Gdy Zawadzki wchodzi przywitać się z klasą, na ławce leży bukiet białych oleandrów, potem w tym opuszczonym domu gdzie ukrywał się Dąbrowa znowu mamy do czynienia z tymi kwiatami. Myślicie że to jakiś trop czy czysty przypadek?
niekoniecznie. To mogły być jej ulubione kwiaty po prostu. Ale może jednak się mylę i to ma jakies znaczenie
Raczej chodziło mi o to, że to wskazywałoby to na kogoś z klasy, bo ta osoba przyniosła te kwiaty wychowawczyni.
z kwiatami możliwe że masz rację mnie intryguje bardziej kogo inicjaly były na wisiorku który ukradła uczennica bo za ch**a nie mogę tego ogarnąć
D jak daddy. To samo co w miasteczku Twin Peaks. Tylko inny motyw zabójstwa. I pewnie tak samo dowiemy się o tym w 2 sezonie.
Moim zdaniem te kwiaty nie były dla wychowawczyni tylko leżały na lawce, w której siedziała ta zabita dziewczyna.
*** Spoiler ***
Dokładnie. Wychowawczyni nie miała takiego bukietu wśród otrzymanych od uczniów, a jak Paweł wchodzi do sali, w której czekają uczniowie, bukiet oleandrów już leży w pierwszej ławce, koło Eweliny (jedynej koleżanki zabitej Aśki), a więc na miejscu, gdzie siedziała Aśka - taki symboliczny gest upamiętnienia.
Ciekawe natomiast, kto przyniósł ten bukiet, bo w odcinku trzecim Sebastian (syn Grzegorza z pierwszego małżeństwa), który hoduje takie w swojej szklarni, twierdzi, że takie kwiaty można dostać tylko w ogrodach botanicznych - i że on sam nigdy ich nikomu nie wręcza, nawet jeśli jest to "wyjątkowa kobieta".
Interesujące jest również to, że oleandry są trujące. Może to jakaś wskazówka? Pęknięta śledziona tylko dopełniła całości? O badaniach toksykologicznych nie było póki co ani słowa, a na ich wyniki czeka się ponoć sześć tygodni... Choć nie wiadomo w sumie, jak szybko upływa czas w serialu, ale sądząc po dynamice wydarzeń, ciśnieniu, jakie ma Paweł na wyjaśnienie sprawy i naciskach Molendy na komendanta, żeby zamykał sprawę, można domniemywać, że upłynęło raptem kilka dni, nie tygodni.
widać, że nieuważnie oglądasz...
w trzecim odcinku akcja dzieje się ok. miesiąc od śmierci Joanny Walewskiej
O kurde. Wiedziałam, że oglądanie filmów i jednocześnie sprzątanie/czytanie/malowanie paznokci kiedyś się na mnie zemści ;)
Nieźle to wyłapałeś, szacun i dzięki :)
Z dugiej strony, znalezienie po miesiącu smartfona, w którym bateria jest nie rozładowana to naprawdę rzecz niebywała :)
Ciekawe co to za model? Sam chętnie bym taki kupił :D
No cóż, jak widać drobne błędy się w tym serialu zdarzają :/
Mnie zastanawia, że tamtejsza policja nie skorzystała z opcji sprawdzenia logownia telefonu. Tak by go znaleźli u brata od razu. Albo na bieżąco nie śledzili czy się loguje i gdzie - tak, załóżmy po ponownym włączeniu przez niepełnosprawnego brata - by też znaleźli.
Dziwne trochę, nie?
Co do policji to ja się nawet nie wypowiadam. Nie jestem jakimś wielkim znawcą, ale wydaje mi się, że sprawą zabójstwa to powinien zajmować się Wydział Kryminalny, a nie lokalnaa policja, która jest doadatkowo całkowiecie skorumpowana.
Wątek tamtejszej policji i prowadzonego przez nich śledztwa jest dla mnie słaby i raczej mało rzeczywisty.