bo Ja obstawiam, że Jesse zabije Waltera
Wiesz, że też miałem takie dziwne myśli? Że to nagle okażę się wszystko wyobrażeniami Waltera w szpitalu po tym jak przewrócił się w myjni samochodowej, a w ostatnim odcinku serialu umiera na raka? :D
Haha dobre :d Nie ale to by było do dupy ja chcę coś w stylu:http://www.youtube.com/watch?v=1c0FN8ajIlY
Nieee, to by była lekka przesada, ale jakby było zabawnie. Trzeba by wtedy dopisać komedię do gatunku.
zepsuliby cały serial. Według mnie Walter zginie z ręki Jessego, Hank popełni samobójstwo - jest słaby psychicznie, Skyler przejmie interes - w 4 sezonie udowodniła, że ma potencjał, Junior zje podwójne śniadanie a cioteczka żona Henka podprowadzi mu sztuce. Sprawa Mike się wyjaśniła pozostaje tylko ten nieszczęsny prawnik :)
nie wydaje się żeby ktokolwiek Walta zabił, chociaż byłaby to mocna scena, gdyby Jassie upychał jego ciało do beczki :) wrażenia byłyby podobne jak w Fargo. Zapowiada się trudna współpraca z nowym kartelem. Do tego nowy współpracownik może wywinąć jakiś numer. Nieunikniona jest też konfrontacja z Hankiem.
Po tych słowach:
„-Zostało nam tylko obgadać kwestię pieniędzy.
-Pogadamy o pieniądzach jak wszystko ogarnę.”
pierwsze co przyszło mi na myśl to kwestia wykorzystania nowego pomocnika przez handlarzy narkotyków, co wiązało by się z pozbyciem się sprawiającego problemy Walter’a, chociaż wcześniejsza wypowiedź :
„-Podczas produkcji będę powoli cię wtajemniczał, ale bez przesady.”
może świadczyć o tym że przewidział taką ewentualność. Koncepcja serialu epatująca brakiem jakichkolwiek świętości oraz brakiem kompromisowości może wskazywać o tym że Wolter zginie, najprawdopodobniej z ręki Jess’iego. Scenarzyści i inni twórcy wiedzą jakim „potencjałem dysponują „ i raczej odejdą od konwencji szczęśliwego zakończenia, których jest aż nadto w serialach.
A może scenarzyści przewrotnie uśmiercą Walta "naturalnie" tzn. poprzez nawrót raka i ten umrze zanim wszyscy odkryją prawdę? A on sam zostawi po swojej śmierci jakieś zapiski, taką "spowiedź" i w ten sposób zbuduję swoją legendę. Taki baron narkotykowy, którego nikt nie złapał?
Ktoś pisał jeszcze, że Skyler być może coś kombinuje. W ostatnim odcinku (5x07) zainteresowała się tym co jest w beczkach. Tak mi się przypomniało, że na samym początku serialu (1x01 albo 1x02 tak mi się wydaje) Skyler zajmowała się hobbystycznie pisaniem opowiadań. Nigdy jakoś tego wątku nie rozwinęli i został on zapomniany. Może teraz właśnie to "wypłynie" i Skyler spisuje wszystkie grzechy Walta? Nie wiem co prawda co mogłoby to dać, ale scenarzyści lubią zaskakiwać a pewnie mało kto o tym myślał.
ja obstawiam ze po "zalatwieniu listy" DEA bedzie juz wiedzialo gdzie szukac, ciekawe jeszcze czy walt bedzie jescze nachodzil jessiego w zwaizku z partnerstwem
Ja myślę, że w ostatnim odcinku złapie go DEA. Walt z odcinka na odcinek staje się coraz bardziej zachłanny. Już teraz proponował Jessemu żeby robić dwa razy więcej w tygodniu. Walta po prostu złapią i na tym się skończy.
Walta dorwie Hank (w końcu sprawiedliwość jakaś musi być - naszukał się chłop tego swojego Haisenberga) może jak ten pierwszy będzie już umierający i będzie leżał w szpitalnym łożu.
