Zacząłem oglądać w końcu.... jestem w trakcie 3 odcinku 1 sezonu.
Matt gra.... jakoś tak dziwnie, ale ok w sumie. Jest ładny, gra czarusia... pasuje mu to.
Gorzej z Timem DeKay'em. Dramat. Taka łajza w FBI? Ten koleś jest jak klucha z niewyrobionego ciasta. A co
najgorsze - jego żona. Nie lubiłem tej aktorki za czasów BH90210, tutaj jest jeszcze gorzej. Kuźwa, naprawdę istnieją
tacy ludzie? Słodka, urocza, absolutnie wyrozumiała... takie lelum polelum. Zanudziłbym się na śmierć z taką u boku.
To, co ratuje serial to zdecydowanie scenariusz, a właściwie wątki kolejnych odcinków. Zapowiada się ciekawa intryga i
fajne motywy przewodnie kolejnych odcinków.
Co do Tima to sie z toba nie zgodze, ja bym powiedzial ze jest opanowany ma wszystko przemyslane (ta postac jest na rownym poziomie inteligencji co Neal jak nie wyzszym bo go zlapal). Pracuje w FBI juz kilka jak nie kilkanascie lat, wiec w sumie ciezko wyprowadzic kogos takiego z rownowagi po tylu "sprawach".