Przecież z diagnozy wystawionej przez lekarzy dowiedzieliśmy się (i Jesse także), że Brock zatruł
się konwalią majową, a nie rycyną, jak początkowo myślał Jesse. Zatem kiedy w jakiś sposób
kapnął się, że Saul ukradł mu tego papierosa z rycyną na prośbę Waltera, to dlaczego dostał
takiego napadu szału, jakby miało to znaczyć, że Walter otruł jednak Brocka rycyną? :o
Bo prędzej myślał, że po prostu zgubił rycynę [Walt udawał, że znalazł ją w odkurzaczu] a Brock po prostu przypadkiem zatruł się tą konwalią. Gdy zobaczył, że Heull ukradł mu dragi uświadomił sobie, że tak samo było z papierosem z rycyną a całe zamieszanie z otruciem Brocka było tylko po to żeby nastawić go przeciwko Gusowi.
Naciągane to trochę. Brock został otruty konwalią, a nie papierosem z rycyna. Po drugie Jasse już dawno uwierzył ze Walt znalazł papierosa w odkurzaczu i Jesse pozwolił Waltowi zabrać ów papieros. Wiec te nagle uświadomienie sobie jest naciągane.
I mam pytanie jeżeli pamiętasz poprzednie sezony. Po co w takim razie wykradli Jessiemu ten papieros skoro nie był Waltowi potrzebny, bo Brocka otruł konwalią. W takim razie papierosa do czego użył Walt?
A ktoś pamięta może skąd Jesse wysnuł wniosek, że Gustavo wie o rycynie w papierosie?
Niby przez wszechobecne kamery i podsłuchy w laboratorium, czy jak?
mnie bardziej ciekawi dlaczego na początku 8 sezony dom Walta to ruina ćpunów i idzie właśnie po rycyne która jest w gniazdku do kontaktu , i czemu Mike żyje i daje dla Walta broń maszynową .
"i czemu Mike żyje" xD Haha grubo kolego :D Widzę, że ktoś tu ogląda serial przy obiedzie chyba i cięzko mu się skupić ^^
Zwróć uwagę na to, że zaraz po akcji z "otruciem" dzieciaka w scenie, w której Jesse celuje z broni do Walta (4 sezon, "End Times") Pinkman już wtedy podejrzewa jak papieros z rycyną zniknął z jego paczki. Kiedy Walt pyta Jesse'ego w jaki niby sposób miał on zabrać papierosa, Jesse mówi, że pewnie kazał zrobić to Soulowi. Myślę że ta sytuacja przypomniała się Jessy'emu kiedy zauważył, że nie ma zielska w jego kieszeni. Wiedząć jakim Walt jest kłamcą i manipulantem postanowił wyciągnąć z Soula całą prawdę. Gość głupi nie jest, a wycierpiał się już sporo. Bomba musiała w końcu wybuchnąć :)
Sezon 4, odcinek "End Times" - Jesse wie dokładnie co zrobił Walt, ale White ostatecznie przekonuje go, że nie ma racji. Jesse zdał sobie sprawę z tego co się stało, bo domyślił się tego wcześniej. Zdał sobie sprawę, że został oszukany. Na potwierdzenie dialog z tego odcinka:
"JESSE: I had it. I had the cigarette with the ricin in my pack this morning. The last time I saw Brock was last night. And this morning I switched the cigarette into a new pack. There's no way Brock took it himself!
WALT: Jesse, you're not thinking clearly, listen, you said it yourself, that you had it this morning. Then when could I have possibly gotten it?
JESSE: You...you had Saul do it. Yeah. Yeah. I went to his office. He called me in, just had to see me today. His big man mountain bodyguard patted me down, that's when he must have stole it off me right? That's the plan, was that the plan?"
Nie rozumiem żadnej z waszych odpowiedzi. Fakt, już pamiętam, że Walter manipulował Jessem przeciw Fringowi, co jednak nadal nie tłumaczy szału Jessego, który faktycznie doszedł do wniosku, że Brock został otruty przez Walta, ale przecież nie rycyną, tylko konwalią majową. Nieścisłość i tyle.