Ja bym prędzej obstawiał że to Walt zabije Hanka, bo jest za słaby według mnie
Hank jest przebiegły, jedyny w DEA czuje pismo nosem, tylko splot nieszczęśliwych okoliczności i procedur go blokuje. Inna sprawa, że nie widzi kolosalnego słonia przed własnym nosem ;)
Walter wykończy wszystkich i zostanie prawdziwym królem narkotykowym, ale straci po drodze wszystko inne, rodzinę, przyjaciół o ile tak można nazwać Jessiego itp. Serial zakończyłbym sceną, która pokazuje że mr White nie ma już nawet resztek skrupułów i naprawdę "break bad" w świat gangsterki np z zimną krwią mordując Hanka.
Twórcy mówili że Walter zrobi coś takiego, że wszyscy widzowie będą mu życzyć śmierci, i jedynym pomysłem jest zabójstwo Hanka, bo nikt inny mi do głowy nie przychodzi
Wyrzucą go z roboty za jakiś numer odstawiony przez "nadgorliwość", nie będzie miał już nic do stracenia (żona nie zdąży
go powstrzymać ;) )
obstawiam 2 wersje: Walt zostanie złapany, albo sam da się złapać jeśli się w końcu opamięta i uświadomi sobie do czego ten biznes go doprowadził, ale po drodze zginie jeszcze parę osób.
może być też tak, że sam stwierdzi, że dłuższe gotowanie może skończyć się jego złapaniem i skończy z tym, jednocześnie podstawiając gdzieś fałszywego i martwego już Heisenberga, tak żeby DEA na zawsze się odczepiło, jednak stwierdzi, że stał się już tak zły, że opuści rodzinę i przeniesie się gdzieś daleko, bo tak naprawdę przez narkobiznes stracił to, co miał w sobie najcenniejszego
Walter zabarykaduje się w jakimś magazynie wśród gór swojego produktu, otoczony przez DEA pod komendą Hanka, wpuści jako "negocjatora" Jessego, który będzie próbował go przekonać do poddania się. Walt jednak odejdzie na własnych warunkach, powie Jessemu prawdę o końcówce 2 i 4 sezonu, czym sprowokuje go do zastrzelenia go.
Wcześniej (2, 3 odcinki) dla większej dramy zginie Steve Gomez, ot tak żeby mnie wk***ić.
Ale przecież na początku 5 sezonu było pokazane jak Walter miał 52 urodziny gdzieś w barze(przedstawiając się zmienionym imieniem i nazwiskiem). Idąc logicznym tokiem rozumowania, przed czymś ucieka. Czy to DEA, czy Jessie. Walter skończy jako wyrzutek, który musi uciekać przed konsekwencjami swoich czynów :)
Możliwości zakończenia jest wiele, a doświadczenie każe nam spodziewać się niespodziewanego. Jakie mi przychodzą do głowy?
1) Walt umiera na raka. Tak po prostu. Nikt nie pozna prawdy o jego działalności. Ot taki chichot losu nad planami człowieka, który tak bardzo pragnie być ważny.
2) Walt po serii zdarzeń zostaje sam. Nawet Jesse zostaje jego wrogiem lub wręcz to Jesse go zabija.
3) Moje osobiście najlepsze zakończenie - Do akcji wkraczają ludzie mszczący się za śmierć Gusa i Walt stanie przed wyborem - umrzeć sam ze swoim ego czy uratować Pinkmana lub kogoś z rodziny. Ostatnie starcie osobowości, czyli ile zostało Waltera w Heisenbergu. Swego rodzaju możliwość odkupienia, która ostatecznie określi co tak naprawdę było i jest ważne.
Dla mnie dobrym zakończeniem ostatniego odcinka było by coś takiego.
Todd z każdym kolejnym odcinkiem zaczyna zyskiwać coraz większą pewność siebie, co Walt dostrzega. W końcu w ostatnim odcinku Todd zabija w jakiś okolicznościach Jessego. Walt w zemście za to jak i w obawie że Todd zabije i jego morduje Todda. Wszystko dzieje się szybko przez co popełnia błąd który doprowadza Hanka i całe DEA do laboratorium gdzie znajdują wskazówkę kto jest wielkim H.
We wcześniejszym odcinku Junior wrócił do domu. Teraz Walt, Skyler i Junior jedzą śniadanie. Nagle wokół domu zjawia się tuzin radiowozów. Hank nakazuje wyjść Waltowi. Ten po prostu wstaje od stołu rzuca coś do zszokowanego Juniora i wychodzi z domu. Staje z Hankiem twarzą w twarz.. Hank zakuwa go w kajdanki i mówi sławne "Masz prawo zachować milczenie...". Po tym oboje milczą. Junior stoi w drzwiach. Walt patrzy na niego ostatni raz, wsadzają go do samochodu. Zaciemnienie sygnalizujące upływ czasu
Następne sceny to wejście do więzienia, Scena na jadalni gdzie wszyscy więźniowie obserwują Walta. W końcu ostatnia w której Walt wchodzi do łazienki. Zanim pojawia się więzień z ostrzem w dłoni. Samo zabicie Walta nie jest pokazane. Więzień tylko wychodzi z łazienki, ostatnie ujęcie na rozchodzącą się po posadzce czerwoną plamę. Nawet nie musi być powiedziane kto zabił Walta, czy ktoś od Gusa czy może w zemście za Todda.
Co Wy na takie zakończenie.
Masz łeb do tego serialu.
Tylko poza krwawą kałużą. Słyszymy tylko pchnięcie nożem, kamera na ścianę z umywalką. Po sekundzie dźwięk osuwającego się ciała, wyciemnienie.
Podobno Walter pod koniec sezonu ma zrobić coś takiego, że wszyscy będą go nienawidzić. Pewnie chodzi o zabicie kogoś, według mnie Jessiego. To jedna z najważniejszych postaci i chyba każdy go lubi, a za zabicie kogoś innego (np.Skyler) widzowie byliby chyba wdzięczni ;). Przypomniało mi się, że w pierwszym odcinku 5 sezonu były pokazane wydarzenia z 'przyszłości' serialu. Tzn Walter, który mówi kelnerce, że dziś są jego urodziny i układa z bekonu cyfrę "52". Wszystkie 4 sezony działy się przez rok i w 5 sezonie Walter miał 51 urodziny, więc raczej twórcy nie przyśpieszą czasu o kilka miesięcy w ciągu 8 odcinków. Taki przeskok oznacza tylko, że Walt ucieka przed czymś. Może Hank wpadnie na trop Walta, a ten po zabiciu Jessiego(lub zrobieniu czegokolwiek innego złego czegoś :P) zacznie uciekać. Po roku DEA w końcu wpadnie na jego trop, a on przygotuje się na starcie z nimi (dlatego na początku 5x01 w pokazanej przyszłości kupił inny samochód i broń). DEA w końcu go dopadnie, ale nie będzie miał szans i zostanie złapany lub zginie(druga opcja wydaje mi się być bardziej prawdopodobna). Ogólnie serial kończy się śmiercią 2 głównych bohaterów, a reszta żyje długo i szczęśliwie... Chociaż bardziej podobałoby mi się gdyby Walter zabił całą swoją rodzinę z wyjątkiem Hanka, który z zemsty cały czas próbuje go złapać, a na końcu go zabija i Hank żyje długo i nieszczęśliwie z całą rodziną martwą xd.
Ja nie nawidze Jessiego, taka cipcia która dostała w głowe juz od każdego od kogo sie da w tym serialu, nie lubie Hank jego tez najlepiej niech zabije i swoja zone jako pierwsza. Jedyna rzecza za która moglbym go znienawidzic to zabicie własnych dzieci!
Moim zdaniem Walt zmieni tożsamość bo Hank go odkryje, zostawi rodzinę i zacznie sprzedawać na jeszcze większą skalę. Będzie Bossem narkotykowym na terenie połowy Stanów. A broń którą kupił w swoje 52 urodziny będzie mu potrzebna by wykurzyć z drugiej połowy drugiego Bossa - Jessiego, by przejąć jego teren a tym samym zaopatrywać w mete całe Stany :D Walt stanie się Donem branży narkotykowej, następnie prezydentem USA.
Walt nieświadomy tego, że jest obserwowany spotka się z kilkoma osobami i naprowadzi DEA na trop ludzi, którzy jeszcze działają w temacie. Zauważy on ostatecznie, że jest na celowniku, Hank albo ktoś się przyzna i będzie czas na ucieczke i dzięki temu na końcu spotkamy pana Lamberta.
Stawiam browara, że Jesse nie przeżyje do końca serialu. To po prostu postać, która musi zginąć. Walt pewnie zbije Hanka, a Jesse pójdzie na układ z DEA, kiedy się dowie, że WW otruł dzieciaka.
Dwa browary że jeśli zginie to w ostatnim odcinku.
Wszyscy zginą w tym serialu. Walt, Jesse, Sal, Hank, Gomez, może nawet Junior. O Toddzie zapomnijcie, stawiam dolary przeciw orzechom, że Jesse go kropnie. Kartel ginie, Lydia ginie, brwi Bogdana giną, Czechy giną, śniadanie ginie.
Ostatnia scena serialu będzie taka : Saul (ich "prawnik") odjedzie z kasą szczęśliwy ;]
A co do samego Finału to obstawiałbym opcje Scareface czyli Walt nie da rady.
Najlepsze a moze najgorsze na koniec w tym serialu jest to że opcji jest kilka i to ciekawych i każdy ma jakiś pomsyl, wkońcu stanie sie to cie stanie i będzie lawina narzekań obojetnie jak sie skonczy;]
Walt NIGDY nie umrze! Zabije swoją żone i dzieci o czym świadczyły worki na ciała na początkach niektórych wcześniejszych seriali. Hank - jak ktos napisał, może popełnić samobójstwo. Jego żona będzie żyła samotnie w domu jak warzywko. Pokażą Waltera jako potwora! Że istnieje takie zło na tym świecie!
DOKŁADNIE TAKI BĘDZIE KONIEC TEGO SERIALU!
Hank dowiaduje się, ze Walt to Heisenberg. Podczas pościgu giną państwo White. W ostatniej scenie widzimy jak Junior umiera, bo nikt nie zrobił mu śniadania.
Tak czytam te wszystkie propyzje i brakuje mi tylko jednej, ktora mi chodzi po głowie. Moze to własnie Skyler zastrzeli Walta albo otruje rycyna schowana w gniazdku, ktora znajdzie przez przypadek? Przeciez tak usilnie zyczy mu śmierci a to pojednanie to pic na wodę. Walt nie wycofa sie z branży moze jedynie zmienić formę udziału w niej. Walt szef a Jesse i Todd kucharze.
Wszyscy insynuują koniec serialu na bazie tego co już widzieli, a ten serial jest budowany tak, że jeden odcinek wiele rzeczy wyjaśnia lub przewraca do góry nogami. I na pewno coś takiego wydarzy się już w pierwszym albo drugim odcinku po teraźniejszej przerwie. Hank na pewno ma teraz mega zgryz, bo będzie Walta kryć... A najwięcej smrodu wyniknie z tego, że Walt być może faktycznie zostawi gotowanie, a tego nie odpuszczą mu "dystrybutorzy". I Hank mu pomoże chronić rodzinę i niechętnie, ale jednak pozwoli Waltowi samotnie rozprawić się z "szantażystami". Można ogółem dumać, ale na pewno jeszcze zdarzy się coś, co przewróci wszystkie obierane teraz idee.
Może po prostu będzie tak, że Walt coś pościemnia Hankowi przy znanym nam płaczu, że był szantażowany i wykorzystywany jako mega chemik przez Fringa - dostanie koronnego, rodzina będzie już w Europie ale z racji tego że nie lubi żyć w niepewności to wróci do Stanów by zabić tych czy owych, którzy wypisali na niego wyrok...
Do ostatniego odcinka jaki był też nikt nie wpadłby na pomysł z książką... i tak będzie i teraz.