Zaskaczyl mnie Messala . W ksiazce i poprzedniej ekranizacji byl bohaterem zdecydowanie negatywnym . Po obejrzeniu tej wersji on i Atena zyskuja sympatie i wspolczucie widza.
Podobalo mi sie , ze wyscig rydwanow nie trwal pol godziny .
Ogolnie najbardziej ekscytujace w filmie jest to ze nie musi byc wiernym odbiciem ksiazki i widz sam ocenia co mu sie bardziej podoba