Ja wiem, że tam żadnej nieścisłości nie ma, nie chce mi się ponownie wracać do IV sezonu tylko po to, żeby rozwiać twe wątpliwości. Sam obejrzyj dokładnie jeszcze raz a przekonasz się, że wszystko jest na swoim miejscu.
Ja też zauważyłem pewną nieścisłość. Mianowicie, jak Brock został odesłany do szpitala, na początku Jessy obwiniał siebie, potem skapnął się że to może być Walt. Potem Walt udowodnił mu że znalazł ów papieros w odkurzaczu, dodatkowo lekarze powiedzieli mu że to nie rycyna tylko konwalia majowa.
Oglądając wczoraj odcinek nie było mowy nic o konwalii, czyli mam rozumieć że Jessy do końca nie wie kto otruł Brocka lecz cała ta hucpa z rycyną była ustawiona przez Walta tylko po to aby Jessy się złamał i przeszedł na stronę Walta.
Dla Jessego nie liczy się czym został otruty Brock, tylko sam fakt, że to Walter maczał w tym palce i od początku nim manipulował. Chyba będę musiał to przejrzeć od nowa.
Burzysz się, a nic w sumie nie wyjaśniłeś. Skoro "Jessiemu z otruciem chodziło właśnie o tę konwalię", to co ma do tego cała sprawa z papierosem?
Z kolei ty tłumacz swoją ułomność, rzekomą moją. Lepiej ci już? Może się rycyny... przepraszam, melisy napijesz? :)
@darkjedi91
Teraz rozumiem, aczkolwiek w tym momencie szał Jessego wydaje się tym bardziej bezpodstawny, bo być zamieszanym to jedno, a faktycznie kogoś otruć to drugie. Poza tym, dość szybko Jesse poskładał sobie wszystkie fakty do kupy, z prędkością błyskawicy wręcz, może dlatego nie zrozumiałem, skąd ten jego napad szału.
Pozdrawiam.
Walt otruł Brock'a tą konwalią, bo wiedział że ma działanie dobrze symulujące rycynę, ale go nie zabije. Wystarczy to jednak żeby wmówić Jessy'emu że to ludzie Gus'a gwizdnęli mu papierosa z rycyną i przeciągnąć go na swoją stronę (dodatkowo usuwając wszelkie podejrzenia, bo przecież dzieciaki często same się tym zatruwają, więc Walt wygląda na niewiniątko), mimo że to Huel wziął tego papierosa (jak już wiele osób wcześniej wspominało). Nie wiele osób jednak wspomniało że w odcinku Face off (s03e13) na samym końcu w ogródku Walta widać opakowanie z napisem "Lilly of the valley" i wyhodowana roślinka przypominająca obrazek na pudełku, co wg mnie jest dowodem że to Walt zatruł Brocka.
no to że Walt zatruł Brocka to prawda ale zgadzam się z wypowiedzią Silesianina że Jessy nie wie jak Walt to zrobił, liczy się fakt że White wciągnął Pinkmana w grę i od samego początku to on za wszystkim stoi.
zgadza się, nigdy przecież nie powiedziałem że Jessy wie że Walt go otruł, czy wie jak, tylko że wie że Walt był w to zamieszany :)
A po wysadzeniu Gusa w powietrze, Walt sprząta mieszkanie(usuwa ślady) i wyrzuca do śmieci między innymi ową roślinkę. Już wtedy (najpóźniej wtedy) wiemy ,że to Walt otruł Brocka. W 11 odcinku 5 serii sprawa wróciła , doprowadzi do kolejnego pojedynku Jesse VS Walt.
https://www.youtube.com/watch?v=q9496wqFKvE
historia otrucia Brocka w obrazkach
Jessy domyślił się, że to Walt otruł, lub był zamieszany w otrucie Brocka, ponieważ ten powiedział mu podczas akcji w 4 sezonie, że to Gus otruł Brocka. Skoro to Huell zwinął mu tego papierosa, to wiadomo, że Walt wie o tym, że Gus go nie otruł i kłamie w żywe oczy wciągając Pinkmana w grę. Nie trzeba mieć IQ 200, żeby uświadomić sobie, że to Walt wszystko zaplanował ( zresztą to było do niego podobne), więc Jeesy połączył fakty, choć stu procentowej pewności nie może mieć nigdy, bo kwiatkiem mógł się także zatruć przez przypadek.
