jestem na 64 odcinku ale dzisiaj przypadkiem odkryłam jego zdjęcie po 2 latach i....
ichigo wygląda gorzej, przedtem był bardziej wyrazisty, charakterystyczny i zgrabnieszy czemu on wygląda innaczej, no WHY ZA JAKIE GRZECHY?!?!?!
Niech sobie dorasta ale nie trzeba go tak zmieniać no weźcie sami porównajcie
przed
http://www.otakuzone.com/zone/Hydric/index.htm
po
http://images.wikia.com/bleach/pl/images/d/d4/Ichigo_profile_ep_308_(3).jpg
zrobili mu to samo co postaciom z Naruto w Shipuudenie, jego poprzedni image miał urok i coś zajebistego a teraz jest po prostu [do]roślejszy ale w ogóle jakby mu charakter całej postaci zniknął z twarzy, jakiś taki pusty jest, na początku anime ma takie "coś" w oczach w twarzy aobejrzałąm sobie najnowszy odcinek i teraz on jest taki tępy jakiś, NIE NIE NIE NIE NIE, boję się że to mnie zniechęci do oglądania dalej anime bo ja kochałam Ichigo i robiłam to aby na niego popatrzeć, nacieszyć oczy, uwielbiałam jego mimikę, wyrazistość a teraz tego po prostu nie ma, jest fabuła, jest wszystko, ale nie ma już tego Ichigo...
Nie, nie martw się. Te włosy będzie miał tylko przez kilka odcinków (nie napiszę dlaczego bo to będzie mega spolier). A mina akurat na tym zdjęciu jest taka pompatyczna. Oglądam na bieżąco i stwierdzam, że Truskawka wiele nam się nie zmieniła :) Możesz spokojnie oglądać dalej ;)
no nie wiem, ale to chyba o ogólną kreskę chodzi bo Orihime też jest inna? Mam dwa pytania: w których mniej więcej odciinkach nastąpił timeskip i w których zmieniła się kreska?
Ja powiem szczerze zauważyłam późno że kreska jest jakaś inna. Chyba jak byli w Hueco Mundo a podejrzewam że nastąpiło to szmat czasu wcześniej :P Albo no może jakoś wcześniej, nie pamiętam już.. W każdym razie jak były jakieś urywki z jego początków bycia shinigami wspominane w odcinkach dalej :P Ale to wszystko jest niezauważalne, jest tyle odcinków że tego nie widać, zmiany postaci itd czy kreski. No chyba że jak teraz rozpoczyna się nowy rozdział to już wgl wyglądają niektórzy tak inaczej że aż się nie mogę przyzwyczaić, cóż tak to jest jak ponad 300 odcinków niektóre postacie wyglądają tak samo i nagle takie coś ^^ Może to śmieszne ale poczułam się dziwnie, tak jakbym te odcinki do zakończenia rozdziału o arrancarach oglądała w dzieciństwie, a te nowe jakbym już była stara. A bleach zaczęłam odlądać na samym początku września tego roku :o
A tak wgl ta zmiana będzie tak jak już zostało to napisane na chwilę a właśnie Ichigo jest taką postacią która wgl się nie zmienia ^^ Bo np Orihime głównie z grzywką coś tam się zmienia.. Ale powiem bardzo podobał mi się jak miał takie dłuższe włosy, a najbardziej.. hehe nie powiem kiedy bo za dużo wygadam ale też niestety trwało to chwilę..
Mówisz o wersji dark? Uwielbiam ten wygląd, i mam nadzieję że jeszcze go kiedyś zobaczymy w takiej stylizacji :D
A czy wersja dark nie przypomina wam Inuyashy w wersji pełnokrwistego człowieka? Bo mnie tak i to bardzo.
Czarne kosmyki opadające na twarz i ta pelerynka przykrywająca plecy. Coś w tym jest :)
jedno słowo - lol
weźcie pod uwagę, jak słaba pod względem kreski jest manga w pierwszych rozdziałach - kanciaste postaci, rozjeżdżająca się perspektywa, czasem brak proporcji xd
jeśli nikt tego nie zauważył, w anime zwykle naśladuje się kreskę mangaki. Czasami się nie da, bo rysunki są tak słabe, że osoby pracujące nad anime mimowolnie (wlbo spejcalnie ;p) je poprawiają. Co więc robi się, kiedy mangaka poprawi umiejętność rysowania? Ta da! Zagadka lepszej kreski rozwiązana! (btw dziwne byłoby, gdyby Kubo-san po tych 476 chapterach nadal tak koślawo rysował o.O)
właściwie, mniejsza o kreskę, ale fabuła poszła się... khe khe e,e
Co do kreski się całkowicie zgodzę . Nawet z uśmiechem ogląda się coraz lepiej wyglądające postaci . Jednakże... co do fabuły - z czasem nawet tasiemce mogę się znudzić ;) Ja wciąż uważam, że jest to świetne anime .
nie wiem, czy mogę spoilerować xd
uważam, że po sama-wiesz-czym co stało się z Ichigo po walce z Aizenem, powinni zakończyć tytuł. Genialne zakończenie dla tak długiej serii. Btw już i tak w wątku z espadą można zauważyć tworzenie komercyjne, co zdecydowanie wpłynęło na jakość fabuły. Niektórym mangakom udaje się to pogodzić, autorowi Bleacha się to jednak nie udało xd. A w porównaniu z tym, co wymyślił Kubo-san teraz... zbyt naciągane, zbyt nudne, zbyt schematyczne!
cóż, jest to jednak tylko moje odczucie xd i zamierzam oglądać dalej z nadzieją na poprawę (albo zakończenie, które rychło nie nastąpi) :D w końcu potencjał ma, albo miał...
UWAGA SPOILER!
potencjał serii umarł wraz z Aizenem i espadą (oraz z jej honorem - niby takie kozaki a zrobili z nich tanich lapsów! wstyd że się z tego hieno mongoł ruszali swojego!)
KONIEC SPOILERA!
a wracając do Ichiga ja go długo nie lubiłem (nie aż tak jak naruta z konkurencji którego nie lubię nadal - myślałem że w końcu dorósł przez chwilkę ale to ciągle ten sam głupi bachor co w 1 odcinku, tylko od 1 serii może mu wzrostu przybyło i wacek ciut urósł...) ale w 2 momentach wyglądął kulersko. pierwszy to kiedy pojawił się uratować Rukię od egzekucji. a drugi to na scence umieszczonej przez autorkę wątku kiedy staje się starszy. na codzień jak dla mnie jakiś taki bez wyrazu jest w porównaniu z paroma innymi postaciami:P
Ano, Aizen i espada mieli w cholerę potencjału. Cóż, zepsuli TT-TT Zbyt szybko i łatwo się wszystko skończyło, jak dla mnie e,e
Hehe, mnie na początku nie denerwował. Dopiero jak zaczął świrować z tym chronieniem wszystkich. Cały czas: mamoru! mamoru! -.-'' Masakra jakaś. I wgl wydaje mu się, że jest taki super, a każdy z taichou to cieć, który sobie rady nie da >.<
Taaaa, ale tylko wyglądał xd Więcej wyrazu już ma Byakuya, który z założenia nie miał go mieć xd
Do Naruto mam słabość e,e Nie potrafię powiedzieć na czym to się opiera, niby głupi, również overpower, też ciągle gada o jednym... nie wiem, nie uargumentuję swojego stanowiska xd (obstawiam, że to Kyuubi >.>) Swoją drogą, zabij, ale fabuła Naruto jest aktualnie lepsza niż Bleacha >.<
ja kiedy mialem za soba cale naruto obejrzane 3 razy z bleacha kojarzylem moze ze 3 odcinki gdzies z telewizji, zaczalem go ogladac jak juz shippuuden był na dobre rozkrecony. stad do naruto i jego bohaterów miałem wiekszy sentyment i mieli wiekszy kredyt zaufania. ale koniec koncow - fabuła bleacha zdawała mi się bardziej spójna, bohaterowie moze nawet ciekawsi (w naruto to mimo wszystko bardziej dzieci, a w bleachu mlodzi dorosli niemal...) i fillery w bleachu były bardziej przemyslane. ale to było do wlasnie pewnego momentu. bo pomimo, że w naruto widzialem juz wszystko co chcialem - walke shikamaru i kakashiego z hidanem i kakuzu, wyrwanie sie z lap orochimaru przez saska i walke ostateczna saska z itachim (a przy okazji wiele innych fajnych rzeczy jak inwazja paina i bitwa na szczycie kage) ciagle mam poczucie ze wiele przed nami. w koncu to wszystko to tak jakby wstep. za nami 450 odcinkow obu serii a wojna dopiero ma wybuchnac i kto wie jak dlugo potrwa?!!! nie sadzilem ze bez akatsuki cos mnie bedzie jeszcze przy naruto trzymac (zetsu, kisame i madara to dla mnie zadne akatsuki - ich lubilem najmniej a tylko oni zostali^^) a jednak. tymczasem w bleachu od walki z aizenem mam poczucie ze nic dobrego nas nie czeka. nawet jak manga idzie dalej to na moje oko nie bedzie niosla ciekawszych rzeczy niz fillery.
