Pomijając wszystkie braki tego serialu, to najbardziej mnie dziwi brak Krakowa. Coś jak ilość cukru w cukrze. Kraków nie jest może miastem na miarę Paryża, Rzymu czy Londynu, ale ma klimatyczne miejsca które warto było pokazać. Zamiast tego są jakieś słowne słowa-klucze które mają pokazać że to tam właśnie dzieje się akcja. Kleparz, Podgórze, Rynek Kleparski, zeszłoroczny śnieg na Plantach, Rudawa. Krakusom te nazwy kojarzą się z pewnością z Krakowem, ale raczej mało wnoszą w atmosferę filmu. Gdzieś zniknęła uroda "pięknej epoki". Za Kraków w 90% robi ulica Poselska, gdzie umiejscowiono hotel Koryckiego. Czy akurat ona jest najbardziej "krakowska"? Polemizowałbym.