Scenarzyści dostali chyba zadyszki, może czas zaczął gonić... Generalnie nieścisłości i rozwiązań na skróty coraz więcej - począwszy od kompletnie niezrozumiałego zachowania Eweliny, która zachwycona wyskakuje z aparatem z ukrycia i wali foty kolesiom od odpadów. Oczywiście potem musiał być problem z odpaleniem skutera i badguy potykający się o własne nogi. Wszędobylski Stuhr, który tłumaczy prokuratorowi jak prowadzić śledztwo... bleh... W ogóle Stuhr zaczyna mnie irytować w tej roli. Składowisko toksycznych odpadów w lesie sąsiadującym z miejscowością. Wypalone kilkaset drzew wokół i nikt o tym wcześniej nie wiedział ??? Poza tym ten Damięcki chodzący z wiecznie wykrzywioną twarzą żebyśmy przypadkiem nie zapomnieli kto tu jest zły. No i oczywiście wydziarany, niezdejmujący ciemnych okularów Fabjański; stereotyp bandziora.
No a na koniec wisienka na torcie - w pierwszej scenie wywiadu z organizatorami protestu widać w tle wyraźnie jak transparent z hasłem spada z płotu aby już w następnym ujęciu wisieć jakby nigdy nic...
Niedbalstwo, łopatologia, masa uproszczeń i kompletnie niewiarygodnych zbiegów okoliczności. Mam nadzieję, że producenci też to widzą.
Istotnie, mnie też zaczyna mierzić ten serial, ta komplikowana na siłę fabuła; ciągnięcie kilkunastu wątków na raz jakby bez pomysłu czy je zamykamy, czy jak i co z nimi.
A zauważyliście, że w migawkach przypominających jest to wspominane, czego akurat dany odcinek będzie się tyczyć. Czyli na przykład tej figurki machającej, czy też odpadów.
najlepsze bylo z tym wykrywaczem. Bach go w krzaki.. akurat tam gdzie trzeba bylo...
I gest Stuhra z reka tez klasa ;)
chodzi o ten ruch ręką jak u tych zabawek w kształcie kotków, które ruszają jedną łapką xd też mnie to rozbroiło