ledwo przyznalem bleachowi prowadzenie w walce z naruto a zabil swoje wlasne mocne strony i przegrał...
co do Byakui to on ma mnóstwo charakteru. za to doceniam autora bleacha najbardziej. takich postaci jak byakui czy gina nielubilem/niecierpialem ale okazalo sie ze to dla tego ze ocenialem ich po pozorach i mylilem sie co do nic. zreszta nawet ichigo polubilem. naruto jako osoby do dzis nie trawie i jak go widze mam ochote czyms rzucic w ekran^^
swoją drogą - trzeba na prawde bardzo spieprzyc zeby przegrac rywalizacje o fajnosc z shippuudenem. miesiace fillerow tak beznadziejnych ze przy nich nawet wizyta u dentysty jawi sie jako lepsza zabawa. irytujace wspomnienia z przeszlosci przez 2/3 odcinka w 2/3 odcinków sezonu czasem.... no masakra. bleach dal d.... ze przegrywa z czyms takim. mogli zostawic walke z espadą na potem...
W mojej ocenie fillery nie zostały wzięte pod uwagę xd Oceniam bardziej ekranizację mangi, a nie anime samo w sobie e,e Mimo obejrzenia wszystkich zapychaczy, żaden nie został mi w pamięci z wyjątkiem zdejmowania Kakashiemu maski i wątku Zanpakutou ;p
Akurat ukazanie dziecięcego myślenia ninja, wydaje mi się ciekawe. I późniejszy skok w czasie (do Shippuudena) ukazujący ich "ewolucję".
Właściwie, gdyby się nad tym zastanowić, to z wątku Paina również można było więcej wyciągnąć. Za szybko się poddał -.-''
Otóż to! Naruto jest pewną całością. Mimo wielu wątków pobocznych, wciąż mamy główną akcję, która napędza całą serię. A Bleach? Mam wrażenie, że się nie klei i wszystko jest oderwane od siebie. I masz rację, nowy wątek w mandze ssie ;p Zastanawiam się, co będzie dalej, po wątku z Ginjou >.< Kolejny zły się pojawi, a Ichigo znowu uratuje świat. I tak w kółko. Le Fu.
Akatsuki było mistrzostwem. Ubolewam, że rozprawili się z nimi tak szybko. Nie czytasz mangi, prawda? ;>
Zdecydowanie są bardziej wkurzające postaci, niż Naruto xd np Sakura, Hinata, Maito Gai, Konohamaru i jego świta, Orihime, Hinamori, Aizen (potężnie mnie irytował, mimo uwielbienia do czarnych charakterów), Yammy, Zommari, itd. ;]
Ale co by im przyszło z zostawiania Espady na później? Więcej bezsensownego przeciągania i bzdurnego gadania podczas walk (najbardziej uciążliwa część większości shounenów). Wg mnie, zamiast na siłę gnieść fabułę dalej, powinni dać sobie spokój i zakończyć Bleacha, póki jeszcze był "fajny".
mangi nie czytam a terminologii podziałów anime nie znam wiec nawet nie wiem co to shounen.
ja z grubsza dziele anime na pełnometrażowe, i seriale a seriale na zamknięte całości, zwykle krótkie (kilkanaście - 20pare odcinków) czasem dłuższe (50-60pare odcinków...) ale nigdy za długie bo zależnie od historii można nawet te 64 odcinki wypełnic ciekawą fabułą bez fillerów i zbędnego przeciągania na siłę. druga kategoria seriali to tasiemce - z tych w zasadzie znam tylko naruto i bleach. w tych niestety fillery to w zasadzie połowa odcinków, a w naruto nawet odcinki mangowe to straszne lanie wody (co jakis czas wspominaja nachalnie trudne dzecinstwo naruta, albo saska albo gaary, albo przyjazn naruta z saskiem albo cholera wie co) i chamskie przeciaganie na siłę odcinka każdego.
osobiście należę do ludzi którzy woleliby żeby nawet takie seriale nie miały odcinków 500 a 200 za to lepsze jakością choć rzadziej się ukazujące. niestety wiele osób woli jak serial wychodzi co tydzień nawet jak połowa to fillery a spora część reszty też czerstwa. widać są ludzie którzy wolą często zajadać psią kupę niż rzadziej ale prawdziwą czekoladę^^ w kazdym razie albo powinni skrocic bleacha i wtedy zakonczyc na tym watku z aizenem albo tuz po nim - ale lepiej go rozegrac, albo niech jadą z tymi odcinkami hurtem, ale skoro i tak na sile go ciagna i bedzie czerstwy w wiekszosci to na koniec na oslode mogla czekac espada:P
co do postaci, kiedys sakure nawet lubialem, w shipudenie mam ochote jej zaje.... no walnąć ją w ten głupi r.... no dać jej kopa bo mnie wnerwia^^
saska lubiłem w zasadzie do walki z Bee, nie wiedzieć jak i czemu dopiero potem (choć już w jej trakcie znał los Itachiego) zmienił się w głupiego ch... który zdradza towarzyszy i morduje wszystkich jak leci. wolałem saska który nie zabijał niepotrzebnie wrogów nawet, towarzyszy chronił (jak karin przed amaterasu) a dawną drużynę kakashiego nadal wspominał bez rządzy krwi...
ale tak generalnie w naruto poza kakashim, paroma laskami i akatsuki (paina jako całej postaci nie lubiłem tak do końca - tendo paina czyli ciało yahiko za to tak - szkoda, że był tylko marionetką a nie wskrzeszonym przez nagato towarzyszem broni) a zwłaszcza Itachiego, Sasoriego oraz ciut mniej Hidana z Kakuzu+ Deidarę i Konan... moja ulubiona postać to shikamaru. nie każdy go lubi, nie każdy rozumie, dla mnie on jest najważniejszy a serial powinien nazywać sie shikamaru shippuuden:P
nie cierpie za to naruciaka;P ale poza nim kisame i zetsu chyba nie mam wielu antypatii jakichś^^ konohamaru i jego swita są upierdliwi ale to jeszcze dzieciaki (a konohamaru np o wiele mniej mnie wkurza niz naruto, zwlaszcza niz naruto gdy byl w jego wieku - konohamaru na swoj wiek jest duzo lepszym ninja od naruciaka!) ogolnie z postaci ktore wymieniles do nikogo nic nie mam:P hinamori i hinata to takie swoje odpowiedniki, a orihime byla urocza jak byla roztrzepana taka na poczatku teraz spowazniala ale to nie przeszkadza jakos mi^^
w bleachu do aizena nic nie mam, był wkurzający ale taki wlasnie chyba mial byc - to chyba z arogancji i intryganctwa jego plynie.
wkurzal mnie gin ale to dla tego ze dobry z niego aktor;P
Shounen jest skierowany do męskiej części widowni (tak od 13 roku życia, dla starszych są seinen).