Ciężko mi było to wytłumaczyć, ale mam nadzieję, że pomogłem :)
W następnym odcinku na pewno dojdzie do konfrontacji Walta i Jessiego i wtedy dowiemy się czemu tak się zdenerwował.
Widzę że ta kwestia sprawie wielu ludziom problem. Dla mnie wszystko jest jasne.
1. W tamtym czasie Jesse stał się sojusznikiem Gusa a White był na czarnej liście ludzi do "odpalenia". Walt musiał się pozbyć Gusa i potrzebował do tego pomocy Pinkmana. Musiał w krótki czasie przeciągnąć go na swoją stronę i nastawić przeciwko Fringowi. Stąd też cała ta szarada z papierosem (nakreślam tło bo to ważne).
2. Walt otruł dzieciaka zwalając winę na Gusa. Żeby się udało, rycyna musiała zniknąć. Pierwsze podejrzenia padły na White'a bo tylko on wiedział o papierosie (i przewidział że Pinkman w pierwszej chwili obwini właśnie jego). Udało mu się przekonać Jessego, że każdy miał dostęp do jego szafki i że ludzie Fringa łatwo mogli ukraść papierosa (zwłaszcza że bacznie go obserwowali i mogli dowiedzieć się o truciźnie).
3. Czemu White faktycznie nie otruł go rycyną? Prawdopodobnie z kilku powodów:
- Nie chciał zabijać dzieciaka (jest zły, ale chyba nie aż tak).
- Chciał trzymać Jessego z daleka od całej akcji, ale nie zależało mu na umieszczaniu go w pierdlu. Kiedy młody zasugerował lekarzom rycynę, natychmiast zainteresowała się nim policja. Gdy się okazało że trucizna była inna a zatrucie nastąpiło najprawdopodobniej przypadkowo, zwolniono go z zarzutów i był wolny.
4. Teraz poskładał wszystko do kupy. Zrozumiał że trucizna "zaginęła" w ten sam sposób jak zioło z jego kieszeni (koleś jest całkiem zręczny jak na taką masę ;d). Już wiedział że Saul maczał w tym palce, zapewne na polecenie White'a. Niby to nie dowodzi wprost otrucia kogokolwiek, ale niedługo po kradzieży dzieciak trafił na oddział z objawami zatrucia rycyną. Za "grube" jak na zwykły zbieg okoliczności, prawda? Samo zniknięcie rycyny nic by nie dało, mały musiał chorować by historia trzymała się kupy (i skłoniła Jessego do działania). Jakie są szanse że mały sam otruł się (zupełnie przez przypadek) dokładnie wtedy gdy papieros "zaginął" uwiarygadniając opowieść White'a? No a skoro truciznę podwędził Walter, to i zatrucie dzieciaka musiało być jego sprawką.
Tylko, że w tym wszystkim jest jedno niedociągnięcie. Może nie wpływa na potoczenie się fabuły, ale pozostawia pewien niedosyt i wątpliwość. Jest scena, gdy podczas przeszukiwania bodyguard Saula kradnie Jessiemu paczkę z papierosami, w której to znajduje się ten zatruty, z rycyną. Jakim więc cudem Jessie w jednej z późniejszych scen zauważa, że w skradzionej (?) ramce, brakuje właśnie tego zatrutego fajka? Jedynym wyjaśnieniem byłoby to, że grubas podmienił ramki, albo włożył ją spowrotem do kieszeni Jessiego kiedy ten już wychodził. Wydaje mi się, że to luka w scenariuszu.
