Początkowo zupełnie nie mogłem zabrać się za ten serial, pierwszy odcinek oglądałem dzieląc go na 3 razy. Cały 1 sezon odstaje od kolejnych, jednakże, z odcinka na odcinek historia Walta i Pinkmana sprawia, że chcesz zostać z nimi na dłużej, co oczywiście zrobiłem.
Obejrzenie całego serialu zajęło mi niespełna 2 tygodnie, podobnie miałem tylko z 6 sezonami "Gry o tron", nie licząc tych wyjątków, oglądanie seriali dzielę w zdecydowanie bardziej umiarkowany sposób. To arcydzieło wciągnęło mnie bardzo mocno w wir swoich nieprzewidywalnych zdarzeń, na czele z wspaniałą grą aktorską, bo mamy tu o wiele więcej świetnie odegranych ról, niż tylko głównych bohaterów, na moje wyróżnienie zasługuje szczególnie odtwórca roli Gusa Fringa, ale poziomem nie odbiegają charyzmatyczny Bob Odenkirk, czy mroczny Jonathan Banks.
Gdybym miał komuś polecić teraz jakiś serial, to bez chwili zastanowienia wskazałbym na "Breaking Bad" 10/10