Podział całkiem zgrabny. Jednak zabawne jest to, że wiele anime, które posiada mało odcinków, jest tasiemcem jako manga :D Taki Berserk np. jako anime ma 25 odcinków, a manga 325 i nadal jest wydawana ^ ^. Zwykle też mangi wygrywają starcie z anime chyba, że są dokładną ekranizacją jak FMAB, albo Death note.
Proszę cię! Gdzie tu lanie wody? W porównaniu do anime? Manga cały czas trzyma poziom i nie nudzi. Z niecierpliwością czekam na koniec czwartej wojny ninja i (cholera) mam nadzieję, że Kishimoto-san nie będzie kontynuował na siłę, albo znajdzie mega-super-hiper pomysł o.o
Hehe, podobno sam autor przyznał się do "cholera wie czego", stworzonego dla siostrzenicy bodajże ;p
Popieram. Mogliby poprawić animację i skrócić dialogi, oraz niektóre akcje. Niestety - boją się chyba utraty widza -.-''
Całkiem zgrabne porównanie o.o
Uch, Sakura w pierwszej serii drze się przecież ciągle "SASuKE-KU~N!" i sama nic nie robi. W Shippuudenie ten sam schemat, tylko drze się: "NARUTO!". Żenada.
Cóż, mam swoje teorie na temat jego zmiany xd. Obstawiam, że Tobi aka Madara się do tego przyczynił e,e Jednakowoż nie przeszkadza mi wcale ;p
Popieram! Shikamaru rlz xd Tylko na głównego bohatera by się nie nadawał e,e Całe dnie spędzał by na dachu i oglądał chmurki xd Jednak gdyby stworzyli 40-odcinkową serię o Narze, mogłaby zrobić furorę ^ ^.
Do Kisame i Zetsu nic nie mam xd Całkiem ciekawe postaci. Kisame i jego Samehada to chyba najbardziej zgrany duet ;p Jasna strona Zetsu zabija xd Jednak posiada interesujące właściwiości i ciekawi mnie, czym jeszcze nas zaskoczy o.o Chociaż zagadkę aktualnie stanowi ta ciemna część e.e
Konohamaru to cieć, który wszytsko musi kopiować od Naruto >.< Zdaję sobie sprawę, że Uzumaki również przywłaszczył sobie techniki ojca i Jirayii, ale stworzył coś niepowtarzalnego. Teraz tylko czekam, aż Konohamaru wyleci w postaci sexy-no-jutsu z fuuton-rasenshurikenem O_o
Wymienione dziewczyny z Bleacha są jakieś... lalowate. Nic same nie potrafią zrobić. Co innego Yoruichi, Matsumoto, Soifon, Unohana (która btw ma genialną seiyuu ^ ^).
Nie wiem, szczerze nie mam pojęcia, co mnie wzdraga słysząc "Aizen". Wiele złych charakterów to aroganccy intryganci. Jednak w nim jest coś takiego, ze ma się ochotę złapać za te jego kudły i... no mniejsza. Obstawiam, że to właśnie przez tą jego ignorancję, Espada zlamiła. Byli zbyt pewni siebie i właściwie chyba nie do końca podzielali poglądy Sousuke -.-''
Co do Gina - na sam koniec go zepsuli (wątek z Matsumoto). Miał być do końca zły i niegodziwy. Bohater od siedmiu boleści się znalazł xd
ja właśnie gina lubię za wątek z matsumoto.
a matsumoto za wątek z ginem.
wymieniasz ją jako fajniejszą w bleachu - ja nie lubię raczej bohaterek które większość swoich zalet noszą pod szyją^^ tsunade ok ale matsu nie ma nawet połowę jej charyzmy (no i nie lubię kobiet z pieprzykami ala merlin monroe^^)
za to soi fon (choć ma charakter który mnie odrzuca tak jak niektóre jej inne cechy) zgadzam się że jest dajna.
youruichi jako kocica też ma miliardy fanów pewnie ale (choć nie mam absolutnie nic przeciw niej) wolę lizę yadomaru czy soi fon chyba jednak. unohana jest niezbyt obszernie zaprezentowana, pozostaje chyba troszkę w cieniu innych kapitanów ale też absolutnie żadnego zarzutu nie mam przeciw niej....
a co do konohamaru to on jest klonem naruta, ale to nie wynika z jego lamerstwa tylko szacunku i oddania dla naruciaka. nie wiem czy poza hinatą ktokolwiek od samego początku miał w niego tyle wiary i do niego tyle szacunu (choć nie okazuje tego może jakoś przesadnie nachalnie). poza tym jedyna oryginalna technika naruto to rasen shuriken (nawet odama rasengan był w rękach jirayi - nie wiem kogo pierwszego) a nauczył się jej późno i to niańczony przez kakashiego i yamato - kto wie może za nie tak długo konohamaru wynajdzie własną? już teraz jest bardziej wszechstronny - choć tutaj opieram się też na fillerach a one "niekanoniczne" to jednak pokazał w nich technikę wuja i technikę dziadka - mianowicie chmurę wybuchowego pyłu (to już poszerza wachlarz jego mocy o ogień) i kageshuriken no jutsu. naruto dłuuuugo jechał na samych klonach i rasenganie a konohamaru już to poszerzył.
poza tym - naruta nie cierpiałem bo wszyscy uważali go za koksa, nawet akatsuki jak o nim gadało to co to nie on, a on jeszcze podówczas był ciotą. robił milion klonów a i to czasem mu nie pomagało ciosu zadać (taki kimimaro jak im własnoręcznie nastukał nawet się nie spocił) w pojedynkę był leszczem jakich mało.
konohamaru co było widać w walce z painem ma nad nim przewagę w walce wręcz, może nie dokopał painowi ale skutecznie robił uniki przed jego atakami.
PS: a co do gina to podejrzewam, że jego "koniec" nie wziął się znikąd. ilekroć oglądam od nowa bleacha mam poczucie, że on nie był dupkiem a w ostatniej chwili autor zmienił mu charakter tylko od początku był wporządku tylko grał drania bo na aizena się czaił. tragiczny bohater - fajnie że czasem pojawiają się tacy i to tak wiarygodni nawet w tasiemcu animowanym.
PS2: dużo osób jedzie po anime berzerk - szału ono może nie robi ale obejrzałem je z przyjemnością a do tego choć tak jak mówisz ma tylko 20pare odcinków gdy tymczasem manga to tasiemiec, ale te odcinki są jak mała zamknięta seria a nie coś co urwano bez sensu zanim się zaczęło...
