Na wszelki wypadek informuję, że Crystal będzie opowiadać nie tylko o walce z Królestwem Ciemności, ale i z Bractwem Czarnego Księżyca. Piszę o tym, bo nawet na Tumblrze i tanuki.pl część ludzi jest przekonana, że ten serial będzie tylko o pierwszej złej organizacji, z którą przyszło walczyć wojowniczkom.
Według mnie dużo od siebie dodadzą twórcy czyli jest możliwe że tylko z Królestwem Ciemności będą walczyły ......
Niestety nie. Już w drugiej połowie sierpnia lub na początku września (w każdym razie między premierami czwartego i piątego odcinka) ukazał się wywiad z twórcą Crystal, który powiedział wprost, że każdy kolejny odcinek tego serialu będzie odpowiednikiem każdego kolejnego epizodu mangi: a tak się składa, że w mandze Królestwu Ciemności jest poświęconych 13 epizodów, zaś kolejne 13 Bractwu Czarnego Księżyca. Nic nie wskazuje na to, żeby ludzie pracujący nad tym anime odeszli od tego zamiaru - wydarzenia z odcinka ósmego odpowiadają ósmej części mangi, w dziewiątym odcinku nastąpi przebudzenie Usagi jako Serenity (tak samo jak w dziewiątej części mangi). Poza tym już wcześniej ludzie zwracali uwagę, że np. w teledysku do "Moon Pride" pojawiają się budowle wyglądające jak zabudowania Tokio z XXX w. (które pojawia się dopiero w drugiej serii).
Właśnie. Bardzo mnie to zastanawia - skoro każdy kolejny odcinek ma odpowiadać mandze, to co z tymi 3 odcinkami po Bractwie? Oficjalnie ma być przecież 26 odcinków, a BMC kończy się w 23. Przez te pozostałe 3 akcja z Death Busters nieźle się już rozkręca...
Może niektóre akty zostaną podzielone na dwie części? Z resztą kto wie - może pomiędzy seriami będą jakieś fillery :)
A zresztą już nie wiem. Ja czytałam mangę, która jest podzielona na 54 akty. Z kolei dziś spotkałam się z jeszcze innym podziałem, w którym aktów jest 60 i wspomniany BMC kończy się w 26 akcie.
Całe szczęście. Pierwsze Anime, oczywiście kultowe, zawsze będę wspominał z sentymentem, ale ta fabula wlokła sie tam w nieskończoność, każdy odcinek taki sam. po 10 takich samych odcinków, z takim samym schematem od początku do końca i dopiero cos sie zmieniało i dalej przez parę odcinków to samo, tylko finały zawsze były na poziomie. Teraz fajnie wszystko leci, nie nudzi aż tak bardzo. 
 
Mi też się podoba że teraz fabuła idzie w odpowiednim tempie i nie ciągnie się jak flaki z olejem, Teraz czuję się jakbym oglądała film a nie serial Sailor Moon. Oglądam oryginalną czarodziejkę bez przeciągania na rzecz zapchania fabuły niepotrzebnymi odcinkami. Historia wciąga i naprawdę wielki ukłon w stronę twórców nowej serii.