Jak Wam się podobał najnowszy odcinek?
może być, całkiem fajnie się rozwija wątek Jessi'ego - dla mnie najlepsza scena jak Jessie jeździ na gokartach a potem wraca do "domu"...wreszcie zrobili z tej postaci kogoś więcej niż "joł ziomka" :D Ja liczę na ponury koniec tego sezonu, chciałbym żeby ta historia się potoczyła w innym kierunki niż 99% seriali gdzie żyli długo i szczęśliwie.
Jeżeli szukasz serialu gdzie nie ma happy endu dla głównych bohaterów to polecam The Shield.
Jestem w trakcie 5 sezonu The Wire i już nie mogę się doczekać :) A co do The Shield to według mnie zakończenie perfekcyjne, nie zmieniłbym niczego.
Widziałem, ale mówiliśmy o zakończeniach bez happy-endu. Finał SFU jest bardzo słodko-gorzki, podczas gdy The Shield miażdży swoim pesymizmem i istną deprechą. Poza tym, ostatnie minuty Stóp to chyba najbardziej bliskie perfekcji chwile w filmie/telewizji.
Ah, no i zapomniałem o Twin Peaks (kolejne bardzo nie-happyendowe zakończenie).
super bylo jak skyler mrugnela w 12 min, albo jak zniknela lyzka istny thiller, ale najlepsza scena byla jak ten bez nog jak jogurt no to prostu najlepszy serial :D
Za mało Jessiego w ostatnim odcinku. Boje sie ,że chłopak nie daje sobie rady z tym wszystkim.
Mogę się założyć, że w notatniku jest zdanie typu: "Walter robi to tak..." albo "Według Waltera..." itp.
I co w takim razie na to Hank? :D
Zapomniałem jak to było w trzecim sezonie - Hank wie, że za leczenie płaci Walter?
Nie wiem czy mi coś umknęło, ale co to za koleś czarny siedział w samochodzie?
"Nie wiem czy mi coś umknęło, ale co to za koleś czarny siedział w samochodzie?"
chyba ten nowy cyngiel Gusa, obserwował chatę Jessiego.
Liczę na to że Hank się dowie o Walcie... to by było niezłe. Ciekawe co by zrobił, jeśli by go wydał... kompromitacja że cały czas miał go pod nosem i nic, do tego rozbiłby rodzinę... mega ciekawie by było ; >
Zaczyna mnie już trochę irytować ślimacze tempo tego sezonu. Oczekuję pier***nięcia
strasznie się martwię o Jessiego... coś czuję, że nie dotrwa do końca sezonu. koleś jest w kompletnej rozsypce
po śmierci Jane było z nim podobnie, a jednak się pozbierał. Więc nie przekreślajmy naszego Jessiego:P
Najslabszy odcinek z calego serialu. Praktycznie zadnej wybijajacej sie ponad przecietnosc sceny czy dialogu
Żadnej sceny? Nie żartuj:
Po 1. Walt ma myjnie - czyli pralnie pieniędzy.
Po 2. Hank zajął się czytaniem notatek laboratoryjnych, kto wie co tam zostało napisane i czego się dowie.
Po 3. Murzyn obserwuję mieszkanie Jessiego, a nie Walta - czy to oznacza, że szykuję się właśnie na niego jakaś akcja?
Po 4. Zamontowane kamery w laboratorium? Po ostatnim wydarzeniu w barze pomiędzy Waltem a Mike'iem, nastąpiła taka zmiana. Jak myślisz, kto pokusił się o to zdarzenie? Jeżeli był to Gus - możesz być pewien, że już dowiedział się o zamachu ze strony Waltera, a tym samym zapewne będzie chciał się zemścić na jego wspólniku - Jessim (patrz punkt 3 i murzyn).
Naprawdę, trochę płytko wyciągasz wnioski z tego serialu, a myślałem, że jak poprawnie oceniłeś Dextera i jego żenujący poziom 5 sezonu, to tutaj też pokażesz klasę, że póki co sezon jest świetny, nie ma tyle akcji, ale jest treść, która jest jeszcze ważniejsza w tego typu produkcjach. To nie jest kino akcji.
ja rowniez twierdze, ze sezon jest i bedzie swietny(2 poprzednie odcinki) ale ten byl wyjatkowo przecietny. I wcale nie zarzucam braku akcji(ja nie z tych) bo w Thirty-Eight Snub rowniez jej nie bylo lecz odcinek zachwycal ciekawymi dialogi czy klimatycznymi, wysmakowanymi scenam jak np kupowanie broni czy ta z koncowki.
,,Żadnej sceny? Nie żartuj:
,Po 1. Walt ma myjnie - czyli pralnie pieniędzy.
Po 2. Hank zajął się czytaniem notatek laboratoryjnych, kto wie co tam zostało napisane i czego się dowie.
Po 3. Murzyn obserwuję mieszkanie Jessiego, a nie Walta - czy to oznacza, że szykuję się właśnie na niego jakaś akcja?,,
yy, chyba sie troche nie zrozumielismy, to sa ciekawe sceny?
Ujmę to tak. Sceny może nie są najwyższych lotów, mogłoby być lepiej, ale właśnie dzięki nim serial STANIE się ciekawy, bo wyprowadza wiele wątków, które w następnych odcinkach przysporzą z pewnością sporych kłopotów i bardzo wiele akcji. Takie coś miałem na myśli.
Trochę cierpliwości. Ja uwielbiam, jak serial się powolutku rozkręca, żeby później w końcowych odcinkach nastąpił pogrom. Rozumiem, że nie każdy może tak uważać, ale naprawdę - akurat w tym przypadku cierpliwość i tylko ona nas wszystkich zbawi :)
Pytanie do Ciebie z innej beczki. Wiele osób chwali serial The Wire, obejrzałem początek. Możesz mi powiedzieć, czy tak samo trzyma poziom jak BB i nie podupada wyraźnie z każdym sezonem?