Lol xd Wcale nie o to mi chodziło ;p Matsumoto wg mnie ma jakąś osobowość (nawet ukazaną przez ten wątek z Ginem). Posiada jakieś zdolności (jej Zanpakutou - Haineko, jest całkiem zacny), w końcu jest fukutaichou - o czymś to świadczy ;p >.< Nie każda kobieta może być Tsunade :D
Fakt, Yadomaru Lisa jest niezła, za mało jej było ^ ^. I znowu - Yoruichi ma szereg zdolości i inetresujący charakter. Wkurzają mnie po prostu postaci, za które wszystko trzeba robić, takie cielęta. Przerysowani bohaterowie też ssą -.-'' Zdaję sobie sprawę, że takie osobniki są potrzebne, ale nie zakazuje mi to ich nie lubić :D
Ta, Unohany najwięcej w fillerach, niestety e,e
Możliwe, ale wszystko ma jakieś granice - dla przykładu Gai i Lee już je przekroczyli o.o
A nie Iruka jako pierwszy przekonał się do Naruto?
Ta, już to zostało przeze mnie napisane: rasengan ściągnął od ojca, który go wymyślił. Jednak rasenschurikena nikt mu nie podrobi podobno. A takie długie uczenie było chyba tylko po to, by nie był zbyt overpower :D
Moje uprzedzenie do Konohamaru jest chyba zbyt głębokie, nie przekonasz mnie ;p Może dlatego, że właśnie w mandze szału nie robi. Mniejsza. Może kiedyś odnajdzie swoją drogę ninja ^ ^
Czy ja wiem, czy uważali go za koksa? Wiedzieli, że jest jinchuurikim kyuubiego, że nie do końca jest w stanie go ogarnąć. To dawało mu przewagę. Fakt, klonów nie potrafił używać. Myślał, że jak wyskoczy go tysiąc, to wrogowie uciekną z wrzaskiem :D Nadal przeciż tak robi. Swoją drogą, jest to dobry sposób na wybadanie przeciwnika. Każdy klon przecież dostarcza swoje "doświadczenie" do użytkownika ^ ^
To, że Gin od początku był dobry, dla mnie jest jasne. Przynajmniej takie się stało właśnie po walce z Aizenem. Niby są potrzebne takie postaci, ale nieco zawiodł mnie e,e Chociaż pomysł sam w sobie był ciekawy. Jednak takiego wyskoku bardziej można było się spodziewać po Tousenie xd
Nie dane mi było tego jeszcze obejrzeć xd i nie bardzo mam na to ochotę. Zwłaszcza po tym, jak znajoma opowiadała mi o śmierci Griffitha D; W mandze żyje i ma się dobrze ^ ^
kto to gryfith?^^ czego jeszcze nie widziałeś?^^
co do rasen shurikena to nie widzę powodu, żeby go nie skopiować. to nie jest "bloodline limit" przecież.to zreformowany rasek zwykły. do zwykłego raska dołożyli wiatr i sporo pracy. nie sądzę żeby tylko naruto był w stanie go opanować - to przecież nie najpotężniejsza technika w anime a skoro ludzie opanowywali mocniejsze to dadzą radę i tej. oczywiście nikt tak szybko tego nie opanuje bo nikt inny (ciekawe czemu - skąd się nagle wzięło, że naruto ma najwięcej chakry na swiecie?) nie zrobi kilkutysięcy klonów do treningu. ale naruto potrzebował ich aż tylu bo był niedorozwinięty. geniusze w jego wieku dawno mieli opanowane kontrole żywiołów i kształtu chakry - naruto umiał to drugie pierwszego wcale). podejrzewam, że każdy koks może opanować rasengana a potem dołożyć do niego swój żywioł. ziemia nie przejdzie, woda też może nie, ale rasen shuriken oparty na błyskawicy bądź ogniu podejrzewam że byłby nie mniej kozacki...
swoją drogą wkurza mnie przepakowywanie na siłę głównych bohaterów. nienawidzę tego i w bleachu (armia kapitanów i vizardów wciągnięta przez aizena nosem, potem staje się jeszcze potężniejszy - o wiele - a ichigo i tak po treningu z tatusiem robi mu kuku i nawet się nie poci!) ale jeszcze bardziej w naruto. naruto zawsze był ciemniakiem jeśli chodzi o techniki przez całą szkołę zwykłego klona nie nauczył się robić a nagle shadow clons umie po jednym wieczorze pracy. to przezyc sie da. ale potem rasengan - chyba jeszcze w shippuudenie potrzebuje do niego klona bo sam jest za głupi by go zrobić. mimo to, sage mode, które jiraya ćwiczył między 10 a 60 rokiem życia zapewne i nie opanował do końca naruto - olaboga - opanowuje w tydzień czy 2! przecież to jest tak owerpowered że przy tym poznanie rasen shurikena wydaje się spacerkiem! no ale to jest naruto więc musieli go overpowernąć na czas walki z painem żeby nie było że kto inny konohe uratuje.jiraya był zdolniejszy od naruciaka całe życie a mimo to nie udało mu się w trakcie własnie całego życia poznać jednej techniki jakiej naruto nauczył się w chwilę? to chyba z rasenganem zwykłym bardziej się natrudził! a sage mode - hop - i ma...
O Berserka chodzi :d Griffith to jedna z głównych postaci. Człowiek działa mi na nerwy o.o Co nie zmienia faktu, że jest genialną postacią ^ ^
Niby tak, ale nie każdy ma przecież tak potężną ilość chakry - to raz. A dwa: Naruto używa tego teraz tylko dlatego, że zdobył tryb Sage >.< wcześniej przecież jego komórki były rozrywane na strzępy, a leczył go Kyuubi. Mimo to, Tsunade zakazała mu użycia Rasenshurikena e,e Przyznajmy: nie każdy chodzi sobie radośnie z bijuu w trzewiach, który dzieli się swoją potężną chakrą.
Czy najwięcej, raczej nie. Na moje Kisame ma więcej. W dodatku jest nazywany przecież jinchuurikim bez bijuu, czy jakoś tak, a to o czymś świadczy. Sam fakt, że jest w stanie dzierżyć Samehadę mówi sam za siebie.
Bierz pod uwagę, że oba tytuły to PG 13, nie można wymagać, żeby nagle zło wygrało, a biedne dzieci miały skrzywioną psychikę >.< Zresztą, wystarczy się owym dzieciom przyjrzeć - każde z nich chce być Ichigiem, albo Naruto. Główni bohaterowie ZAWSZE muszą być super i w dodatku overpower. Nie tylko w anime (patrz HP).
Ano, te klony jeszcze były w miarę logiczne - magiczny zwój, zakazane techniki, blah blah. Mogliby wszystkim rozdać po takim zwoju i Madara przestałby być straszny ;d
Nie doceniasz ropuszej siły! Teoretycznie można powiedzieć, że każdy ma jakieś predyspozycje itd. Ale to by było trochę naciągane. Btw zauważ, że Naruto poszedł z Jirayą na trzyletni, bodajże, trening. Czego się nauczył? xd
Ano, Jiraya nie był mistrzem trybu Sage. Sam to stwierdził w walce z Painem (w dodatku jego ropusza twarz mówiła sama za siebie). No i w retrospekcjach przecież było pokazane, że praktycznie całą młodość spędził w żabim kraju, czy gdzie tam.
I znowu wyższość narutowych klonów. Jiraya sam ćwiczyć musiał.
Swoją drogą, nie do końca mamy rozeznanie w czasie. Czasem brakuje mi dopisków typu: "tydzień później" -.-''
No i Naruto przecież nadal się rozwija i staje się coraz potężniejszy. I gdy się tak zastanowić, to zdobywanie kolejnych technik idzie mu coraz szybciej. Kto wie, może nauczył się uczyć xd
refleksja: o ironio! Nadal jest słabszy od Kakashiego, który musi mu chodzić na ratunek o.o
oglądałeś gilgamesha? - UWAGA SPOILEEEEEEEEEEEEER - kończy się zagładą głównych bohaterów, pozytywnych, negatywnych... końcem świata.
pg13 moim zdaniem nie powinno cechować to samo co bajki dla dzieci w wieku lat od 5 do 8^^ czemu wszystko zawsze ma się dobrze w nich kończyć? zresztą ja nie mam nic przeciw happy endom! nie po to oglądam losy kilku bohaterów przez kilkaset odcinków by patrzeć jak zostają rozerwani na strzępy czy żywcem pożarci czy spaleni na popiół... ale co innego happy end a co innego koniec jak z kolejnego odcinka smerfów.... niby już byli w klatkach niby już mieli być żywcem przetopieni w coś innego (zupa/złoto) a jednak w ostatniej chwili są wolni i szczęśliwi a zło gasi płonące portki na d....
właśnie oglądam bleacha po raz kolejny. jestem na początku "arancar saga" tak to nazwijmy, właśnie na scenę ma wejść grimjow z ekipą pierwszy raz na walkę z shinigami. przed chwilą tłumaczono w rozmowie hitsugai z toshiro co to są arancarzy i różne typy menos grande. i nie wiem czy wiecie/pamiętacie ale np vasto lorde (najwyzszy menos grande) miał być silniejszy od kapitana! VASTO LORDE -haribel przed przemianą której dupę kopał jeden z pierwszych arancarów!!!! przynajmniej połowa espady to vasto lorde (nie mam pewnosci do do grimjowa i nnoitry - ale od ulqiuory wzwyz juz na bank vasto są) przemienieni w arancarów co ich moc pod niebo wyniosły (możliwe że magera czy jak mu tam - ten arancar z zespołem downa tez vasto - moc pozwala tak przypuszczac) . wiec w teorii powinni tłamsić kapitanów. a kyoraku wysilił się na Starku? Kenpachi na Yamim? już bardziej na nnoitorze!na nnoitrze widać było że walczy o życie a na yamim że robi sobie z przeciwnika jaja. zlamienia espady im nie daruje. ichigo przed bankaiem równał się kenpachiemu a po bankaiu byakui (swoją drogą to sugeruje, że byakuja jest dużo lepszy od kenpachiego a tak chyba nie jest - fabuła jest niekonsekwentna na maxa!) mimo to może buty lizać grimjowowi jeszcze długo choć wciąż się rozwija. czy to nie oznacza, że kapitanowie powinni mieć wyzwanie nawet na niższych espadach a niesamowicie trudne zadanie na wyższych (grimjow nawet w górnej połówce nie jest) dla mnie jak najbardziej espada powinna być silniejsza w teorii. a w praktyce napompowali jej balon i zrobili z niej ciapków jakich mało...
nie pamietam sage treningu naruta, ale jesli były klony to nie było ich az tyle co w treningu rasenshuri - wiec nie miały az takiego udziału. ja pamietam głównie indywidualne jakies pojedynki z zabą z brodą...
a poza tym jiraya nie musiał ćwiczyć bez klonów - mógł ich robić pewnie niewiele mniej niż naruto. nie wierzę że nikt nie wpadł przez kilkaset lat, że coś co chciał nauczyć się sam szybciej pojmie z klonem i potrzeba było do tego aż naruto zacznie listki macać....
a co do kisame to nie wiem czy on dla tego nie ma tyle chakry ze wyssał ją mieczem i moze właśnie w mieczu ona siedzi... a naruto do codziennego uzytku chyba nie uzywa chakry lisa. brał ją chyba tylko na początku do przyzywania zaby duzej. a potem "korzystał" z niej tylko jak dawał się lisowi opętać...
Ku*wa. Wzrokiem przez spoiler i po co mam oglądać do końca? xd Mówi się trudno. SPOILER O WIEDŹMINIE To, że Geralt zginie też mi ktoś powiedział, fu. KONIEC
Pozwól, że cię poprawię: bajki są tylko i wyłącznie formą literacką xd Nie wiem, czy zwróciłeś uwagę, ale będąc w podstawówce oglądało się kreskówki w których lali się niemiłosiernie, pełne agresji i brutalności (lol), a teraz? Ludzie myślą, że zepsują dzieciom umysły, więc są zmuszone oglądać kolorowe zwierzątka, które zastanawiają się w którym miejscu posiać marchewkę o___O
Niestety mam słabość do złych zakończeń e,e Niekoniecznie wszyscy muszą umierać, zacne są np te, gdzie właściwie nie wiadomo, czy historia zakończyła się dobrze, czy źle. Np. w Siedmiu duszach.
Zawsze było mi żal Gargamela o_o Ale wiem o co ci chodzi xd Btw spójrz z drugiej strony na to: po co tworzyć pełne napięcia sytuacje, gdzie już już bohater złych i niegodziwych ma poderżnąć gardło ludziom światłości, skoro wiadomo, że dobry NIE MOŻE zginąć. Całe napięcie traci sens. Wszystkie walki są ustawione, a przez to nudne. Czy nie byłoby ciekawiej, gdyby Ichigo strzelił ostateczną getsugą i okazałoby się, że Aizen jest silniejszy? Kurosaki straciłby moce, a kapitanowie może by ruszyli tyłki. Espada też by się bujnęła, bo - dajmy na to, zwietrzyła zwycięstwo i zachciało im się walczyć. Ktoś tam zabrałby Orihime spineczki i nie mogłaby leczyć (sam motyw przywrócenia Ichigo połowy ciała po walce z Uluqiorrą był lamerski), więc może bardziej by się przyłożyli. Obie strony.
Jak w Naruto - po kiego niszczyć całą wioskę, żeby później wszystkich ożywić? Po co wgl ich uśmiercali? Pain mógł od razu domy im na nowo wybudować e,e Wgl - najpierw zdziwienie: CO?! Kakashi ginie od gwoździa?! Omg! Za chwilę: Taaa, jak on zginął, to popłynę wpław do Japonii przez ocean. I co? Pain okazuje się iście wspaniałomyślny.
Nie, żeby chodziło mi teraz o zabijanie wszystkich pokolei, ale o ogólną zasadę nie-umierania-tych-dobrych-i-wspaniałych.
Każdy z Espady jest Vasto Lorde. Nawet ci z Privaron Espada. W uproszczeniu - ci co wyglądają jak ludzie, to Vasto. Półludzie to Adjuchasi, a te duże czarne (bardzomałoludzie) - Giliany.
Co się tyczy Privaron Espady - ile oni się napocili, żeby sobie z nimi dać radę! A to były numery od 100 wzwyż! Więc jak kozacka powinna być w takim razie pierwsza dziesiątka?! Cóż, okazało się, że BARDZO kozacka -.-''
Btw jeśli dobrze pamiętam, to za chwilę będzie bitwa z Grimmjowem i jego pachołkami. Czy to nie była przypadkiem ta bitwa, w której kapitanowie potrzebowali uwolnienia mocy, żeby poradzić sobie z pachołkami? hmmm
Po mału przestaję ogarniać te serie xd
Nie, w Sage było ich trzech, łącznie z oryginałem. Ta stara, mała żaba, co zdzielała Naruto za każdym razem, gdy miał się przemienić w ropuchę, stwierdziła, że nie nadążyłaby z większą ilością klonów. O, to chyba ta sama żaba xd
Na pewno wpadli. Ale chakra ogranicza ten pomysł. To, że Naruto mógł, to wyłącznie zasługa Kyuubiego i poniekąd Yamamoto, który był w stanie zatrzymywać lisa, gdy Uzumaki zabrał zbyt dużo nie swojej chakry.
