PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=681562}

Biblia

The Bible
7,4 3 774
oceny
7,4 10 1 3774
Biblia
powrót do forum serialu Biblia

Pozwala zobaczyć

ocenił(a) serial na 10

Serial bardzo pomógł mi całościowo zobaczyć powiązania między wydarzeniami w Piśmie
Święty.
Dzięki serialowi widzę jak cała historia Narodu Wybranego ma wpływ na moją dzisiejszą
wiarę.
Historie z Pisma Świętego zawsze wydawały mi się odrębnymi całościami. Teraz widzę
logiczną analogię i sens oraz to jak prowadziły do dnia dzisiejszego :) Niesamowite.

Historie są opowiedziane z pominięciem szczegółów. Bardzo pomogło mi to w skupieniu się
na tym co Bóg chce przez to powiedzieć. Pierwszy raz oglądając podobny serial dostrzegłem
cudowność i dobroć Boga :) bo wątki fabularne były obcięte do niezbędnego minimum dzięki
czemu nie przesłoniły najważniejszego przesłania.

Serial cudowny! Zachęcił mnie do lektury Pisma Świętego. Doczytuję detale każdej historii z
ogromnym zaciekawieniem :)

jankoprowski

Niedługo rusza w Polsacie, a ja razem z nim, dzięki za zachętę!

jankoprowski

Jestem ciekaw co z tego wyjdzie. Nie jestem wielkim "chrześcijaninem", ale też nie jestem jednym z tych zakompleksionych wrogów religii jakich pełno teraz w internecie. Zobaczymy, ocenimy.

ash_williams85

Od razu zakompleksiony wróg religii?
Czasem ktoś kto ma odmienne zdanie czy poglądy jest uznawany za wroga kościoła czy diabła wcielonego :).
Dzieje się tak kiedy jednej i drugiej stronie brakuje dystansu i argumentów, a zaczynają górować emocje.
Ja wrogiem religii nie jestem (może nie trawię muzułmanów, a szariat jest dla mnie ekstremizmem,
który powinien być zwalczany w imię choćby praw człowieka - szczególnie praw kobiet).

A serial "Biblia" obejrzę, by wyrobić sobie zdanie:). Aczkolwiek już widzę, że Jezus jest zbyt "ładny" i dysponuje
mało żydowską aparycją.

MAXXXTREME

Cóż Ci mogę powiedzieć. Tacy "zakompleksieni wrogowie religii" nie są moim wymysłem. Wejdź sobie na onet.pl czy wp.pl i w pierwszym temacie na temat księży, papieża i samego Kościoła Katolickiego oprócz merytorycznej i konkretnej krytyki znajdziesz tępe "hejterstwo", przy którym treść radzieckiego czasopisma satyrycznego "Bezbożnik" to książeczka do nabożeństwa. Jak wyżej napisałem nie jestem wielce wierzący, ale też nie mogę o sobie powiedzieć, że jestem niewierzący. Nieźle jestem pokręcony, co?. Gardzę chciwością, zaściankowością i zwykłą głupotą naszych klechów, a przede wszystkim "złym dotykiem panów nietykalnych w koloratkach". Jednak samej wiary nie krytykuje, nie wdaje się w dysputy teologiczne. Wiara ma dla mnie swoje zalety, jak i wady. Niektórzy dostrzegają same wady. Zalet jakie ja widzę nie będę Ci przytaczał, bo szkoda mojego czasu. Zdradzę, że jedna z nich jest dla mnie kolektywizm i poczucie jako takiej wspólnoty (nawet jeśli jest ono sztuczna i często na siłę - ale ważne, że jest).

Wracając do meritum sprawy to muszę się z Tobą zgodzić. Po raz kolejny próbuje się ukazać Jezusa jako przedstawiciela rasy kaukaskiej, jak na obrazku, jaki dostają dziecioki na pierwszą komunię :). Trzeba zobaczyć co to jest. Może być to zjadliwe, albo ciężkostrawne danie.

