Słaba gra aktorska Marie Leuenberger, która nieudolnie próbuje wcielić się w rolę Frauke Michelsen - matki zaginionych dziewczynek. Kobieta nie znalazła swoich dzieci w pociągu, więc wraca do pracy jak gdyby nigdy nic, robi swoje, po czym kładzie się w biurze i zasypia?? To niedorzeczne! Minęły 2 dni od zaginięcia jej córek, a ja nie widziałem ani jednej łzy u tej matki! Mam nadzieję, że w kolejnych odcinkach się poprawi, bo inaczej serial będzie fatalny.