Właśnie oglądam s02e13 (trzeci dzień z serialem i już tu). Przerwałem oglądanie żeby napisać komentarz, co jest wystarczającą rekomendacją mojego zażenowania.
Żrą obiad i niemalże doznają orgazmu jak słyszą jak grosze wpływają na ich konto.
Tylko Walt z tej rodziny jest prawdziwym człowiekiem z dumą.
Nie dał sobie wcisnąć frajerskich pieniędzy od lamusa eliota.
I Walt musi znosić obecność tych debili, musi ukrywać przed nimi swój geniusz.
Eh smutne.
nie dało się zedytować, co za szajs
więc 'edit' po s03e01
Ok, Flynn jednak też jest spoko, z tą kasą to chciał pomóc ojcu, niech będzie.
Ale skyler? No gorszej szmaty to dawno nie widziałem. Nawet nie pogada z Waltem. Gówno robi, a ma się za niewiadomo kogo. Nie zasługje na kogoś tak wspaniałego jak Walt. I jeszcze rości sobie prawa do dzieci. Tu juz apogeum beki. Tępa szmata rości sobie prawa do dzieci? Cóż za żenada. Niech bierze tą córkę, pewnie to samo wyrośnie co z niej, czyli gówno, ale niech Flynna zostawi prawdziwemu przywódcy- Waltowi.
Walt4life.
To jak Ty oglądasz ten serial, że tak istotny motyw działania Waltera Juniora przegapiłeś?
Młody jest spoko, ja go lubię. W sumie jedyna osoba, która mnie w tym serialu naprawdę irytuje to Skyler.
Oczywiście, że rozumiem.
Skyler jest marna, spina dupe jakby gwałcił jej dzieci. I jeszcze nie chce rozmawiać, co za durna szmata. Jest problem ale ona woli się fochać zamiast porozmawiać. Walter Junior dobrze szmate zjechał i spuentował nazywając ją szmatą, rezolutny dałn.
Ty sobie żarty stroisz, czy poważnie do tego stopnia emocjonujesz się tym serialem?