Jesli moge coś dodać od siebie, to przyznam, że uwielbiam filmy (zwłaszcza horrory) o tematyce religijnej "Egzorcysta", "Omen", "Stygmaty", "I stanie się koniec", "[Rec]", "Rytuał", "Bractwo strażników ciemności". Niektóre z nich to fajne pozycje. Ale jak znam życie dla co niektórych takie "Siostry Magdalenki" są horrorem :P.

ash_williams85

Hejtetowanie i inna trollownia jest w każdym temacie, w każdym zakątku internetów. "Gimbaza i inne niedorozwoje emocjonalne" (chyba hejtuję właśnie hejterów... I spirala się nakręca...), uważają, że im bardziej dany temat jest kontrowersyjny, tym większe pole do popisu dla nich. Jak to określiłeś "tępe hejterstwo" w tematach o kościele czy wierze jest dla mnie standardem (często zagłębiam się w te tematy - przywykłem), to robienie sobie "polewki" z czyjejś śmierci jest już oznaką nieudanej trepanacji czaszki, wykonanej domowym sposobem... Np. wczoraj się z tym spotkałem na jednym z portali, na temacie o wypadku młodej dziewczyny, która zginęła w wypadku samochodowym, w dodatku była w ciąży, a ludzie tam komentujący byli ewidentnie karłami emocjonalnymi w swoich komentach (nie jestem jakimś "wrażliwcem", ale brak szacunku, choćby dla jej rodziny mnie wku...). Rozumiem, że pryszczaty chce się "wyszaleć" i zwrócić na siebie uwagę (niech ciśnie na kwejka), ale nabijanie się z czyjejś tragedii jest nie na miejscu. To tyle odnośnie poziomu netowych komentarzy.

Niektóre filmy które wymieniłeś, to już klasyka gatunku i nie ważne czy wierzący czy nie :) - każdy powinien je znać.

MAXXXTREME

* Hejtowanie

MAXXXTREME

Mnie również wnerwia znieczulica i głupota gówniarzerii. Ja bym na takim forum (gdzie poruszano tak drażliwy temat, jak ten który Ty podałeś), to bym chyba nie umiałbym utrzymać nerwy na wodzy, w obliczu popisówy niedorozwiniętych szczyli. Zaraz poleciałyby [eufemistycznie] "panie lekkich obyczajów" i inne wulgaryzmy, ale o to właśnie takim gnojkom chodzi.

Dobra, żeby za bardzo nie zbaczać z tematu, to trzeba zobaczyć jaka jest ta "Biblia" i ocenić. Pozdrawiam.

jankoprowski

Całkowicie się zgadzam :)

jankoprowski

Więcej na temat tego, co bóg Jahwe chciał powiedzieć w Piśmie Świętym: http://www.filmweb.pl/user/impactor

I również gorąco zachęcam do uważnej lektury Pisma Świętego - jednej z najprostszych dróg do ateizmu.


-------------------------------------------------------------------------------- ---------------------------
Czy powinieneś wierzyć w boga? Sprawdź: http://www.filmweb.pl/user/impactor

ocenił(a) serial na 10
impactor

Termin 'ateizm' uległ dziś dewaluacji. Ateistami nazywają się dzisiaj zbuntowani nastolatkowie i ludzie, którym intelekt nie pozwala uwierzyć.
Rzetelny ateizm niesie w sobie wiele mądrości i prawdy. Paradoksalnie potrafi prowadzić do Boga (patrz życiorys C.S. Lewis-a).
Jednak, w moich oczach, aby być ateistą trzeba być naprawdę mądrym, stawiać pytania i rzetelnie, bezustannie i uczciwie potrafią szukać na nie kolejnych odpowiedzi. Nie zadowalać się odpowiedziami już uzyskanymi. Nie wiele znam osób, które to robią. W moich oczach na miano ateisty zasługuje niewiele osób. Wiele zaś się samozwańczo takimi osobami mianuje. Ateista potrafi słuchać argumentów obu stron i rozważać między nimi. Liczy się z tym, że za którymś razem argument adwersarza może go przekonać. Ostatecznie - że z braku argumentów wybierze jakąś wiarę.

jankoprowski

➤➤➤ Termin 'ateizm' uległ dziś dewaluacji.

Nie da się zdewaluować czegoś, czego znaczenie już w definicji jest nieredukowalnie minimalne. Ateizm = brak teizmu, czyli wiary w bogów.

Jeżeli masz wobec tego wątpliwości, to zapraszam do kliknięcia tutaj: http://www.filmweb.pl/user/impactor
i przeczytania punktów:
➊ * Czym jest ateizm, oraz czym ateizm nie jest – wyjaśnienie, wraz z przykładami  
➋ * Szerzej o ateiźmie i agnostycyzmie
➌ * Trzy możliwe pozycje względem twierdzenia o istnieniu boga


➤➤➤ Ateistami nazywają się dzisiaj zbuntowani nastolatkowie i ludzie, którym intelekt nie pozwala uwierzyć.

