Wydaje mi sie ze pocztek BH byl troche sztuczny. Pierwszy dzien w szkole: Kelly nie chce siedziec z jakas gruba laską, zbiegiem okolicznosci przechodzi kolo niej Brenda i Kelly ja zaprasza do lawki. Ledwie sie poznali godzine a juz ją (Brende) zaprosily na disco. Zaczely chodzic na zakupy, plaze.
Albo podobnie bylo z Brandonem. Dialog z Dylanem:
- Czesc, jestem Brandon Walsh
- Szkot czy Irlandczyk?
- Mieszanka...Z Minesoty...Jestes glodny? Nastepna lekcje mam wolna.
- Swietnie, wiec chodzmy na lunch.
I od razu Dylan pokazal mu swoich kumpli z plazy, Betty. No troche to bez sensu... za szybko, za latwo.
Jeszcze do tego dochodzi poznana na imprezie laska, ktora od razu go polubila.
Takie są te seriale, w serialach musisz trochę przygotować się na brak realizmu że tak powiem. Ale z drugiej strony to Ameryka tam wszystko może się zdarzyć ludzie tam nie są smutni bo są bogaci, i mają więcej czasu na zawieranie znajomości,częściej chodzą do restauracji poprostu mają inną mentalność od nas. Takie jest moje zdanie