Rozumiem ten brak odzewu i cicha zgode z moim stanowiskiem :)

Zajmijcie sie moze sprzedaza marchwi na targu, a nie analiza scenariusza, ktora robili madrzejsi od was, moje filmowe januszki :)

ja mam pytanie - czy jesteś współtwórcą tego scenariusza? bo widzę, że po rejestracji masz jeden cel - za wszelką ceną wybronić ten nie trzymający się kupy pomysł.

Płatni klakierzy, pachołki tvn. To taki nowy zawód po studiach gender, samozj.b to ich profesor.

1. Dorosły mężczyzna i nastolatek (fakt, nerd w okularach) nie są w stanie dać rady innemu nastolatkowi, który został zaskoczony, stracił broń (dwa razy!) a i tak wyszedł z tej potyczki bez szwanku nokautując belfra.
2. Inny nastolatek zamiast podnieść broń z ziemi wolał uciekać i schować się w schowku na miotły. Być może to jakiś zakamuflowany wspólnik, bo tylko tak można wytłumaczyć głupotę tej sceny.
3. Na początku odcinka pokazane zostało życie rodzinne nauczyciela biologii. Tym samym w prostacki sposób twórcy spoilerują kto zginie. Tylko debil, w życiu nie obejrzał ani jednego filmu, nabrał by się na taką sztuczkę.
4. Wyszkoleni (teoretycznie) policjanci zostali ostrzelani przez nastolatka i mimo przewagi liczebnej uciekli gdzie pieprz rośnie.
5. Zamiast szukać drogi ucieczki belfer i jego zje#ana ekipa chowają się po klasach. Dziewczyna po postrzale krwawi jak prosie, jedynym ratunkiem jest dla niej lekarz, ale belfer uznaje że opatrunek wystarczy, żeby uratować jej życie.
6. Bohaterowie boją się skakać z okna z drugiego piętra (na samochód!) mimo, że w każdej chwili szkolny masakrator może ich wystrzelać.
7. Najważniejszy zarzut: W tym odcinku nie ma żadnych emocji. Tego nie da się w żaden sposób obronić. Głupota scen poraża, ale czasem nawet pozbawione logiki filmy podnoszą widzowi poziom adrenaliny. W tym scenariuszu nie ma suspensu, nie ma bohatera, któremu chcemy kibicować. O ile z punktami 1-6 możesz duyskutować, tak siódmego nie obronisz. Gdyby faktycznie ten odcinek był dobry, to nie pojawiłoby się tylu negatywnych komentarzy. Przykro mi, może to ty jesteś zakamuflowaną autorką tego "dzieła", albo to twoja bliska rodzina, ale ten odcinek to jest dno dna, pośmiewisko równe słynnym scenom akcji w "Klanie".

z tego co pamiętam w pierwszej serii Paweł poradził sobie z kilkoma osiłkami,a w drugiej serii ten sam facet mając do pomocy chłopaka atakując z zaskoczenia nie daje rady jednemu,podczas strzelaniny z policjantami myślałem że to nie licealista tylko Agent 47.Nie rozumiem dlaczego nie zabił tego chłopaka który schował się w osobnym pomieszczeniu tym bardziej że miał z nim zatarg.

Twórcy serialu pewnie tym że Paweł przegrał z nim w walce oraz trójka policjantów nie dała rady w strzelaninie że to nie zwykły licealista,tylko jakiś wyszkolony agent był,no i tak pewnie będą argumentować drogi widzu Paweł umiał się bić skoro w pierwszej serii dawał radę w walkach a skoro jemu nie dał rady to znaczy że był świetnie wyszkolony.

Pisałem już o tym w innym temacie po premierze pierwszego odcinka - stawiam, że szczeniaki to śpiochy, szkoleni przed terrorystów w jakichś obozach, tyle, że zgodnie z polityczną poprawnością zamachu na Wrocław nie przeprowadzą islamiści tylko polscy nacjonaliści.

reakcja Pawła po przegranej walce na to wskazywała,więc to bardziej możliwe niż że Paweł przez kilka miesięcy zapomniał jak się obronić.

Był zajęty Martą dzieciak sam się nie zrobił ha ha ha