Jak myślicie był honorowy, słowny???
Kartel wybił z oczywistych przyczyn.
Był wybitnym strategiem.
Umiał sobie bez większych problemów kupić odpowiednich ludzi.
Znajomości miał, jak wiadomo bardzo duże.
Powielał horyzonty, ale do rzeczy.
Powiedzmy Walter jest osobą inteligentną, zadawał dużo pytań.
Chciał po prostu wiedzieć na czym stoi.
Zresztą sam Boss Gustavo podobno lubił grać w otwarte karty.
Dyskusja złoty środek.. nie ma problemu z pytaniami...
Wszystko ładnie pięknie.
Ale jestem na 3 odcinku V sezonu i sobie tak dumam.
Mam wątpliwości, czy tak bez powodu by nie zabił Waltera w przyszłości, albo po jego ewentualnej śmierci (tak) jego rodziny, że jacyś świadkowie, czy coś.
Powiedzmy wszystkiego na dobrą sprawę nie wiedział.
Moim zdaniem głównym powodem tej całej afery z Fringem był incydent z jego ludźmi.
Powiedzmy Gus nie wydał rozkazku, aby usunąć małolata, ale dal swoja ludzia zupelnie wolna reke, aby robili co uwazaja za sluszne i go to nie obchodzilo.
No i ok Jesse chcial ich zabic, a sam by zginal.
Walter powiedzmy nad nim czuwal, sledzil go.
Zabil 2 ludzi Gustavo, ktorzy dawniej zabili jednego człowieka z ekipy Jesse/Walter, oraz mlodego.
Oczywiscie Walter cala wine wzial na wlasna klate.
W koncu on ,,pociagnal za spust''
Chcial chronic Jessiego.
W kazdym razie po tej akcji Gus mial powody bo obaw.
I chcial pozbyc sie kuli u nogi.. Waltera.
Mi natomiast sie zdaje, ze Walter dobrze sie zachowal.
Tak, czy siak prawdopodobnie jakby deel zostal zakonczony, to Walter, Jesse -> zabici.
0 swiadkow, 0 ryzyka, wygoda.
Przypuszczam, ze niezaleznie od sytuacji chcialby tego swojego durnego chemika zostawic, ktory nie zadawal pytan, byl dziwakiem.
Pozniej wyczul, ze Jesse jest wierny Walterowi i probowal go przekabacic.
Ostatecznie mu sie to udalo.
Koniec koncow.
Jak myslicie byl honorowy, czy nie?
Ja uwazam, ze nie mial honoru, byl bezwzgledny, a z wygladu przypominal normalnego, uczciwego czlowieka.
Kweestia czasu, aby wykonczyl nam wspanialy duet.
Tylko Walter chronil Jessiego, a jak role sie odwrocily, to bylo odwrotnie.
Taka luzna dyskusja.
Co myslicie o tym czlowieku i jego zachowaniu.
Dodam, ze Walter byl za madry, za duzo pytal, wiedzial... takze kwestia czasy bylo...
Brawa dla Waltera :]!!!
W tym biznesie honor znaczy coś całkiem innego niż w normalnym świecie... lub wcale nie istnieje takie pojęcie.
Według mnie Gus był przede wszystkim biznesmenem, który nie kierował się emocjami(zabił członków kartelu, ale po dłuższym upływie czasu gdy stał się wpływowym gangsterem). Wiedział, że Walt nie jest zwykłym "kucharzem" który chce tylko zarobić(Walt chce władzy, splendoru, szacunku). Zdawał sobie sprawę, że "jego pracownik" jest bardzo niebezpiecznym i inteligentnym człowiekiem, którego nie można lekceważyć. Poza tym wspomniani bohaterami są osobami o podobnych charakterach, a w kartelu lider może być tylko jeden. Podsumowując, Gus zabiłby Walta gdy ten przestałby być potrzebny organizacji(przynajmniej według mnie).