oczywiście czytałem wiele wypowiedzi, wśród nich i te,że trzeba się w ten serial wkręcić i że nie od razu to się uda. Najprawdziwsza prawda. Zaczynałem ze 3 razy. Najpierw pierwszy odcinek po łebkach i zirytowany wyłączyłem myśląc, cóż o za badziewie, jakieś takie dziwne, z porwaną, chaotyczną akcją składającą się z luźnych scenek, do tego nakręconych w takiej irytującej konwencji, jakby ktoś biegał za amatorami aktorami z równie amatorską kamerką. Faktem jest,że trzeba obejrzeć co najmniej kilka odcinków, nawet cały pierwszy sezon, żeby wpaść na dobre. Potem to już w zasadzie maraton.