Tak samo jak nawet średni seks jest milszy od braku seksu.
Wbrew ostrzejszym teaserom, serial jest dość stonowany i dlatego też ma takie, a nie inne ograniczenie wiekowe, nawet w "sutkofobicznej" klasyfikacji filmów amerykańskich, gdzie można rozwalać głowy z dwururki, ale pokazać goły sutek - a gdzie tam! Tylko męskie, mimo, że od damskich nie różnią się niczym.
Podoba mi się jednak to, że N. daje nam wybór - bo w końcu jest to usługa VOD, wideo na żądanie, żaden prawak bojący się o swoją niestabilną orientację nie będzie miał seansu na siłę, niczym z "Mechanicznej pomarańczy" - by wejść w świat nieco odmiennego seksu, niż ten forsowany przez wiadome "siły" w PL, o ile to seksem można nazwać, a nie jego przedsoborową, wypaczoną karykaturą, gdzie przyjemność schodzi na dziesiąty plan, a najważniejsze to zalać kobietę zgodnie z Biblią. W Biblii ogólnie jest wiele ciekawostek, choćby kopulacja z martwym ojcem w celu pozyskania nasienia... Tutaj, na szczęście, Netflix nie daje aż tak hardkorowych tematów. Co więc jest obiektywnie patrząc, bardziej gorszące?
Zostawiam to pytanie jako retoryczne, a jeśli chodzi o sam serial, to bardzo podoba mi się cast głównej aktorki. Co prawda domina z pełnego zdarzenia NIGDY nie dałaby sobie założyć na szyję obroży ani niczego ją przypominającego, ale rozumiem, że to stereotypowy wizerunek BDSM. Lajtowe, fajne i śmieszne momentami - wprowadzenie - w świat seksu z lateksem i linkami. :)
W Księdze Genesis. To historia córek Lota, już po ucieczce z Sodomy. Tylko ojciec nie był martwy, a jedynie pijany.
Chyba mało wiesz o dominach z prawdziwego zdarzenia.
Dla Twojej informacji prawdziwa domina będzie nosic to na co ona ma ochotę, a nie to co inni chcą by nosiła. Stereotypowe jest właśnie myslenie co dominna POWINNA nosic. Domina nosi to co chce.
Może nie do końca. W tym środowisku obowiązuje pewien kod. Nie będę się rozpisywał, ale akurat obróżka ma konkretne znaczenie. Różne jej formy pozwalają odróżnić typy uległej. Inna jest dla takiej, która spisała kontrakt, inna dla żyjącej z panem, inna dla początkującej, jeszcze inna dla bd lg a inna dla switch. Za to dominy w obroży nie spotkałem. Łańcuch a nawet naszyjnik z żyletek owszem, ale nie obroża.
"Tak samo jak nawet średni seks jest milszy od braku seksu."
xDDDDDDDDDDDDDDDDDD
kocham prawackie brednie
wiele kobiet może spokojnie żyć bez seksu i nic sobie nie robi z jego braku, jest im tak samo miło jak z seksem.
Ale większość facetów woli nawet przeciętny, rutynowy małżeński seks od całkowitej abstynencji. Z kobietami jest podobnie, zwłaszcza że buduje to intymną bliskość. Bez seksu obywają się najczęściej ludzie (i często dobrze sobie radzą), którzy nie mają innego wyjścia. Co więcej, często popełniają głupie wybory w imię bliskości i średniego seksu.
ci faceci powinni sie leczyć, skoro ta jedna czynnosc jest az taka wazna w zyciu. Z kobietami tak nie jest, jakoś w towarzystwie to męzowie narzekają na brak seksu, a żony narzekają że mężowie seksu chcą. Kobiety już się otrząsają i wychodzą spod buta mężczyzn, przyznają że nie chcą być dożywotnimi seks zabawkami.
Obiegowe przesądy i pewnie jednostkowe doświadczenia. No cóż, współczuję. To musi być bolesne, gdy jedna z podstawowych funkcji życiowych zbliżających partnerów nagle sprowadza Cię do roli seks zabawki. Mam nadzieję, że kiedyś się to zmieni i poznasz ładniejsze oblicze seksu.
nie ma obowiązku uprawiania seksu, i skoro mogą go uprawiać nieznajomi, to równie dobrze nie muszą tego robić bliscy sobie ludzie. Faceci wymyślili bajkę, że seks zbliża, żeby szantażować emocjonalnie i mieć go regularnie w związku.
Nie faceci wymyślili, tylko ewolucja :) Ale fakt, że faceci (z dużą pomocą kobiet) wykorzystują to do zniewalania. jednak nie wymazuje to faktu, że seks zbliża.
Skoro ja czegoś nie lubię to żadna kobieta nie ma prawa tego lubić! Ja nie lubię rzodkiewki i uważam że powinny zostać zdelegalizowana. Niech żyje ricariy, precz z patriarchatem uprzywilejowanych białych mężczyzn i białych rzodkiewek.
Raczej "skoro lubię rzodkiewki, to inne kobiety mają obowiązek też lubić". ;) A w realu ty możesz lubić/nie lubić, inni mają prawo odwrotnie.
ale to Ty zakładasz że skoro Ty nie lubisz seksu to żadna kobieta nie ma prawa go lubić :P
Ciekawe, że w kontekście serialu wspomniałaś o "Mechanicznej pomarańczy". Obejrzałem "Bonding" dopiero dzisiaj. Od początku Pete/Carter kogoś mi przypominał, aż przy którymś odcinku załapałem, że to rolę młodego Malcolma McDowella miałem na myśli. Może podświadomie miałaś podobne skojarzenie?