Masz rację. Cos nie zostało pokazane na ekranie i szczegółowo wyjasnione = luka w scenariuszu. "O jeju jeju jacy jesteśmy mądrzy i przebiegli, znaleźliśmy błąd scenarzystów, hura!". Mógł podmienić, mógł zwrócić później juz bez rycynowego papierosa (rycyn cigarette). Nie wiem jak było. Nie pamiętam, czy miał okazję po tym jak zabrał paczkę ją oddać. Może to była podmiana właśnie. Myslę, że nie było to żadną skrywaną tajemnicą jakie fajki Jessie pali. Mam juz szczerze dosyć tej wielkiej konsternacji w kwiestii otrucia. Najpierw było pierdyliard pytań o co chodziło z otruciem, teraz jeszcze więcej wątpliwości, jakim cudem Jessie się domyslił. A najgorsze i tak sa pytania w stylu: A to po co Walt otruł Brocka tymi owocami konwalii jak mógł rycyną?
Czy samo otrucie tez jest wg was nieścisłością, jako że nie pokazano wam krok po kroku jak do tego doszło? Ogarnijcie się ludzie. Nie tylko patrzcie, ale też troche pomyslcie czasami.
Huel podmienił paczkę ale znów skąd mógł wiedzieć ile fajek ma w niej Jessie by podmiana nie została zauważona? Przecież każdy palacz dobrze pamięta ile mu zostało w paczce ;) To tak raczej humorystycznie powiedziane przeze mnie.
Z drugiej strony już dobrze nie pamiętam tamtego sezonu. Po tym fakcie Jessie został nastawiony wrogo przeciw Gusowi ale po co? Proszę mi przypomnieć. Bombę w domu starców podłożył Walter ale już naprawdę nie kojarzę co się wtedy działo.
Zatrucie Brocka konwalią majową było dobrze przemyślaną przez Waltera akcją, która miała upozorować otrucie chłopaka przez Fringa i obrócenie tym samym Jessego przeciw niemu. W końcu Fring zaczął zadawać sobie sprawę, że Walt jest dla niego zagrożeniem, którego powinien się jak najszybciej pozbyć, wówczas jednak straciłby dobrego kucharza, dzięki któremu tak dobrze szedł mu cały biznes. Pozostawał jednak Jesse, który umiał dokładnie odtworzyć pracę swojego nauczyciela, a ponieważ on nie był takim wrzodem na dupie Fringa, był świetnym kandydatem na to miejsce. Żeby jednak móc bez wszelkich konsekwencji pozbyć się Waltera, Gus musiał przeciągnąć Jessego na swoją stronę.
Walter był jednak bardziej przebiegły i użył całej akcji z zatruciem Brocka konwalią majową, by upozorować otrucie dzieciaka rycyną przez Gusa. Konwalia majowa dała podobne objawy zatrucia, ponadto oczyszczała Walta z ewentualnych podejrzeń, zwłaszcza po tym, gdy upozorował on znalezienie fiolki z rycyną w odkurzaczu Jessego. Wszystko wyglądało więc na zwykły, nieszczęśliwy wypadek, a pozwoliło Walterowi na wykonanie zamachu na życie Gusa bez konsekwencji w postaci pokrzyżowania mu planów/zemsty przez Jessego.
Myślę, że wszystko jest już teraz jasne.
A co do tych mądrali, którzy uważają się za tak bystrych, że od razu załapali, o co chodziło w tej scenie, to proszę, pysznijcie się dalej, tylko nie zapominajcie, że nie każdy może wszystko pamiętać co do joty, co się działo w serialu, zwłaszcza po ponad roku przerwy w oglądaniu.
Ja rozumiem, że można zapomnieć. Ale jak czytam temat, w którym to samo tłumaczone jest po 15 razy, a ktoś nadal pisze "bez sensu, nieścisłość, błąd, po co, dlaczego, nie rozumiem" to mnie szlag trafia. Bo mi, chociaz też wszystkiego nie rozumiałam od razu, nie potrzeba było 15-stu tłumaczeń, zeby ogarnąć. Również to, że nie wszystko widzimy na ekranie. A to, czego nie widzimy nie jest wcale tak niesamowicie nieprawdopodobne jak twierdzą niektórzy. Naprawdę wolelibyście, żeby po tym, jak sie okazało, że to sprawka Walta, nastąpił wielki tłumaczący wszystko i pokazujący każdy szczegół operacji flashback? To kpina by była jakaś. Zrozumcie, że oni nie mogli pewnych rzeczy widzom zaprezentować i objaśnić. Akcja miała opierać sie na domysłach i niewiadomych. Bardzo nieuważny widz mógł nawet nie zauważyć jak jest naprawdę, dopóki nie było rozmowy Walta z Saulem o papierosie w 1 części 5 sezonu. To gdzie tu miejsce na tłumaczenie wszystkiego widzom, którzy NIE POTRAFIĄ OGARNĄĆ, ŻE NAWET JEŚLI SAMI NIE MAJĄ POMYSŁU JAK COS SIĘ MOGŁO STAĆ, TO WCALE NIE OZNACZA, ŻE JEST TO NIEMOŻLIWE? Istnieje pewna granica głupoty, której nie wypada przekraczać.