O ile tylko nie posiadają wierzenia w istnienie bogów, to mają rację – są ateistami niezależnie czy ów ateizm jest wynikiem ich bycia:
- noworodkami, kamieniami, roślinami albo psami (czyli niezdolnymi do przyjęcia wierzenia w bogów),
- zbuntowanymi nastolatkami lub skrzywdzonym ministrantami (czyli których brak wiary ma podłoże emocjonalne),
- mieszkańcami bezludnej wyspy (nigdy nie natknęli się na koncept boga)
- czy sceptykami (osobami nie widzącymi w twierdzeniach o bogach żadnej poszlaki bycia prawdą)

A jeśli chodzi o ludzi, którym intelekt nie pozwala uwierzyć – to nie ateiści (którymi są oni tylko przy okazji), tylko właśnie sceptycy – czyli ludzie, którzy są zainteresowani utrzymywaniem możliwie wielu wierzeń prawdziwych, i możliwie niewielu wierzeń fałszywych. Intelekt to jedyne dostępne człowiekowi narzędzie pozwalające w sposób bezkonkurencyjnie rzetelny odróżniać prawdę od fałszu. Jeżeli więc komuś intelekt nie pozwala w coś uwierzyć, to należy uchylić przed taką osobą kapelusza, bo to znaczy że stara się ona nie padać ofiarą wierzeń fałszywych.


➤➤➤ Rzetelny ateizm niesie w sobie wiele mądrości i prawdy.

Nie. Ateizm nie jest czymś. Ateizm „jest” tylko i wyłącznie brakiem teizmu. Coś co nie jest niczym nie może nieść ze sobą niczego. Wiele mądrości i prawdy niesie ze sobą sceptycyzm, który jest dążeniem do utrzymywania tylko takich wierzeń, które są podstawy do uznania za prawdę.


➤➤➤ Jednak, w moich oczach, aby być ateistą trzeba być naprawdę mądrym, stawiać pytania i rzetelnie, bezustannie i uczciwie potrafią szukać na nie kolejnych odpowiedzi. Nie zadowalać się odpowiedziami już uzyskanymi. Nie wiele znam osób, które to robią.

Miło mi – jestem impactor i robię to, co opisałeś, od roku 2006. Przy okazji pomagając innym robić to samo.


➤➤➤ Ateista potrafi słuchać argumentów obu stron i rozważać między nimi. Liczy się z tym, że za którymś razem argument adwersarza może go przekonać.

Dokładnie tak. Tylko że to nie jest ideał ateistów, tylko każdej osoby, która jest zainteresowana unikaniem wierzeń fałszywych. Ja słucham argumentów teistycznych i od lat poszukuję chociaż jednego jedynego argumentu za istnieniem boga, który nie byłby zbudowany na wielopoziomowych błędach logicznych i fałszu, całkowicie unicestwiając jego wartość.

A Ty?

Czy stosujesz się do własnej rady? Czy potrafisz słuchać argumentów nie-teistycznych i rzetelnie i szczerze je rozważać? Czy jesteś otwarty na możliwość bycia przekonanym, że tak naprawdę nie masz żadnych dobrych podstaw do wierzenia że jakiś bóg istnieje? Jeżeli Twoje argumenty na których zbudowałeś swoją wiarę, okażą się wewnętrznie sprzeczne, i/lub nieumocowane w rzeczywistości - co sprawi, że przedmiot Twojego wierzenia okaże się nieodróżnialny od wierzenia fałszywego – gotowy będziesz do rozpoczęcia często niełatwej i nienatychmiastowej drogi porzucania teizmu?

Moim najwyższym celem jest utrzymywanie wierzeń zgodnych z rzeczywistością. I jeżeli istnienie boga jest prawdą, to ja jak najbardziej chcę w istnienie boga wierzyć. Ja jestem więc otwarty na bycie przekonanym o istnieniu boga, jeżeli tylko argumenty na to wskazujące okażą się logicznie spójne i wyprowadzone z prawdziwych przesłanek.

A Ty? Czy również jesteś osobą dążącą do prawdy, czy tylko do utrzymywania swoich ulubionych wierzeń, niezależnie od tego czy noszą one jakiekolwiek dobre poszlaki bycia prawdą?

Mnie interesuje prawda. Jeżeli prawda interesuje też Ciebie – porozmawiajmy, a jeden z nas do prawdy zaprowadzi drugiego. A to który to będzie – zależy już tylko od tego, po czyjej stronie leży prawda :)


Mam nadzieję, że jesteś przyjazny prawdzie, niezależnie od tego czy okażesz się jej dawcą, czy biorcą.


Pozdrawiam

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones