Gdyby serial zakończył się na pokonaniu espady, zostawiłby przyjemny posmak w ustach. Niestety komercyjny sukces popchnął twórcę do tworzenia coraz bardziej absurdalnej sieczki. Xcution prezentuje poziom fillerów, rozwinięcie sagi o Quincych również.
Zgadzam się. Niestety im dalej tym gorzej. Nawet nie chce mi się już oglądać kolejnego sezonu.
Proponuje mange jest zajebista teraz jest vanadenreich (manga to nie filery jak w przypadku serialu)
Pozwolę sobie nie zgodzić się co do Tysiącletniej Krwawej Wojny (TKW). Może i Xcution nie porywał, ale jakoś trzeba było 'przywrócić' moce Ichigo, bo bez nich obecny arc nie miałby sensu (a sam pomysł z TKW mnie powalił - zobaczymy jak dalej pójdzie z wykonaniem). Nawet jeśli arc z Xcution nie powalał, to jak dla mnie zamknął historię w całość - w końcu dowiedzieliśmy się dlaczego właściwie przekazywanie mocy shinigami ludziom (ergo powoływanie do istnienia Zastępczych Shinigamich) było zabronione i na czym polegała 'zbrodnia' Rukii, za którą była sądzona i skazana. No i przy okazji miło było popatrzeć na nowy image bohaterów i ładną kreskę :)
[SPOILER] Co do TKW - nie mówiłabym jeszcze o rozwinięciu sagi, toż to kilkanaście chapterów, jakieś 5 odcinków, a ten arc ma być ponoć dłuższy niż poprzednie. No i akcja jest rozbita między Karakurę, Hueco Mundo, SS i pewnie siedzibę Vandenreich też odwiedzimy. [HARD SPILER] Wróciła Neriel, fracion Haribel, ma wrócić Grimmjow (może w 500 chapterku;)... Motyw z bankai (1/3 kapitanów idzie na ławkę) pewnie pozwoli się wykazać bardziej uzdolnionym porucznikom, może jakiś tymczasowy alians militarny z Arrancarami? No i jest kwestia historii i mocy Isshina, Urahara wreszcie ruszył tyłek z Karakury. Z Espadą i Hollowami było róźnie - niektórych się polubiło a innych odwrotnie, czasem wkurzali, czasem byli żałośnie słabi, czasem śmieszni. Vanderreich są niepokojący, intrygujący, jakby dojrzalsi niż wszystko, co do tej pory tłukł Kurosaki. Jak dla mnie bomba ;)))
Dla Mnie ciekawostką jest też to jak w tej sytuacji zachowa się Ishida i jego Ojciec (czy staną po stronie "swoich" czy jednak Uryu będzie wierny Ichigo). W ogóle sam motyw aby skończyć historię wojną z Quincy jest świetny
Kirge powiedział coś co daje do myślenia - że Ishida powinien być silniejszy niż on i że zastanawiające jest, dlaczego Ichigo stwierdził, że atak Kirge był mocniejszy niż atak Ishidy. Więc może Ishida jest jednym z 5 "potencjałów wojennych", o których mówią Stern Ritter kilka chapterów temu (jednym z "potencjałów" jest Ichigo). A spektakularny powrót Quincy jakoś mi pasował od momentu, kiedy po arcu w SS pojawił się Ryūken. Coś w rodzaju schematu: przyjaciele - naturalni wrogowie ;) Myślę, że Tata Ishida będzie się trzymał z boku i będzie się starał trzymać z boku też Uryū, bo gdyby wiedział o planach Vanderreich to nie pozwoliłby się spoufalać synowi z shinigami, żeby nie narażać go na niebezpieczeństwo ze strony swoich i SS.
Nad tymi "potencjałami" też się trochę zastanawiałem ale narazie oprócz Ichigo nikt nie przychodzi Mi do głowy. A co do Ryukena to on zawsze uważał że bycie Quincy jest nieopłacalne ciekawe jak zachowa się teraz gdy to jednak Oni mają przewagę mogą kraść bankai a raczej Ichigo w pojedynkę wszystkich by nie pokonał
Moje "potencjalne" typy: Ichigo, Uryū i...Isshin (bo nic o nim nie wiemy, może 20 lat temu też był badassem skoro znał Ostateczną Getsugę), może jeszcze Ryūken, nikt inny mi nie przychodzi do głowy, bo w SS Vanderreich już jest i stamtąd się raczej nikogo nie boją. Może historia Kurosakiego i Ishidy jest kluczem? Tak sobie kombinowałam, że Ryūken też mógł być kiedyś niezły w te klocki - może wycofał się w tym samym czasie co Isshin? I z jakiegoś powodu nie chciał, żeby jego syn rozwijał zdolności Quincy.
