Belfer to serial niezły, który w przyszłości może stać się jeszcze lepszy. Zwraca uwagę gra aktorska Macieja Stuhra i Grzegorza Damięckiego. Świetnie że Stuhr w tym serialu wyzbył się pewnej maniery, która w dramatach przerysowywała jego postacie. Tutaj było dobrze. Brawa również dla Damięckiego, który fajnie zagrał biznesmena gangstera. Po trupach do celu. W ogóle aktorzy w tym serialu dali radę. Niektórzy mogli wykazać się bardziej, inni zostali ograniczeni przez scenariusz (np. P. Bluszcz). Simlat, Cielecka, Pieczyński, Królikowski, Lamża brylowali w tle. To starzy wyjadacze, którzy wiedzą czym jest aktorstwo. I robią to po swojemu z sukcesem. Młodzi aktorzy (Więcławek,Szostak) również podołali. Przyszłość przed nimi. Dźwiękowcy mogli bardziej się postarać, a muzyka miała tylko momenty. Zapomniano, że jednym z głównych składników klimatu jest muzyka. "Belfer" na tle rodzimych seriali wypada naprawdę nieźle. Jeżeli wyeliminuje się pewne naiwne kwestie (m.in. Gdzie Elbląg a gdzie Chełmża?!) drugi sezon może być jeszcze bardziej interesujący. Zwłaszcza jeśli twórcy zrobią go bardziej mrocznym i klimatycznym.