PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=430668}

Breaking Bad

8,8 294 512
ocen
8,8 10 1 294512
8,7 32
oceny krytyków
Breaking Bad
powrót do forum serialu Breaking Bad

Tyle stracił, tyle przegrał... wg mnie bohater tragiczny...

- od pierwszego sezonu dostawał po dupie od każdego - od Crazy8 np.
- wyrzucony z domu przez rodziców
- był narkomanem - próbował z tego wyjść
- stracił kumpla na ulicy - sam postawił go w tamtym miejscu
- ciągle manipulowany przez Walta - jednak prawie do samego końca wierny
- ciągle gnojony przez Gusa, polowanie na jego też było ostre.
- musiał zabić Gayla, nie z własnej woli
- gdy znalazł już kogoś kogo mógł pokochać - wtedy ona zadławiła się w jego łózku; wtedy mi się go najbardziej zrobiło szkoda...
- próbował żyć dalej, dostał po mordzie od Hanka tak że ledwo oddychał
- znalazł drugą kobiete - dowiedział się że jej brat zabił jego kumpla...
- mimo to przywiązał się do niej, wtedy dowiedział się o otruciu Brocka
- na jego oczach zgineła matka Brocka
- był torturowany przez paczkę Todda...

Plus?
Przeżył...

ocenił(a) serial na 10
freekill

Zapomniałem o:
- akcja z tuco
- akcja z forsą i bankomatem i małym dzieckiem

ocenił(a) serial na 10
freekill

Słaby psychicznie śmieć, od 4 sezonu go nienawidzę a wcześniej go lubiłem tylko dlatego, że niesamowicie mnie bawił.

ocenił(a) serial na 10
Mailo91

słaby psychicznie? myślę, że większość osób by się załamało po tym wszystkim....

ocenił(a) serial na 10
Yollow

Przeciez on byl caly czas zalamany...

Mailo91

Śmieć? Ja pie......

ocenił(a) serial na 10
Mailo91

Dokładnie, kapuś i nic więcej.

ocenił(a) serial na 10
freekill

Ekhem ale wiesz, że ostatecznie ten kumpel przeżył? ;) Była jedna lub dwie sceny gdzie żył i miał się dobrze. Tylko wyjechał z miasta.

ocenił(a) serial na 10
The_Sider

Na pewno oglądałeś ten serial? Combo zginął postrzelony na ulicy przez małego Tomasa. Późniejsze sceny z jego udziałem to czysta retrospekcja....

ocenił(a) serial na 10
The_Sider

Jak mógł przeżyć skoro Piotruś mówił o jego pogrzebie i o tym ,że trumna była ładna a na pogrzeb przyszła cała jego rodzina i nawet Badger przyjechał?

ocenił(a) serial na 10
Rakiczan

Nie ogarnąłem scen z retrospekcją. Mylnie je wziąłem wtedy za sceny dziejące się po zabójstwie... usunąłbym ten komentarz, żeby nie wprowadzać ludzi w błąd ale się nie widzę takiej opcji. :|

ocenił(a) serial na 10
The_Sider

geniusz xD

ocenił(a) serial na 10
yossarian84

Spi*przaj, Einsteinie. :)

ocenił(a) serial na 10
freekill

Prawdziwe.

ocenił(a) serial na 9
freekill

Tragiczna postać to mało powiedziane... Król Edyp to przy nim małe piwo. Od pewnego momentu byłam zaszokowana jego wolą życia, ja na jego miejscu miałabym tylko siłę na samobójstwo albo zaszycie się w jakiejś norze i czekanie na śmierć, co w sumie na jedno wychodzi. Skąd w nim taka wola życia po tym wszystkim co przeżył? Szczerze nienawidzę Waltera za to, jak skrzywdził człowieka, i po co? Dla hajsu. Nigdy nie zrozumiem szału na Heisenberga i popularności, jaką ta postać swego czasu się cieszyła - koszulki, fanejdże etc. Temu facetowi należy się tylko gruby wp***dol, którego nawet nie dostanie, bo sobie umarł. Biedny Jesse. Mam nadzieję, że jak odjechał sobie tym autem, śmiejąc się jak szaleniec, to zaczął jakieś nowe, w końcu szczęśliwe życie.
A na zarzuty, że był tępakiem i wszystkie złe rzeczy działy się przez niego... Może był mniej inteligentny od Walta, ale to ani jego wina, ani zasługa tego drugiego. Coś nie tak było z jego rodzicami, z nim samym... Czy nauczyciel powinien tak wykorzystać biednego ćpuna? No nie sądzę. Zasłużył na wszystko, co stało się przez Jessego. Walter i tak skazany był na porażkę od momentu, kiedy dopuścił do śmierci dziewczyny Jessego, podpisał wtedy na siebie wyrok i udowodnił, że jest tylko złym człowiekiem, któremu do uwolnienia pokładów zła potrzebny był tylko impuls i jakieś usprawiedliwienie. Jesse po prostu znalazł się w złym miejscu i złym czasie - co znamienne, w szkole. Bardzo, bardzo tragiczna postać.

ocenił(a) serial na 10
natkurka

Dokładnie! :)

ocenił(a) serial na 9
natkurka

Nie no, akurat co do sceny, gdy Walt pozwolił na smierć Jane, nie zrobił tego wyłącznie z osobistych pobudek, ale uważał, że ona ma zły wpływ na Jessego, że ma na niego destrukcyjny wpływ - oglądając to pierwszy raz odniosłam wrażenie, że poza swoim interesem, „chciał dobrze” dla Jessego, który nie był mu obojętny.

ocenił(a) serial na 9
natkurka

Zgadzam się. Nie mogę pojąć skąd tyle negatywnych komentarzy odnośnie Jessiego i tyle pozytywnych odnośnie Walta. Jessie ma jakąś moralność, dylematy, rozterki itp. A Walt po pewnym czasie zachowywał się jak rasowy kryminalista, a nawet psychol i usprawiedliwiał to wszystko tym, że robi to dla rodziny, którą też stracił przez swoje głupie wybory, których ostateczną konsekwencją była śmierć Hanka. Wystarczyłoby, że nie byłby tchórzem i nie wzywał bandy Todda i wszystko skończyłoby się w miarę znośnie. Kiedy "bezpiecznie" wyznawał Jessiemu prosto w twarz prawdę o śmierci Jane to aż mnie skręciło.Leszcz jak ich mało... Jeszcze bardziej dobił dawnego "wspólnika" , który w tym wszystkim stracił najwięcej, a był tylko pionkiem Waltera.

ocenił(a) serial na 8
freekill

Jessie powinien być zneutralizowany w pierwszym sezonie , śmieć do niczego się nie nadawał .

ocenił(a) serial na 9
Horus_filmweb

Jak nie masz nic do powiedzenia, to się po prostu przymknij.

ocenił(a) serial na 8
budapest

A ty co śmiecia żałujesz czyżbyś patrząc w lustro widział jego .

ocenił(a) serial na 10
budapest

Śmieszne, że jak znajduje się ktoś z odmienną opinią, to już wyrzucasz go z forum

freekill

Źle ułożona postać. Scenarzyści musieli być zaskoczeni, że Pinkman ma żyć do końca i chyba mieli z tego powodu problem. Koniec końców wyszła nierealistyczna postać słabego psychicznie popychadła, który mimo nieznośnego cierpienia ciągle w trwał w tym piekle zamiast jak normalny człowiek - uciec od toksycznego Walta na drugi koniec świata (stać go było). A już totalnym nieporozumieniem był nagły zwrot akcji gdy dosłownie w ostatniej chwili Jessie wybrał zemstę na całym świecie zamiast wpakowania swojego dupska do wana sprzedawcy odkurzaczy i rozpoczęcia nowego życia.

Może nie tyle mnie jego ćtapowata osoba drażniła co te właśnie dziwne wybory, których kazali mu dokonywać scenarzyści (chyba nie wiedzieli co z nim właściwie począć więc postanowili przegiąć pałkę), jak np. wtedy gdy postanowił rozrzucić forsę po ulicy czy urządzić melinę w swoim domu.

Korshak

Scenarzyści byli zaskoczeni? Ty mówisz powaznie? Jego wybory byla jak najbardziej uzasadnione, ale latwo jest oceniac sytuacje siedząc przed TV. Ty bys pewnie na jego miejscu zrobil inne rzeczy ale po pierwsze nigdy nie wiesz jak zareagujesz w takich sytuacjach jak on ( a pewnie 90% nigdy cie nie spotka w zyciu) a po drugie, my jako widzowie mamy o wiele szerszy obraz niz postacie w serialu. Myslisz ze Jesse wiedzial o tych wszystkich rzeczach i mial tak szeroki poglad jak my? Bzdura. Myslisz ze mimo tego ze zle ci sie uklada, od tak mozesz zostawić wszystko i wyjechac na drugi koniec swiata? Jest cos takiego jak przywiązanie. I mimo tego ze wszystko waliło sie Jessemu na leb na szyje, mial nadzieje ze jeszcze jakos sie ulozy. Nie mozna tez zapomniec ze Jesse nie dojrzałym, trzeźwo myślącym 40-latkiem, tylko dwudziestoparoletnim gowniarzem.

Czemu niby melina w jego domu byla przeginka? Pomysl tylko ile razy cos ci nie nie uklada w zyciu, to uciekasz od tych problemow przez imprezowanie, picie itd, byle zeby zapomniec o problemie. Jesse zabil czlowieka, ktorego nie chcial zabic. Naprawde dziwi cie to ze zrobil ten paro dniowy melanz? Wiesz co to znaczy zabic człowieka? Nie chce mowic ze ja wiem i ze wiem co Jesse czul, ale moge sobie wyobrazic ze po czyms takim, czlowiekowi moze zaczac odpier....

Tak samo jesli chodzi o to wyrzucanie forsy. Nie mozesz patrzyć na to wszystko z perspektywy zdrowego czlowieka, ktory nie ma nic na sumieniu. Jak koles wyrzucał ta kase to z tego co pamietam nie byl do konca zdrowy na umysle, to znaczy chyba jakos wtedy zaczynała sie u niego depresja + PTSD + wrocil do mety. Na prawde nie uwazach tego wszytskiego za cos co mialo prawo sie wydarzyć, patrzac na jego stan psychiczny? I wszystko masz rozpisane w scenariuszu, motywy, dzialania i konsekwencje, wiec blagam cie, nie mow ze genialny Vince Gilligan sie pogubił w rozpisywaniu tej postaci.

Middlefinger_Doe

Chodzi mi o to o czym pisałem: Pinkman miał umrzeć a zmusili go do życia. I się niemożebnie przez to męczył bo jako bohater romantyczny powinien dać się zabić albo (powtarzam) wypisać się z tego interesu uciekając z miłością swojego życia nim było za późno.

Nie wiem jak to jest mieć chorobę dwubiegunową ale nie wiem też jak to mieć imperium narkotykowe a mimo to takie postacie jak Gus wydają się bardziej wiarygodne (tak, bo są prostsze).

Korshak

Uciekając z miloscia swojego zycia, no tak to by bylo idealne zakonczenie dla Jessego, ale tak sie nie stalo. I tak samo mozna sobie gdybyac o Walcie - gdyby tylko przyjal te 5 milionow, gdyby tylko schował ten dziennik Gale'a, to by bylo idealnie. Ale to miala byc historia bez happy endu i pokazująca ze narkotyki są be i taka wlasnie byla. Wszyscy mieli zostać ukarani i zostali, lacznie z Pinkmanem, chociaz ten zostal ukarany chyba najsurowiej. Ale to jest wlasnie zycie, bez sprawiedliwosci itd, wiec uwazam ze pod wzgledem wiarygodności historii Jessego, wszystko bylo na swoim miejscu.

Korshak

Pinkman miał być tylko w pierwszym sezonie, lecz chemia pomiędzy bohaterami była tak duża, że Vince rozpisał jego postać na cały serial. Nikt nikogo do niczego nie zmuszał.

ocenił(a) serial na 9
freekill

O czym to kolego piszesz? Jesse był winien niemal każdej złej rzeczy jaka mu się przydarzyła.
Wypunktuję po kolei:

Tyle stracił, tyle przegrał... wg mnie bohater tragiczny...