Z tego co wiem, to Samehada żywi się chakrą i wtedy rośnie. Wniosek - Kisame musi mieć cholernie jej dużo. Sam Itachi mówił kiedyś coś o jakiejś technice, którą tylko Kisame jest w stanie wykonać, bo pochłania masakryczną ilość energii. Nie pamiętam już o co chodziło. I tutaj rodzi się pytanie, czy przypadkiem Naruto nie korzysta non stop, nawet nieświadomie z chakry lisa - nie wydaje mi się, żeby przyzwanie Gamabunty zabrało więcej chakry, niż stworzenie tysiąca klonów parę razy pod rząd. Niby obiegi energii Uzumakiego i Kyuubiego są oddzielone, ale wg mnie można się nad tym zastanowić.
samehada konsumuje chakre - ale ja to rozumiem jako jej wysysanie przeciwnikowi a nie spożywanie 3 razy dziennie o stałych porach i wypróżnianie się potem^^
moim zdaniem to żywienie się to wyciąganie jej z przeciwnika i kumulowanie. a nie przetrawianie i tyle a już na pewno nie wyciska jej z kisama (chociaż to tylko domysły)
sorki za spoilera. nie sądziłem, że ktoś może to anime oglądać. jakoś w głowie dzielę ludzi na takich którzy już widzieli je dawno w tv i takich którzy nigdy o nim nie słyszeli i pewnie nie usłyszą^^
co do vastolorde itd rozumiałem to tak samo jak ty. ale to chyba nie tak. myslalem ze z pary ulquiora yami pierwszy to vasto a drugi adjuchas (niby człowiek ale przerośnięty) bo tak wynikało z początkowych tlumaczeń (o których mowa wcześniej). ale przecież taki aruete czy jak mu tam to gilian. a był espadą za czasów privaronu i jest nadal. choć to obecnie jedyny gilian espada, nie znaczy, że był jedynym za privaronów. i nie znaczy to, że część obecnej espady to nie są adjuchasy (to by może tłumaczyło potężne różnice w mocy pomiędzy pewnymi pułapami). bo oni takie krztałty: gilian - sklonowany olbrzym
adjuchas - przerośnięte człowiekowate
vasto lorde - ludzkich rozmiarów (co wcale nie oznacza, że wygląda jak człowiek - oni chyba nawet nie mówili że wygląda jak człowiek, tylko właśnie, że jest ludzkiego rozmiaru - tak jak dawna haribel przypominająca coś między kobietą a nie wiem - rybą?^^)
mają tylko w naturze. po przemianie w arancara nabierają wszystkie ludzkich kształtów. popatz na fracciony i takie tam loly i menoly czy inne pomniejsze cieniasy - na pierwszy rzut oka widać że to arancarzy z pomniejszych widm (gilian, może w ogóle nie menos?) a wyglądają jak ludzie. myślę, że możesz sugerować się grand fisherem podświadomie (ten co go na początku tej sagi zabija ojciec ichiga) ale tam od razu jest mowa, że to arancar niekompletny. dla tego taki wielki może bo nie dokończony. a ponadto był właśnie z pomniejszego widma (nie, że z cioty ale nie z mentosa) no i moim zdaniem to właśnie bardziej wpływ na jego rozmiar miało niedokończenie niż pierwotny gatunek (choć gatunek też mógł coś znaczyć) no bo patrz punkt o loly i menoly....
a tak apropo vasto lorde - hitsugaya tłumaczył ichigo, że są cholernie rzadcy i w całym hueco mondo jest ich zapewne ledwie paru, a jakby aizen dysponując już 2 kapitanami zdobył w swe szeregi 10 vasto (nie arancarów vasto - po prostu vasto) i postawił na czele hord gilianów podbił by świat i stowarzyszenie dusz. to oczywiście bzdura, bo okazuje się, że vasto dla porucznika najwyżej byłby wyzwaniem jakimś. ale co do liczebności mogą mieć racje, a jesli mają to nie starczyło by vasto na obsadzenie 1 espady a co dopiero dwóch^^
tak poza tym - bitwa z aizenem udowodniła, że nawet nowa espada - lata świetlne mocniejsza od dawnej i reszty sił hueco mondo (różnica większa w sile może być między espadą a widmem niż między kapitanem a shinigami zamiatającym korytarze tylko) - nie miała szans z kapitanami. a zatem moje pytanie brzmi - co powstrzymało kapitanów przed wyruszeniem na czele poruczników i co lepszych wojowników (ikkaku itp) przeciw hueco mondo, zdziesiątkowaniem gilianów i rozpirzeniem wszystkiego? kto by im się przeciwstawił zanim aizen ich wzmocnił? NIKT. myśleć można, żewojna widm z shinigami to zbalansowany odwieczny konflikt a wychodzi na to, że garstka co lepszych shiniów rozniosłaby wroga w pył w trymiga ale są zbyt zajęci przeglądaniem się w lustrach i graniem w szachy i piciem sake.
i na koniec - na jakiej zasadzie działa espada? przęciętny arancar ma numery chronologiczne (a skoro primaron ma numery powyżej 100 znaczy, że arancarów było w sumie mniej niż 100) od 11 w dół do - nie więcej od 99 raczej. i ok. mało coś ale spoko to jasne i przejrzyste.
ale espada? oni są ułożeni siłą. a numery tatuują im za przeproszeniem (i w przenośni choć może czasem i to niekoniecznie) na dupach. no i ok. ale popatrzmy na grimjowa. traci rękę. zastępuje go jakiś homo arancar (do yumichiki nie mam pewności, ale do tego nie mam wątpliwości!) i dostaje od razu nr 6. i teraz - to ważne - nie wiem czy to wątek mangowy. jeśli nie - to wiele tłumaczy (nie wszystko) jeśli tak - to bez sensu. no bo jak - luppi (no w końcu pamiętam jego imię, ciągle mi się z yamim myli nie wiedzieć czemu) za cięki był na espadę a nagle wakat jest a on wskakuje od razu na 6 miejsce? to w końcu oni są ułożeni siłą czy dotają taki numer jaki akurat przypadkiem się zwolnił? no bo niby ułożeni siłą ale powiedzmy, że wypada espada 4 a nowy jest mocniejszy od 6 ale slabszy od 5. co się dzieje? nowy musialby dostać nr 5, staremu musieliby laserowo usunac starą piątkę i przybić gdzieś czwórkę^^
E, nie o to mi szło. Raczej tak, jak to tłumaczył sam Kisame, że jeśli Samehada znajdzie się w pobliżu złoża chakry i będzie jej ona smakować, to ją wciągnie i wykorzysta w jutsu.
Heh, zaczęte pół roku temu i jakoś nie mogę się za to zabrać e,e Chociaż po tym spoilerze, zastanawiam się, czy jednak tego nie obejrzeć do końca xd
Chodzi ci o tego kolesia, co miał dwie głowy w słoiku? xd On na pewno był Vasto Lorde. Jak wszyscy w Espadzie. Tamten podział się zgadzał, z tym, że wiem, co nam umknęło. Podział na Arrancarów i resztę pospólstwa. Arrancarowie to byli Vasto Lorde, którzy dzięki Aizenowi i jego Hougyoku zerwali maski i zyskali moce shinigami + resureccion. I tylko oni zyskali numerki.
Faktycznie, wygląd trochę nie pasuje - Grimmjow był przecież panterą xd Ale Aizen na pewno wybierał tylko Vasto Lordów, byli oni najsilniejsi ze wszystkich Hollowów. No i nie każdy Pusty mógł być VL (Grimmjow o tym gadał).
