Ten serial to jakieś nieporozumienie, w zasadzie gdyby wyciąć głupkowate miłości i romanse to zamknąłby się w 2 odcinkach. Szkoda, bo na pewno był potencjał. Odradzam każdemu, no chyba, że lubi się nudzić i ziewać ale.naprawdę szkoda czasu. Gniot!!!!!!
Trochę się zawiodłam przez ilość melodramatu, wątki miłosne głównymi? Ok, ale gdzie akcja? trochę mi jej brakowało. Nie mówię, sam wątek zakochanego Berlina miło się oglądało, ale reszta? A co do psychopatycznej natury Andresa, były jedynie przebłyski, a liczyłam na to, że pokażą tego więcej. Damien był niezłą...
Czy aby ksywa Berlin to nie powstała dla potrzeb skoku i nie wymyślił tego Profesor??? Bo jeśli tak A TEN SERIAL DZIEJE SIĘ WCZEŚNIEJ to już sam tytuł serialu jest zdupy.
Ktoś pamięta czy on tę ksywę miał wcześniej?