Moim ulubionym momentem w całym serialu była scena kiedy młody detektyw mówi że latynoska ganguska jest jak Stringer Bell z The Wire i pyta Boscha i JEdgara czy oglądali, a przecież Jamie Hector grał tam głównego gangusa przez kilka sezonów :)
Świetny serial kryminalny w starym stylu , akcja nie galopuje , wszystko ma swój czas i miejsce . Serial kończy sie godnym zakończeniem i jak w przypadku Homeland wychodzi z tarczą ze swojej wielosezonowości z czym wiekszość seriali sobie nie radzi . Dla mnie pozycja obowiązkowa dla fanów kryminałów 8,5/10.