Btw Fracciony też były VL, a nawet Arrancarami (nr od 11 do 99). Chociaż produkcje Szayela ciężko nazwać VL xd
Hollowy nie są zależne od tego z czego powstały, tylko od tego ile innych Hollowów wciągnęły. Adjuchasem mógł zostać każdy, ale nie każdy był przeznaczony na VL. Ten Fisher cały, nie wiem, czy pamiętasz, ale on ewoluował. Aizen się do niego dobrał i próbował z niego zrobić Arrancara. Co mu się udało, ale ojciec Ichigo go załatwił.
Ta, pytanie ile razy Hitsugaya był w Hueco Mundo. To co on mówił było sprzeczne z opowieścią Grimmjowa i retrospekcją o Aizenie, jak poszedł do Barragana by odbić HM. Zresztą, wystarczy spojrzeć na magiczną jaskinię, gdzie było pełno Adjuchasów i Gillianów. Wątpię, żeby tak mało znich było w stanie stać się VL. Dam sobie rękę uciąć, że mam rację.
Hm, całkiem dobre pytanie. Ale chyba był wątek z tą grupą shinigami, która wyprawiła się do HM zabijać Hollowy. Jeden chyba przeżył e,e.
Obstawiam, że skoro Aizen wiedział wszystko i przewidział wszystko, to Luppiego wstawił dla pozorów, żeby Grimmjow miał czas odzyskać rękę xd Z tymi tatuażami, to był pokazany Nnoitra za czasów, kiedy Nerier była w Espadzie. Wtedy chyba miał nr 7, potem zmienili mu na 4 (chyba). Tylko to akurat nic nie daje - tatuaże na języku się wybarwiają po czasie xd
co do homoarrancarów - nie popieram takiego uogólniania, ale to raczej nie miejsce, żeby się o takie rzeczy spierać xd
Luppi był w mandze xd Zonk.
ja nie mówie że arancary są homo tylko lupi^^
i nie dla tego, że jestem homofobem ale dla tego, że nie widzę powodu dla którego nazwaje geja gejem miało by być obraźliwe^^
co do Aroniro.... widzę że padłeś ofiarą polskiego tłumaczenia. był facio który gdzieś tu się ze mną spierał, że komamura to leszcz nienadający się na kapitana bo jest słabszy od ikkaku. gdzieś w międzyczasie oparł to na tym, że bankai Ikkaku jest "niepowstrzymany" czy jakiegoś takiego słowa użył. nie rozwinąłem tego wątku wtedy, ale podejrzewam, że gdzieś oglądając zobaczył, że sam ikkaku czy ktoś inny określił tak jego bankaia. że nie da się go zablokować bo nic go nie zatrzyma. ale to bzdura, tylko jak oglądał po polsku moze tego nie wiedzieć. nie wiem jak na hyperze, bo widziałem tylko kilka odcinków tam, ale tłumaczenie było raczej poprawne. za to anime w necie dostępne zwykle mają napisy robione (strzelam, ale sądząc po poziomie jestem tego na 99% pewien) przez ludzi na poziomie góra gimnazjum, może liceum ale raczej pierwszy niż ostatni rok. znają angielski, ale nie na tyle by wiedzieć, że dużo zdań ma kilka znaczeń i pierwsze lepsze nie zawsze jest najlepsze, a co do trudniejszych używają chyba translatora i nawet nie korygują bo czasami takie bzdury widziałem (oglądałem po polsku żeby poprawiać napisy zanim dam obejrzeć znajomym...). w sumi też nie do końca ich winię - w paru filmach widziałem tak idiotyczne tłumaczenia że głowa mała (i teraz mowa o profesjonalnych tłumaczeniach sponsorowanych przez polskie studia wypuszczające dany film na rynek, czy w tv czy w kinie czy na dvd).
anyway - odbiegam od tematu. piszesz że Aroniro to na pewno Vasto, pewnie dla tego, że nie widziałeś nic co by sugerowało co innego. tymczasem w angielskiej wersji (nie żebym był mało patriotyczny ale tak jak japońskie głosy lepsze od angielskich tak angielskie napisy lepsze od naszych - angielskie są robione bezpośrednio z japońskiego a nasze robione z angielskiego - na co wskazuje logika bo niewielu polaków zna japoński biegle ale też widziałem parę dowodów w tekście^^. robi się taki głuchy telefon, 2x więcej błędów się wkrada itd. - im częściej dany tekst się tłumaczy tym gorzej wypada, jakby spowrotem z naszego na japoński to przełożyć do oryginału pewnie nawet podobne by nie było) aroniro wyraźnie tłumaczy rukii, że jest jedynym gilianem w espadzie i jedynym członkiem dawnej espady.
i teraz tak - błędy niektóre wynikać mogą z prostego niedouczenia czy rozkojarzenia piszącego. kiedy pisałem o dowodzie na to że nasze napisy robione są z angielskiego przychodzi mi na myśl jedna scena z naruto. kiedy pierwszy raz spotyka itachiego i wpada nagle sasek. Itachi mówi "you're a bother" co znaczy w wolnym tłumaczeniu "przeszkadzasz mi" a przetłumaczono to na "jesteś bratem" (no lol ale to sens miało....) - po angielsku byłoby to "you're a brother" czyli różnica jednej literki - stąd pomyłka. po japońsku brat to hmmmm... jest na niego przynajmniej 3 słowa^^ nie wiem jak jest odpowiednik "bother" ale pewnie nie podobny do żadnego z nich:P
sęk w tym, że akurat wątek z gilianem w espadzie wątpię żeby dało się tak prosto wytłumaczyć. myślę że komuś nie podobał się pomysł, że w espadzie są giliany i dla tego przerobił tak tą wypowiedź by aroniro mówił to co chce tłumacz a nie to co założył autor. brzydzę się takiej cenzury. nie mam pojęcia czy ma ona miejsce w angielskiej wersji ale i tak - zważywszy na wyższy jej poziom - wolę jej się trzymać. japońskiego nie znam ale już sporo słów czy całych zdanek zapamiętałem i dla tego czasem nawet jak nie widziałem wcześniej angielskiej wersji bo leciało po polsku od razu to ze słuchu miewałem wrażenia że niektóre zdania są tłumaczone do bani^^
Wiem, rozumiem. Ale stwierdzasz, że jest homo, bo ma "nieco" zniewieściały wygląd xd Równie dobrze Kenpachi może być gejem e,e
Hu, wykład trochę bez sensu, bo od jakiegoś czasu oglądam same angielskie wersje xd Na początku by poprawić znajomość języka, ale jak się okazało - oglądanie po polsku mija się poniekąd z celem. Już samo patrzenie na ortografię i stylistykę boli >.< Fakt, nie każde tłumaczenie kuleje, ale takich chyba jest więcej e,e
Ikkaku mógł tak powiedzieć, ale pytanie ile w tym prawdy. A przecież logiczne, że zawsze ktoś silniejszy się znajdzie e.e Jestem w stanie przychylić się do opinii o słabości Komamury. Jego bankai jest trochę nieporęczny, a on sam jest wystawiony na ataki. Nie wspominając o ranach, które zgarnia Komamura, gdy jego gigant oberwie.
