Zakończenie było dobre właśnie dlatego, że pokazało złożoność całej sytuacji i zbrodni.
Ewelina i Julka były tylko ogniwami tej całej tragedii. Gdyby nie romans Molędy i ich ciemne interesy, to knucie Eweliny nie zdało by się na nic.
Cała sytuacja w ogóle nie miałaby prawa zaistnieć.
Mnie trochę przypomina to wyobrażenie o katastrofach lotniczych vs. rzeczywistość. Od lat oglądam różne serie filmowe dotyczące katastrof lotniczych. Wyobrażenie nasze jest przeważnie takie, że jakaś część pęka albo pilot popełnia błąd i dochodzi do katastrofy. W 99% przypadkach to jest cały ciąg bardzo wielu różnych zdarzeń. Błędów pilotów i problemów technicznych.
Tandetne kryminały pokazują zbrodnie jako coś "jednorazowego". Ktoś ma jakiś motyw i popełnia zbrodnię. I Tyle. Tutaj w zasadzie nie wiadomo kogo obwinić za to co się stało?
1) Kijanę i Szreka? bezpośredni sprawcy,
2) Julkę? Sprawstwo kierownicze... ale ona nie chciała zabić.... chociaż w prawie karnym nazywa się to zamiarem ewentualnym.
3) Starszego Molendę? Bo gdyby nie jego romans i ciemne interesy, do niczego by nie doszło.
4) Ewelinę? Bo intrygowała i knuła, bez jej plotek cała sytuacja by nie zaistniała,
5) A może... samego Belfra...? który przecież zostawił swoją córkę...
Właśnie, tu już wchodzimy w obszar etyki, a nawet filozofii. Czy za to, że X zabił Y, ponosi winę matka X, która regularnie go biła 20 lat temu (i to zryło mu psychę)? A może winę ponosi za to żona X, która dzień przed zdarzeniem mocno go wkurzyła, zrobia mu awanturę i wyrzuciła z domu, a ten dla rozładowania emocji pobił ze skutkiem śmiertelnym Y? W końcu winę ponosi może po prostu sam X? Kolejna sytuacja: Rodzice wyjechali na wakacje, zostawili dziecko w domu z opiekunką. Dziecko utopiło się w basenie. Czy to wina bezmyślności dziecka? Wina opiekunki, która dziecka nie dopilnowała? Wina ratownika? Czy może wina rodziców, którzy zostawili dzieko z nieodpowiedzianą osobą?
Wg prawa winni są oczywiście Kijana i Shrek, ponieważ to oni pobili Asię, co doprowadziło do śmierci. Za podżeganie na pewno odpowiedziałaby też Julia. W końcu to ona nakłoniła Shreków do pobicia Asi. Oczywiście istnieje szereg innych okoliczności, które sprawiły, że Julka podjęła decyzję o "nastraszeniu" Asi (intryga Eweliny między innymi, zła atmosfera w domu, brak miłości, docenienia) oraz że Shreki miały taką prymitywną psychę, że byly w stanie zrobić drugiej osobie krzywdę (środowisko rodzinne, ubiegłe doświadczenia, przeżycie jakiejś sytuacji traumatycznej, sytuacja ekonomiczna itp., itd.). I tak jak napisałeś(aś), winę może ponosić sam Belfer (w ogóle rodzice Asi). Gdyby nie zostawił córki, jej życie mogłoby potoczyć się inaczej. Może nie wdałaby się w romans z dojrzalym facetem w wieku swojego ojca i nie napytałaby sobie biedy. I to już jest kwestia rozważań etycznych, filozoficznych i psychologicznych.
No tak... masz rację... a w sumie na ile sama Asia się przyczyniła do całej sytuacji?
Oszukiwała swojego chłopaka i zdradzała go przecież! I romansowała z żonatym mężczyzną.
Co do prawa... nie specjalizuje się w karnym ale jestem prawnikiem... Julka w mojej opinii mogłaby odpowiedzieć za sprawstwo kierownicze w zamiarze ewentualnym. Albo podżeganie... ale chyba bardziej to sprawstwo kierownicze. Musiała liczyć się z tym, że pobicie delikatnej dziewczyny przez dwóch prymitywów może skończyć się tragicznie.
I chyba to mi się podoba w tym serialu - zmusza do myślenia i pokazuje złożoność całej sytuacji. Bez biało - czarnych charakterów. Tego właśnie nie znoszę w typowych kryminałach. Ostatnio oglądałem np. "dziewczynę z pociągu"... (uwaga spoiler). Tam za wszystkim stał do gruntu zły manipulator i agresywny facet. Nie podobało mi się to. Było mało realistyczne. W Belfrze jest inaczej. Dużo prawdziwiej.
Dokładnie, szukamy winy wszędzie, a to właściwie sama Aśka była chyba najbardziej winna. Grała bardzo nie fair, była nieuczciwa. W obliczu tego co ją spotkało, jakoś przestajemy to dostrzegać, że była wyrachowana i dwulicowa. Jej zagrywki słusznie wzbudziły niechęć w klasie (bo raczej nie była nielubiana dlatego bo się dobrze uczyła), a także nienawiść Julki. Co oczywiście nie usprawiedliwia działań mających doprowadzić jej do śmierci, aczkolwiek negatywne uczucia wszystkich zainteresowanych względem Aśki były jak najbardziej uzasadnione.