Jak wyrażenia po ostatnim odcinku? :) Przez moment nabrałem się, że Neal nie żyje xD Byłby to jakiś pomysł na zakończenie serii. Ale to przedstawione w odcinku podoba mi się :) Happy end w klimacie serii. Nawet kulka dla Kellera się w tym mieści :)
Można teraz podsumować całość. Serial naprawdę bardzo dobry. Trzymał poziom do końca. Z jednej strony szkoda, że to finito, ale przynajmniej nie musieli ciągnąć go na siłę. Obejrzę go jeszcze kiedyś :)
Myśle że środek zaczyna działać po jakimś czasie,plus lekarz i ta ratowniczka byli podstawieni/przekupieniu więc myśle że nawet gdyby tego środka nie zażył to Neal spokojnie i tak mógłby upozorować własną śmierć.
Ale dzięki niemu wyglądał na umierającego w karetce,przynajmniej jak dla mnie :)
a w kostnicy to już w ogóle przekonujący zgon ;d ale na inny Peter by się nie nabrał, musiał zobaczyć, żeby uwierzyć ;)
No tak,chociaż brakowało mi jakiejś mocniejszej reakcji Petera to reakcja Mozzyego była doskonała. taka jaką sobie bym wyobrażała. Biedny,tak bardzo za nim płakał. Smutny był ten odcinek trzeba przyznać. I to jak rok później Peter widywał Neala w szybie...
Dostępny jest wywiad z twórcą Jeffem Eastinem w którym wyjaśnia wszystkie wątki polecam przeczytać :)
masz może linka do tego wywiadu?:)
Co do odcinka, jak dla mnie świetny ale strasznie smutny,zakończenie fajne,spodziewałam się śmierci Neala albo czegoś w tym stylu,że ucieknie...początkowo myślałam że całkiem go zabili.
Bardzo podobał mi się pomysł że Peter i El dali swojemu dziecku na imię Neal,piękne i wzruszające,jak cały odcinek tak naprawdę, choć także smutny przynajmniej dla mnie.
jedyne co mnie boli że Neal zrobił to swojej rodzinie,fakt Peter się dowiedział i pewnie powiedział Mozzyemu i El ale rok później,to cały rok cierpienia a wyobrażam sobie że bardzo za nim tęsknili obydwoje.... tak więc zakończenie smutne i piękne zarazem.
Żyje wyobrażając sobie że Peter odnalazł Neala skoro już wie gdzie jest i się spotykają,tak samo z Mozzym.
Biedny Moz,został sam:D
Cały serial był jak dla mnie jednym z lepszych,gra aktorska świetna,pomysły i wykonanie,wiadomo były zgrzyty bo w jakim serialu ich nie ma ale nie ma wiele tak dobrze zrobionych seriali!
zawsze było jakieś ,,wiarygodne"wyjaśnienie,czy to za pomocą techniki,nauki czy czegokolwiek innego.
Wielkie,wielki Plus. szkoda że to już koniec. Będzie mi brakować Neala i Petera. ich współpraca była fantastyczna i jest to moja ulubiona męska para przyjaciół spośród wszystkich seriali:)
Nie da się ich nie kochać:D
Dokładnie - świetne zakończenie, ale tak ciężko się pożegnać, to był rewelacyjny serial!
Możesz podać namiary na ten wywiad? Szukałam na stronie filmu, ale nie trafiłam na ten wywiad.
Wpisz w wyszukiwarce white collar jeff eastin interview - i zobacz drugi link. Wklejanie linków jest chyba niezgodne z regulaminem.
fragment (SPOILER):
What do you want viewers to take away from those final moments?
The real idea there was the relationship between Peter and Neal, that chase that we started. In the world of White Collar, that pursuit will just continue forever. The moment Peter discovers that [Neal] set the entire thing up, I’m hoping people will go, “OK. Neal tricked us one more time.” Obviously, there’s a playing card inside there to indicate that Mozzie had been there before. So Mozzie will also continue on with Neal. And that, really, Neal’s finally free. The entire series, we’ve tried desperately to get Neal to Paris. We figured that if there’s one place that an art thief needs to be, it’s in Paris. So we’re finally able to do that in the very final moment, which I’ve very, very happy about.
Does the Queen of Hearts card mean Mozzie’s on his way to join Neal?
Yeah, exactly.
So Neal’s next target is the Louvre?
The next target is the Louvre, yeah.
Dzięki, znalazłam.
Prawdę mówiąc po obejrzeniu filmu byłam skłonna przypuszczać, że Neal będzie raczej kimś od zabezpieczeń w Luwrze, a nie złodziejem, przez którego te zabezpieczenia zostały wzmocnione.
No ale jak Jeff Eastin powiedział, dzięki temu jest szansa na ciąg dalszy pogoni Petera za Nealem.
Ja jednak wolałabym żeby Neal pracował w FBI już bez bransoletki.
Czytałam niedawno artykuł jakiegoś krytyka, że zakończenie było bardzo przewidywalne i że lepszy by był pierwotny zamysł Eastina z rzutem monetą.
Wydaje mi się jednak, że wersja w której Neal przejmuje pałeczkę po Peterze byłaby nie możliwa, więc zakończenie byłoby jednoznaczne. Neal nie mógłby być agentem FBI, mając wyrok w życiorysie.
