Zostawiając na boku natłok absurdów, to czy ktoś mógłby wyjaśnić w jakim celu wleczono wszędzie tę Koreankę? Jakiś talizman, czy co?
Wydaje mi się, że żołnierze myśleli, że ona jest z domu, w którym komunikowali się z pilotem. Nie zdarzyli się przekonać, że to nieprawda ;)
Mogło być też tak że grupie samotnych facetów kobieta może się przydać. Smutne ale na wojnie tak bywa