Nie podzielam zachwytów nad tym serialem. W rozwijającej się Polsce wyrządził on (jak i inne amerykańskie potworki, do których widz znad Wisły nie umiał trzymać dystansu) szkody , siejąc spustoszenie w psychice dorastających dzieciaków, pokazując młodych półbogów zza oceanu jako ideał a ich obracające się wkoło kasy i d...y życie jako wzór do naśladowania. Podobnie popularny był np. w Indiach (podobne kompleksy i ubóstwo). A sam serial jest płaski i przeciętny.
zgadza się,do tego utrwala stereotypy typu inteligentna,dobrze ułożona brunetka kontra puszczalska,ale ładna blondynka.
Rzeczywiście serial mógł być w tamtych czasach odebrany jako "wywrotowy", ponieważ poruszał tematy, które w Polsce były w tamtym czasie tematami tabu. Rodzina Walshów jest przedstawiona jako ta normalna. Wszędzie dookoła są rozpuszczone bogate dzieciaki z rozbitych rodzin, a w domu Walshów byli rodzice, panowały zasady - dzieci miały się uczyć, miały zjawiać się w domu o określonej godzinie, a jeśli coś chciały, to musiały sobie na to zapracować. W sumie oglądałem tylko 2 sezony, bo potem mi się znudził, ale ogólne wrażenie odebrałem takie, że najszczęśliwsi w Beverly Hills byli Walshowie dla których pieniądze nie były najważniejsze. Byli uczciwi i kierowali się w życiu zasadami, choć mieli swoje słabości. W porównaniu do dzisiejszych seriali to powiedziałbym wręcz, że każdy odcinek BH był moralizatorski. Podoba mi się, że w tym serialu przedstawiona jest ameryka z wczesnych lat 90, nie ma telefonów komórkowych, ludzie specyficznie się ubierają i jeżdżą zabytkowymi jak na dzisiejsze czasy samochodami. Domyślam się, że w Polsce zaraz po transformacji ten serial był hitem wśród młodych.
Nie uważam, że ten serial zrobil spustoszenie w mojej psychice. Wartości wynosi się z domu, nie z serialu. BH90210 poruszał problemy, któych u nas wtedy nie było, albo były, ale niewielu sobie je uświadamiało. Bohaterowie nosili fajne ciuchy, fajnie wyglądal, więc dobrze się na to patrzyło, miało się ulubioną postać, z którą można się było identyfikować. I mimo, że mi się to podobało (miałam nawet zeszysty i kalendarz z bohaterami serialu) jako dorosła już kobieta nie interesuję się modą, rzadko kupuję ciuchy, nie śledzę Instagrama (mimo że jako nastolatka chiałam się ubierać jak serialowe dziewczyny). Dzisiaj dzieciaki oglądają np. patosteamerów. I podejrzewam, że z większością z nich rodzice nie rozmawiają o tym, nie wpajają odpowiednich wartości, bo są zajęci pracą lub sobą.