Z jednej strony dobrze, że skończyło się tak, że Neal żyje i ma się dobrze, świetny odcinek ale z drugiej chyba bym wolała przewidywalne zakończenie Neal jest wolny i pracuje w FBI albo gdziekolwiek.
Wydawało mi się że w serialu chcieli pokazać przemianę Neala, a tu pokazuje że sie nie zmienił, jest wolny ale nadal ucieka w dodatku jest sam bez tego wszystkiego co zyskał przez te kilka lat pracując z Peterem.
No i przydałaby się na koniec jakaś kobieta chociażby Sara:)
Wydaje mi się, że na każdym kroku w serialu udowadniali, że oszust się nie zmienia. Alex wciąż ucieka, czarnoskóry przyjaciel June wolał nawiać z forsą, Keller wolał zabić Luca i grać dalej, Rachel Turner wolała sprowokować agentów do rozstrzelania, ojciec Neala wolał kropnąć swojego byłego szefa i wrobić w to Petera, Hagen wolał dyrygować Nealem, żona Mozziego wolała nawiać, Gordon Taylor ukradł piłkę baseballową i wyjechał do Anglii. Sam Neal wielokrotnie kradnie coś i nie oddaje, wrabia kogoś w porażkę, podkłada dowody, myli tropy.
Moim zdaniem, właśnie happy end i praca w FBI bez bransolety - to byłoby nieprzewidywalne, chociaż na pewno dałoby większą nadzieję na przyszłość. Jeśli Neal wciąż jest złodziejem, prędzej czy później wpadnie. Wystarczy kolejna kobieta, bo we wszystkich sezonach "mistrz oszustów" daje się wkręcić najczęściej kobietom (bądź też przez nie wpada w zasadzkę).
O co chodziło w scenie po postrzale Neal'a, gdy ten zaśmiał się a Keller skomentował 'You son of a bitch'?
Neal pokazał mu nadajnik - Białe Kołnierzyki wiedzieli, gdzie byli Neal i Keller więc go dopadną :)
W telewizji tez nie za bardzo dało się to zauważyć, a oglądałam w jakości HD. Prędzej można było się domyślić.
mozzi wiedział o planie neala poniewaz on przytargał manekina do jego mieszkania:P a w kostnicy mógł tylko udawac albo nie udawał tylko mysla ze cos nie wyszlo.
zakonczenie fajne choc prawda jest taka ze watek z panterami troszke podrasowany:p i jest duzo scen do ktorych mozna miec ale( gdy przesyłali pieniadze były w workach a na mozziego spadaly same banknoty i ani jeden sie nie przedostał dalej a pozniej jak nigdy nic wszystko było w workach dalej przesyłane)
ostatnia scena to furtka dla wznowienia serialu po latach co raczej nie bedzie za dobrym pomysłem
To nie był ten sam manekin. Ten był "blondynem", tamten którego przytargał Mozzie była "brunetem".
Jak dla mnie to słabe zakończenie.
Neal uciekł do Paryża, zostawił swojego przyjaciela, tego który był przy nim i pomagał mu na każdym kroku. Przypominam, że już raz RAZEM uciekli więc czemu nie kolejny raz, bo nie chciał go narażać?
Jest oczywiście domysł, że Mozzie wie o wszystkim lub pogodził się z tym że będą żyć odzielnie ale w tym momencie
zakończenie wygląda jak usilna próba zamknięcia serialu ew. zostawienie furtki gdyby pojawiła się opcja kolejnego sezonu.
Jak widać było ciało Neal-a to byłem pewien że wszystko jest ok., wcześniejsze kombinacje z wynajmem kontenera i strzelaniem do manekina po coś musiały służyć a Neal nie raz wychodził z podobnych sytuacji bez szwanku.
Neal nie zostawił swoje przyjaciela. Mozzi o wszystkim wiedział. świadczy o tym końcówka:
Po 1: Mozzi wprost mówi Peterowi, że zniknie. W związku z następnymi wydarzeniami jasne jest, że Mozzi jedzie do Neala
Po 2: To wino, które Peter znajduje przed drzwiami musiało zostać podłożone przez Mozziego, skoro Neal jest w Paryżu a chyba tylko trzy osoby znały symbolikę butelki bordeaux
Po 3: Peter w kontenerze znajduje tą samą kartę (damę), którą Mozzie pokazuje Peterowi. Chodzi o ten moment gdy Peter wychodzi z biura i spotyka Mozziego grającego w 3 karty.
true story, to samo chcialam napisac. sama karta na koncu swiadczy o tym, ze Mozzie pojechal do Neal'a
Serial mi się podobał generalnie i zdania nie zmieniam po finale,ale..Peter klucz do kontenera dostał w kostnicy razem z kulą i resztą rzeczy Neal'a.Był z Jonesem przed skokiem oglądać te kontenery-czyli miał świadomość że Neal coś tam kombinował z nimi.I przez cały rok nie skojarzył,że to klucz do jednego z tych kontenerów? Nawet jeśli nie znał numeru kontenera,to biorąc pod uwage co dokonywał wcześniej ze swoimi ludźmi i Neal'em-nie stanowiło by to dla niego żadnego problemu żeby odnaleźć właściwy kontener.Więc wpadka i to ogromna,no ale i tak było fajnie przez te 6 sezonów:)