Z SS to może jeszcze Zaraki (skoro nie ma bankai a bez problemu położyłby połowę kapitanów to na niego też muszą mieć inną strategię). Właśnie historia Ryukena wogóle jego relacje z Isshinem mogliby to wszystko dopowiedzieć. Teraz czekam do środy czyli do pojawienia się Ichigo w SS :)
Ok - Zaraki, trafna uwaga ;) Co do Isshina i Ryūkena, to na pewno coś się dowiemy, tylko jak się okaże, że Tito zrobi ich jakimiś potomkami rodzin królewskich na wygnaniu (pełno takowych spekulacji), to zwątpię.
Też czekam na środę, ale jeszcze bardziej na następną - 500 chapter, może jakiś bonus w postaci Grimmjowa? :)
Nie no mam nadzieje że aż tak nie będzie kombinował ;) Co do Grimmjowa to raczej myślę że jeśli będzie miał się pojawić to trochę później teraz akcja skupi się w SS :) Wogóle to czekam na jakieś konkretne walki Stern Ritter z Kapitanami :)
zgadzam się, przestałem oglądać w połowie gotei13 czy jak się nazywał ten sezon fillerów po walce z aizenem. sory, ale arancar saga wymiata. aizen jako główny zły miał zajebisty potencjał, to samo espada (parę to lapsy, ale kilkoro pewnie dorobiło się więcej fanów niż niejeden główny bohater z innych anime). nic ciekawszego od tego już w tym anime zrobić się nie da. nie ważne czy będzie robił to autor mangi czy ręki do tego nie przyłoży, po ostatnim odcinku arancar sagi zaczyna się era fillerów. mogą poprawić animacje i sprawić, że walki będę wyglądać przesoczyście, ale nie zmieni to faktu, że najlepsze dawno za nami. wolę po raz dziesiąty oglądać misję ratowania rukii i arancar sagę (co nota bene robię właśnie^^) niż przebijać się przez 100 filerowatych odcinków które powstało zapewne potem^^
Po arrancar sadze powstało jakieś 30 odcinków fillerowych, następne są już na podstawie mangi (arc o fullbringerach, który po za kilkoma ciekawymi momentami był przeciętny). W tej chwili mamy przerwę w emitowaniu anime, więc raczej nie powstanie 100 fillerowych odcinków... . Czasami lepiej pomyśleć niż od razu pisać. Z resztą w cale bym się nie zdziwił, gdyby bleach powrócił do telewizji, a ty zachwycał się nad 1000 letnią krwawą wojną, która dopiero się rozkręca:).
sorki ale jakoś nie widzę różnicy między tymi fullbringerami a fillerowymi bounto. bleach choć mogliśmy tego nie mieć świadomości stanowił zamkniętą historię konfliktu z Aizenem. jak widzę tekst w stylu "1000 letnia krwawa wojna która dopiero się rozkręca" mam ochotę popukać się w czoło. to ta wojna jest krwawa i ma 1000 lat czy dopiero się rozkręca? nie jestem jasnowidzem ale myślę, że Bleach miał się zakończyć na aizenie. ale autor zobaczył że to świetny interes i będzie go teraz ciągnął jak gluta z nosa. nic na siłę. kiedys oblukam te nowe odcinki i zobaczymy czy się co do nich nie pomyliłem, ale jak już mówiłem póki co wolę się cieszyć starymi bo wiem, że są dobre.
Z tą zamkniętą historią, to chyba się mylisz. Po za tym jak chcesz popukać się w czoło to proszę bardzo, ale szczerze powiedziawszy to nie wiesz co obecnie dzieje się w mandze, więc nie pieprz, tylko poczekaj na nowe odcinki i dopiero wtedy możesz zacząć narzekać. Jednak na razie nie masz podstaw do słów krytyki, więc nie rozumiem na jakiej podstawie piszesz takie dyrdymały.
nie moja wina że nie widzisz logicznej sprzeczności w zdaniu "tysiącletnia krwawa wojna która dopiero się rozkręca"
A ja nie widzę sensu w dalszej dyskusji z osobą, która uważa, że pozjadała wszystkie rozumy... .
nie uważam, że zjadłem wszystkie rozumy, uważam, że Bleach powyżej pewnego momentu będzie crapem - i mam prawo. dla mnie wszystko po pokonaniu aizena to mega filler - tak jak w fillerach czy kinówkach z tyłka wyciągali postacie istotne dla głównych bohaterów (koleś który miał wspólne zanpakuto z Hitsugayą... NO PROSZĘ JA WAS!) czy całe gatunki wrogów (bounto) tak tutaj wciskają z tyłka krwawą wojnę która trwa tysiąc lat tylko nic o niej nie było mowy do teraz^^
swoją drogą - te fillery. pamiętacie tego shinigami co bounto pomagał? motywem jego działań było to, że Zaraki zabił jego ukochanego, dobrego, mądrego, troskliwomisia kapitana... a potem się okazało, że kapitanami 11 oddziału ZAWSZE byli Kenpachi po pokonaniu poprzedniego KenpachiXD czyli poprzednik Zarakiego musiał być barbarzyńcą z grubsza bo w przeciwnym razie inaczej został by kapitanem i to innego oddziału... ech...