byla scena przed pralnia ze Walt ni stad i zowąd poprosił Jessiego o papierosa i wtedy mógł zobaczyć mniej więcej ile ma fajek, jesli to było tuz przed podmiana bo niepamietam :)
Już mogłabyś sobie darować te uszczypliwości, przecież rozmawiamy o zwykłym serialu a Ty przeżywasz jak mrówka okres. Mam pewną wątpliwość co do owej sceny, dlatego napisałem tutaj, od tego jest forum, a Ty zamiast dyskutować na temat tej nieścisłości wypisujesz płaczliwe komentarze.
A argumenty typu "powinniśmy sobie to dopowiedzieć/wyobrazić/sami zinterpretować" do mnie nie przemawiają.
"zamiast dyskutować na temat tej nieścisłości wypisujesz płaczliwe komentarze."
Moje płaczliwe komentarze są na temat. Na temat Twoich wątpliwości odnośnie serialu. Twoich i dziesiątek innych użytkowników. Są na temat odbioru serialu. Czy można na forum tylko komentować fabułę, czy można też wypowiedzieć się na temat reakcji innych widzów? Wiem, że lepiej być może byłoby darować sobie i zostawić innym użytkownikom tłumaczenie Wam zawiłości fabuły. Niestety przeżywam jak mrówka okres i jakoś nie potrafię czytać tego i nie skomentować. Zaproponujesz mi teraz rozwiązanie "to nie czytaj"?
To nie czytaj.
Żartuję.
To się zwyczajnie nie denerwuj, bo przeżywasz to tak na własne życzenie, próbując "oświecać" innych, nie wiadomo po. co,
A jeśli chodzi o odpowiedź do mnie, to zrozumiałem po jednym poście, ale tym, który wyjaśnił to, czego nie pojąłem, czyli dywersyjnej roli rycyny. A to, że 15 czy ile tam innych równie pomocnych ludzi starało się odpowiedzieć normalnie, a nie jak niewyżyte gimby (nie mówię o tobie), to tylko potwierdza, że prawdziwi użytkownicy tego portalu jeszcze nie wymarli, pośród większości trolli czy idiotów.
Pozdrawiam
"A argumenty typu "powinniśmy sobie to dopowiedzieć/wyobrazić/sami zinterpretować" do mnie nie przemawiają."
"nie wszystko widzimy na ekranie. A to, czego nie widzimy nie jest wcale tak niesamowicie nieprawdopodobne jak twierdzą niektórzy. Naprawdę wolelibyście, żeby po tym, jak sie okazało, że to sprawka Walta, nastąpił wielki tłumaczący wszystko i pokazujący każdy szczegół operacji flashback? To kpina by była jakaś. Zrozumcie, że oni nie mogli pewnych rzeczy widzom zaprezentować i objaśnić. Akcja miała opierać sie na domysłach i niewiadomych. "
Nie wierzę w to, co czytam.
Dopowiadać sobie to ja mogę otwarte zakończenia filmów typu ''Shutter Island'', a nie serialu, który ma być ponoć dopięty na ostatni guzik, bardzo dokładny w szczegółach i błyskotliwy jak jasna cholera. Zrozumcie (i kieruję to w stronę bezkrytycznych fanów), że wątek z rycyną znikającą z kieszeni Jesse'ego został wytłumaczony na odwal się. Tu nie powinno być miejsca na widza, który sam to sobie tłumaczy, skoro twórca/twórcy tego serialu chcą robić solidny i logiczny obraz, niech zadbają o szczegóły. Może wtedy fanboy'e BB nie będą się rzucali na każdego, kto nie potrafi zignorować takiej luki.
