- bardzo okrojony
- za dużo mordobicia
- błędy (np. młodziutki św. Józef w scenie narodzin Jezusa)
- dużo niepotrzebnych, nic nie wnoszących scen
- zrobiony z typowym kiczowatym 'hamerykańskim' rozmachem
Jak ktoś chce zobaczyć rewelacyjny film biblijny (z nowszych produkcji) to polecam:
Opowieść o Zbawicielu (2003)
Akurat o wieku Józefa tekst Ewangelii nic nie mówi, natomiast co do samych zarzutów to pełna zgoda.
Zgadzam się, film nie należy do najlepszych produkcji, jednak muszę pochwalić go za muzykę (jedynie). Za każdym razem, gdy oglądam, mam ciary dosłownie na całym ciele... Ja po prostu kocham Hansa Zimmera i po raz kolejny mnie nie zawiódł.
Wielkie brawa mu się należą ;)
Oglądam ten serial z ciekawości, bo nie mogę się nazwać bardzo wierzącą osobą i muszę stwierdzić, że mnie nie zawiódł. Raził mnie brak niektórych wątków (np. młodość Jezusa, ucieczka do świątyni itd.) i obecność Maryi z twarzą sztywną od wciskania sobie w nia jadu kiełbasianego czy innego świństwa (serio nie było żadnej aktorki, która mogłaby się w nią wcielić?), a także sama postać Marii Magdaleny, która zakrawa o śmieszność. Muszę jednak przyznać, że muzyka tak buduje klimat i napięcie, że nie można się oderwać od oglądania. Wczoraj dopiero obczaiłam, kto tę muzykę skomponował i byłam bardzo pozytywnie zaskoczona obecnością Hansa Zimmera przy produkcji. Genialny kompozytor.
Dodałbym jeszcze botoksową Maryję, połączenie postaci Marii Magdaleny z postacią Marii z Betanii (siostry Marty i Łazarza)-częsty błąd nawet na Wikipedii jest, nieprawdziwa scena z Piotrem idącym po jeziorze do Jezusa (o ile dobrze pamiętam w biblii nie tonął (a na pewno nie poszedł pod wodę i obudził się na brzegu), w czasie tej sceny Piotr nie tonął przy łodzi, ale przeszedł kilka kroków i tuż przy Jezusie dopiero zaczął tonąć, tak, że ten mógł rękę podać i go uratować, natomiast w filmie tonie tuż przy łodzi i budzi się na brzegu, czy wciśnięcie na siłę do filmu nieskończonej liczby czarnych (np. Samson, pojedynczy Izraelici, czy Rzymianie!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!). Film to typowa hamerkański styl, plastik, przesycenie efektami specjalnymi (przez co wydaje się sztuczny np. uzdrowienie trędowatego, "przyklejenie" ucha słudze arcykapłana), obowiązkowa obecność czarnych w każdym filmie- w imię chorej poprawności politycznej, nawet jeśli ośmiesza to film.
Jeśli tak to po co wprowadzają w błąd, wyświetlając napis, że jest oparty na biblii i starali się przedstawić ją jak najdokładniej? Nie musisz być chrześcijaninem, ale nazwanie biblii mdłą i najgorszą, to szczyt nie tylko nietolerancji, ale i braku wykształcenia oraz chamstwa. Biblia jest ponadczasowa i uniwersalna, wszystko ma tam dwa lub więcej dna. I doceniają to nie tylko chrześcijanie, nie bez powodu omawia się ją na literaturze. Jest takim samym dziełem jak Iliada i Odyseja. Skoro biblia to dla ciebie dno i wodorosty to wracaj do swoich wielkich i wspaniałych harlekinów.
Właśnie dobrze to zrobili, z nudnej debilnej opowiastki zrobili coś w miarę znośnego, moim zdaniem może za mało krwi jeszcze i brutalności jak na film fantasy
Jeszcze powiedz, że jest wierzący... gdy religijna osoba mówić komuś coś o szaleństwie to jest to więcej niż hipokryzja.
Ok przepraszam Cię. Tak, jestem wierzący i nie powinienem obrażać drugiego człowieka, wiem. Przepraszam. Po prostu nie rozumiem dlaczego oczekujesz od takiej produkcji ( w sumie można by powiedzieć kina familijnego) brutalności i krwi. To nie Pasja Gibsona czy nowy Spartakus. No i oczywiście to nie jest film fantasy, a dramat historyczny. Przecież jest na górze opisane jaki to gatunek.
Owszem jest to dramat, ale z elementami fantasy (chyba, że traktować Jezusa jako osobę chorą psychicznie).
Zdaję sobie sprawę z tego, że Stary Testament do lekkich i miłych opowieści nie należy. Jest w nim sporo brutalności, wojen. Ale uważam, żę w tym serialu jest zdecydowanie zbyt wiele scen (w dodatku ciągnących się w nieskończoność), w których to, bardzo dokładnie możemy oglądać, jak dokonywane są morderstwa itp.
Właśnie zakończyłam oglądanie dzisiejszego odcinka, ponieważ najzwyczajniej w świecie zrobiło mi się nieprzyjemnie.
Co do niekończącego trwania tych scen - przed chwilą oglądałam atak na Jerozolimę. Te same zdjęcia, dokładnie TE SAME, nie podobne, czy przypominające poprzednie, ale dokładnie te, które pojawiły się 2 minuty wcześniej, zostały po chwili powtórzone. Dziwne, jak na produkcję o takiej ogólnej opinii absolutnego hitu i serialu zrobionego z wręcz kinowym rozmachem.
Co do Józefa to nie wiem ile miał lat za to Marię przedstawiono zbyt staro. Nie wyglądała na 12-16 lat. W tamtych czasach dziewczynki wypychano za mąż wraz z nadejściem pierwszego okresu, a przyrzekano je za żony w jeszcze wcześniejszym wieku przy zawieraniu transakcji. Ot, kiedyś to były po prostu transakcje pomiędzy rodzinami pana młodego i panny młodej.