddał Danielowi, gdy ten uciekał z Dobrowic. Wchodzi jednak do pustego. Albo scenarzyści zapomnieli o tym wątku. Albo po prostu, jak to w filmie, nie wszystko musi być pokazane ;-), a wynika wprost z faktów.
Kiedy Belfer przekazywał Danielowi klucze do swojego mieszkania Daniel zapytał do kiedy może tam mieszkać. Belfer odpowiedział, że do momentu w którym się nie urządzi i nie znajdzie czegoś dla siebie. Widocznie dość szybko ogarnął się w Warszawie i po prostu się wyprowadził na swoje :)