,,Ujmę to tak. Sceny może nie są najwyższych lotów, mogłoby być lepiej, ale właśnie dzięki nim serial STANIE się ciekawy, bo wyprowadza wiele wątków,,
to wiadomo, ale chyba sam przyznasz, ze jak na ekranie wiecej czasu widzimy kleptomanke Marie niz Jessiego to cos jest nie tak ;)
a The Wire najlepszy serial jaki kiedykolwiek powstal i raczej juz nigdy nic lepszego nie bedzie. Kazdy sezon trzyma poziom
Możliwe, że wątek Marie zostanie jakoś pociągnięty do przodu, bo było to trochę dziwne. Okażę się w późniejszych odcinakach.
Ok, rozumiem, więc wkrótce zobaczę sobie ten serial. Ciesze się z tego, że jestem na etapie poznawania go i jeszcze nie widziałem, podczas gdy inni już nie czują tej samej przyjemności z oglądania po raz któryś :)
Chodziła po tych domach, kłamiąc, po to, żeby mieć okazję ukraść nieco rzeczy, i dać upust swojej kleptomanii, o ktorej było już we wcześniejszych odcinkach, np w sytuacji kiedy ukradła buty.
sopranos przereklamowane jak dla mnie, od hbo lepsze deadwood, oz, six feet under czy nawet boardwalk empire
Rodzina Soprano bardzo mi się podobała, ale zniesmaczyło mnie zakończenie. SPOILER:
Liczyłem na brak happy endu :)
W ogóle mało seriali widziałem, muszę nadrabiać :)
Mnie się wydaję, że Happy end jako tak był. W końcu Tony wraca do biznesu. Nie było wyraźnej sceny, że ktoś zamierza go zabić. Jedyne co się stało, to Sil w szpitalu, Bobby i Chris zginęli. Mimo wszystko główny bohater wciąż żyję, nie jest na niego urządzane polowanie przez FBI, Paulie objął stanowisko Consieliere (więc nadal mają zamiar robić to, co robili).
Liczyłem na to, że trafi do więzienia, albo umrze, niestety tak się nie stało.
Nie zrozumiałem? Po prostu, zakończenie jest otwarte na dowolną interpretacje. Tony albo zginął albo dalej prowadzi biznes... Ja tam obstawiam opjce numer jeden, no ale tu można wybierać... no a do tego biorąc pod uwage całe tło zakończenia (głownie śmierć Ch. ) to jak dla mnie to zbytniego happy endu nie było.
Tony sam go zabił (wiadomo, ten źle postąpił, ale nie musiał od razu go zabijać). Jego problem, że nie ma kolejnego capo. Raczej Tony nie zginął, bo się cieszy, że właśnie spędza czas z rodziną. Wydaje Ci się, że ta osoba z kucykiem, czy ktoś, kto wchodził do łazienki chciałby go zabić? Wątpię :)
BlueSilesia, znasz trochę angielskiego? Bo jeśli tak, to mogę rzucić linkiem do strony na której zostało całkiem ciekawie wytłumaczone zakończenie (tekst, zdjęcia, filmiki - cała końcowa scena rozłożona na części pierwsze.
http://masterofsopranos.wordpress.com/the-sopranos-definitive-explanation-of-the -end/
Ostrzegam, że całe wyjaśnienie jest dość długie. No ale nie trzeba czytać i oglądać wszystkiego. Wystarczy kilka ważniejszych fragmentów.
Ludzie nie spoilerować innych seriali(tym bardziej zakończeń !)... Na takie pogawędki to na pw albo na bloga idźcie, tutaj rozmawiamy o Breaking Bad.
podpisuje sie obiema rekami, pod tym, ze the wire byl jest i bedzie najlepszym serialem w historii telewizji. po ostatnim odcinku 5 sezonu 40 minut patrzylam sie w monitor kiedy dochodzilo do mnie, ze to naprawde koniec. sopranos przyjemnie sie oglada, ale patrzy sie na to jakby z boku, a przy the wire czulam sie jak w baltimore, za kazdym razem jak wychodzilam na ulice, ogladalam sie na wszystkie strony, czy nie ma zadnego niggera, ktory mi zaraz strzeli w glowe. mam ochote na replay.
ja kilka miesiecy temu skonczylem ogladac po raz 4-5 i do konca roku na pewno jeszcze jakis maraton zrobie
i za kazdym razem zachwyca, cos niesamowitego
najlepsze jest to, ze ze wszystkich smierci nie robia dramatycznego 25minutowego spektaklu tylko szybka kulka w 12 minucie i w daleszej czesci tyle sie dzieje, ze nie ma czasu uzalac sie nad trupkiem. tez bylm zaczela jeszcze raz, ale mam troche nowego stuffu do obejrzenia, a 5 sezonow po srednio 12h to jednak musze wygospodarowac troche czasu, a teraz jeszcze bezczelnie zaczelo swiecic slonce;/
Co jest nie tak? Jeśli nie zauważyłeś po 3 sezonach to pragnę wyjaśnić że ten serial bazuje między innymi na uczuciach głównych bohaterów, a są nimi nie tylko Jesse i Walt. Być może Ciebie nie obchodzi dramat rodziny Hanka ale dla mnie jest ważny bo lubię tego bohatera (mniej więcej od momentu kiedy zobaczyłem jak płacze w windzie). Jego żonę też zaczynam lubić. Mistrzowsko kupowała domy :D