Co do kolesia w słoiku - cholera, czas odpalić wikię o.o Dobra. Zwracam honor, był Gillianem o.o To dziwne, bo był również Arrancarem, a tymi mogli zostać tylko VL o-o nah, mniejsza. Wyjątek od reguły -.-''
Jest też możliwość mojego niedokładnego oglądania xd Często przy monologach zajmuję się kontemplowaniem tła xd Zwykle mówią to samo e,e Jak widać, zdarzył się wyjątek >.<
Pamiętam to tłumaczenie xd a brat... hm, Itachi zwracając się do Sasuke zapewnie użył by "otouto" co oznacza młodszego brata. To na starszego jest więcej określeń - do "niisan" można dodać końcówki w zależności od szacunku, jak np. Rukia zwracająca się do Byakuyi per "niisama"
Z tego co wiem, to bother w japońskim jest meiwaku, ale zapewne istnieje więcej określeń e,e
Ale faktycznie, niektóre polskie tłumaczenia leżą i kwiczą. Zastanawiam się ile błędów jest w tłumaczeniach angielskich, a też się zdarzają. W Bleachu chyba przetłumaczyli "zannen da" na "you have to go", a jest to zwrot oznaczający coś w rodzaju "masz pecha/kłopot" czy coś w tym stylu xd Już o samym tłumaczeniu "itadakimasu" nie wspomnę e,e
nieeeeeeeee itachi powiedział coś w stylu "dżamada!!!" o ile pamiętam;P
ale dobrze widzieć że ktoś się zgadza co do poziomu polskich tłumaczeń
I SKĄD CI SIĘ WZIĘŁO ŻE ARANCAREM MOŻE BYĆ TYLKO VASTO LORDE JA SIĘ PYTAM?xd na prawdę uważasz, że te wszystkie leszcze poza espadą i paroma mocniejszymi fraccionami (nawet niektórzy słabsi espadzi zresztą czy najmocniejsi frakio) to VL?? nieeeeeeeeeee ma szans!^^ aroniro to wyjątek giliana w espadzie a nie giliana arancara!
aha - nawet mam dowód! jak grimjow już niemal padał przypomniał sobie jak jeszcze był sam adjuchasem i towarzyli mu słabsi adjuchasi. paru nawet chyba poznałem - tworzyli potem jego fracion zabity na początku sagi przez hitsugaya team. no i oni zrezygnowali z bycia VL bo zjedli setki adjuchasów i nie przeszli ewolucji na wyższy stopień. oddali się grimjowowi na pożarcie by jego rozwój przyśpieszyć (nie mógł ich pożreć bo potem żyli) więc oni byli przerobionymi adjuchasami na arancarów potem na 99% poza tym w momencie kiedy Tia Haribel została odkryta przez aizena i włączona w jego siły ona była VL - jej towarzyszki adjuchasami. arancar który ją zabił niemal w tych wspomnieniach też był adjuchasem!!
czyli może faktycznie wielu arancarów (tych ważniejszych przynajmniej) to adjuchasi, ale nie vasto lorde, wychodzi na to, że vasto to raczej tylko espada i pytanie czy cała. i pytanie ilu gilianów jest arancarami poza aroniro.
co do zannen da nie pamiętam żebym to słyszał przetłumaczone na "musisz iść" ale generalnie takie baboki jak się trafiają nawet są rzadziusie, a po polsku to ja przez miesiąc poprawiłem ze 100 odcinków naruta i dalej nie szedłem bo byłem o krok od samobójstwa - poprawiać prawie co 2 zdanie^^
poza tym oni czasem nie tłumaczą dosłownie tylko jak my z angielskiego, zależnie od kontekstu czasem troszkę zmieni się znaczenie paru słów. np. potobas (piszę jak się wymawia bo nie znam japońskiej pisowni" czasem znaczy "masz wpiernicz" a czasem "juz nie zyjesz/zabije cie" a nawet w jednym momencie (bodajze naruto do deidary w misji ratowania gaary) "ja cie ku...wa zabije!"
np. taki hidan - nie słyszałem w jego słowniku niczego czego nie słyszałbym u wielu innych postaci w tym i wielu innych anime. i o ile u innych znaczyło to np. "ale z ciebie głupek" albo "spadaj" u niego to było coś w stylu"odpier...ol się" albo "zamknij ryj cipo"^^
TADA!!!!!
początek odcinka 122 - grimjow traci ramię po ataku tosena. to nieważne, ważne co potem, rozmowa aizena z ginem:
"Gin: straciliśmy 5 arancarów
Aizen: żaden problem. byli najniższymi spośród gilianów. to w żaden sposób nie psuje moich planów. nic nie stanie nam na drodze gdy zbierzemy vasto lorde i skompletujemy espadę".
no widzisz?XD arancarzy zabici przez hitsugaję i resztę byli gilianami (hmmmmm kilku to się zgodzę, ale shawlong i edorado? moim zdaniem adjuchasy mogły być bo reszta leszcze) a espada choć jest jej 10 jest niekompletna. czemu? bo nie składa się w 100% z VL (i na bank nie chodzi tylko o aroniro!)
hadashi_heitai ucichł, ale znalazłem coś jeszcze to kontynuuję:P
drużyna robiąca dywersję w misji porywania Orihime przez Ulquiorę to Arancary z Gilianów i Adjuchasów. czyli Grimjow, Lupi, Yami, Wonderweis - wzyscy oni mają poziom max Adjuchasa więc do Vasto im daleko. ogólnie menos grande arancarów jest w anime sporo - prawdopodobnie wszystkie wyglądające ludzko. pozostałe (frachion espady 8) to arancary zrobione ze zwykłych holowów.
Wielki powrót, sry za zamulanie xd
Chyba zaraz zacznę tracić czas i obejrzę Bleacha jeszcze raz -.-'' Póki co, jestem na etapie przeglądania forów i zastanawiania się, jak można coś oglądać, a potem nie wiedzieć o czym to było - lol. Nah, mniejsza. Po co roztrząsać podział czegoś, czego już nie ma? ^ ^
Hehe, o tak, polscy tłumacze czasem potrafią pocisnąć tekstem xd Zwykle mają duże pole do popisu - nagle okazuje się, że w języku polskim jest wiele synonimów itd. Problem w tym, że nie każdy potrafi przełożyć tekst tak, by zachował swoje znaczenie, a jednocześnie brzmiał dobrze po polsku e,e
pfff, dobra dobra, fanboy Bleacha się znalazł >.<
W takim razie nastaje pytanie: kto jest Vasto Lorde? Uluqiorra i Yami ze swoimi dwiema formami? Czy Starrk, bo ma gadający pistolet?
vasto lorde? wg mnie stark, haribel ulquiora i baragan. yami to mocniejszy adjuchas. no ale pewnosci nie mam. jesli w tym roztrząsaniu podziału czegoś czego już nie ma chodziło Ci o espadę - to dla mnie ma ono sens. nowego bleacha nie oglądam, wolę jechać od odcinka pierwszego ponownie do końca wątku z aizenem - więc dla mnie espada jest jakby wiecznie żywa;P
co do polskich tłumaczeń to mnie one bolą często, w grach bywa fatalnie (nawet jak tekst zrobiony super to "aktorzy" chyba złapani gdzieś na dworcu przypadkiem na gwałtu rety) w przyjaciołach pamiętam idiotyczny moment kiedy "rock, hard place, me" przetłumaczyli zamiast na "znalazłem się między młotem a kowadłem" (dzięki gestykulacji wynikało z kontekstu bardzo jasno" na "kamień, nożyce, papier"^^
ale naruto to dopiero skandal. np angielskie słowo element tłumaczą na polskie słowo element. nie na żywioł. co to jest element ognia? element wody? elementy to się ma jak się puzle składa. jak się puszcza ognistą kulę albo wywołuje małe tsunami to to są żywioły! nie wiem czy innym to przeszkadza ale mnie to tak irytuje że oglądać nie mogłem^^ a jak dodać jeszcze tony innych malutkich szczególików... i fakt, że co trudniejsze zdania są na chama "kopiuj wklej" z translatora... (najlepiej to widać w odcinku fillera o sorze, jak ten co żywiołem ziemi mojta gada z babolem ze swojej ekipy o swojej sztuce coś jak się kłucą czyja zasługa jest większa w tym ich labiryncie który przyzwali - nie pamiętam teraz tego zdania ale było przefatalne)