Jak udało mu się zabrać papierosa z rycyną? Bota bajka w której udało mu się ukraść paczkę Jesse'ego i podłożyć inną jest śmieszna nawet jak na serial telewizyjny.
co w niej śmiesznego? Fakt faktem że huell nie wygląda na najzręczniejszego złodzieja na świecie i taki myk z papierosami był dosyć ryzykowny to udał się i tyle.
Sprawa otrucia jest dla mnie jasna. Wszystko gra w tym wątku. Mam małą watpliwość , co do video , które Walt nagrał i dał Hankowi.
Zagrał Hankowi kolejny raz na nosie, ale trochę mi nie pasi to , że Hank jako Boss organizacji po postrzale nie ma kasy na leczenie.
Płaci za nie zastraszony przez poszkodowanego w zamachu Hanka, Walt. To co ? Boss nie ma kasy? Nie załapałem tego.
Co wy na to?
Ha, ciekawe spostrzeżenie. Policja mogłaby mieć o to podejrzenia. Chyba że znów coś przeoczyliśmy i zaraz tłumy "yntelygentów" brutalnie nas oświecą. :D
A po co Walt założył myjnię i dlaczego zakopał forsę zamiast grzecznie wpłacić ją do banku...? Nie da się takiej kasy legalnie użyć.
O Boże, Hank będąc narkotykowym bossem nie ma żadnego sensownego wyjaśnienia dla Urzędu Skarbowego, skąd wziął pieniądze. Jako oficer DEA nie może powiedzieć, że uprawiał hazard. Żaden z bohaterów nie może tych pieniędzy użyć inaczej jak w "drugim obiegu", czyli tak gdzie się nie wystawia faktur. Mogą dawać łapówki, przekupywać sędziów, kupować nielegalnie broń, ale mogą nimi sfinansować leczenia w klinice.
"ale mogą nimi sfinansować leczenia w klinice."
Chyba chciałeś napisać "nie mogą"?
No dobrze, ale sam fakt, że Walter dorobiłby się takiego hajsu na hazardzie jest mało prawdopodobny, zresztą Urząd Skarbowy jakoś zbytnio nie interesował się tym, skąd przeciętnie zarabiający nauczyciel chemii wziął pieniądze na tak drogie leczenie.
"Jako oficer DEA nie może powiedzieć, że uprawiał hazard."
Dlaczego?
Oczywiście "nie mogą", literówka.
Urząd Skarbowy jeszcze prawdopodobnie nie zdążył nic zauważyć, bo zeznania podatkowe składa się raz do roku. Więc Walter (prawdziwy) może zakładać, że wcześniej umrze, niż skarbówka zacznie jakieś dochodzenie.
Walter fałszywy (ten z kasety) jest natomiast zastrachanym dupkiem, który pracuje dla Hanka i w razie czego ma ponosić różne przykre konsekwencje, takie choćby jak nękanie przez Urząd Skarbowy.
"Dlaczego?"
Bo mógłby stracić stanowisko i zostać przeniesiony na przykład do innego stanu. Uzależniony od hazardu policjant nie nadaje się na szefa wydziału. (Nawiasem mówiąc serial "The Wire" ładnie pokazuje jak to w policji wszyscy się kochają i jak zdolny oficer dochodzeniowy ląduje w magazynie albo na łodzi patrolowej, właściwie za friko) . Hank, jako boss narkotykowy nie zrobiłby więc sobie niczego koło d..y, bo od tego ma słupów, więc logiczne że to Walter musi wpłacić pieniądze.
Upublicznione nagranie Waltera poskutkowałoby tym, że Hank zostaje zawieszony aż do wyjaśnienia. Wówczas mamy słowo Walta przeciw słowu Hanka, tylko że Walta akurat nie ma (bo znika, jak zapowiada na nagraniu) i Hank ma kłopoty, z których koledzy albo pomogą mu wyjść, albo nie.