Gdy już powiedziałem żonie i synowi, że dziwnie że serial kończy się bez jakiegoś zaskoczenia, to jednak objawiło nam się ono w postaci przyznania się Bartka i fioletowowłosej do zabicia kapitana. Tylko nie umiem zrozumieć, jak taki chuderlawy smarkacz mógł gołymi rękoma zabić umięśnionego, wytrenowanego chłopa. Absurd.