"- wyrzucony z domu przez rodziców"

Wyrzucony, bo był nieodpowiedzialnym ĆPUNEM

"- był narkomanem - próbował z tego wyjść"

Był na własne życzenie

"- ciągle manipulowany przez Walta - jednak prawie do samego końca wierny"

Walt musiał manipulować Jesse'm aby obaj nie skończyli w pier.dlu już dawno. Były momenty kiedy było wszystko dobrze, gotowali dla Gus'a, kasa leciała, nagle Jesse ubzdurał sobie, że musi ratować tego chłopca, że to złe moralnie, itd. I od tego zaczęła się cała burza, mimo, że Walt mówił mu aby dał sobie spokój.
Potem akcja z wujkami - to Jesse zdradził Walta tylko za to, że ten otruł dziecko - może i otruł, ale po 1 to nie Jesse'go dziecko, nie wyrządził krzywdy Jesse'mu, po 2, Walt zrobił to po to żeby przywrócić Jesse'go na swoją stronę, bo Jesse go ZDRADZIŁ układając się z Gusem i Mike'm. Znów to Jesse zawinił, to Jesse zdradził.

"- musiał zabić Gayla, nie z własnej woli"

Rozpętał wojenkę zabijając czy też chcąc zabić ludzi Gusa, a potem zdziwiony, że przyszło mu ponieść konsekwencję? Cóż, jak się dokonuje AKCJI trzeba liczyć się z REAKCJĄ. Ale z tym Jesse ZAWSZE miał problemy.


Prawie wszystkie złe rzeczy jakich Jesse doświadczył, doświadczył ze SWOJEJ WINY. Podejmował DESTRUKCYJNE AKCJE, a potem dziwił się, że powstawały po nich czyjeś reakcje i wojenki. I nie bez kozery mówię tu o momencie gdy gotowali, zarabiali kasę u Gusa - dowiedział się o tym dziecku - ciul już z nim, czego się spodziewał? Że ten biznes to taka milusia sprawa? To, że były wykorzystywane dzieci - cóż, Gus zbudował imperium, żeby to trzymać za mordę i w ryzach wymagana była bezwzględność - niestety, inaczej by się to rozleciało.
Zamiast siedzieć na du.ie, gotować i układać życie to ciągle WYMYŚLAŁ SOBIE NOWE DRAMY! Wymyślił sobie jak to musi się zemścić na Gusie, bo jego ludzie wykorzystali jakiegoś dzieciaka, o którego istnieniu nigdy wcześniej nie wiedział. Jakiekolwiek połączenie z tym dzieciakiem miał dopiero gdy poznał Andreę - ale przecież tamci ludzie wykorzystywali to dziecko jeszcze zanim Jesse wiedział o istnieniu Andrei na tej kuli Ziemskiej.
Chcąc więc mścić się na nich, równie dobrze mógł mścić się na całym zbrodniczym świecie, bo niemal wszędzie się ludzi krzywdzi, a jak powtarzam: JESSE NIE MIAŁ ŻADNEGO POWIĄZANIA Z TYM DZIECIAKIEM, NIE ZNAŁ NAWET ANDREI GDY LUDZIE GUSA TO DZIECKO WYKORZYSTYWALI DO HANDLU!

W szkole też się nie uczył, wyj.ebali go szybko - tu też wina złego świata?

Niemal wszystkie złe rzeczy jakie spotkały Pinkmana były podyktowane jego głupotą, brakiem myślenia, impulsywnością i tworzeniem dziwnych dram.

ocenił(a) serial na 10
psyychopata

Realistycznie napisana postać. Czy wy wszyscy żyjecie w utopii? Walt Jessiemu zastąpił ojca, ktorego "nie miał", a Jessie Waltowi syna który był jego porażką jak udziały w własnej firmie. Jeden zaslepiony drugim, kochający i nienawidzacy. Pokazali sobie nawzajem światy o ktorych nie mieli pojęcia. Pogoń za swoim ideałem wykonczyla ich obu. Wspaniała tragiczna historia.

ocenił(a) serial na 9
erebeuzet

To może prozaiczne i mało osób to zrozumie, ale wiesz jaki był prawdziwy powód tych wszystkich problemów Jesse'go? A taki, że to człowiek UZALEŻNIONY od emocji. Jak jest za spokojnie, wszystko idzie normalnie, to on SAM SOBIE TWORZY PROBLEM. Kręci jakieś dziwne dramy, wymyśla sobie historie złego dzieciaka, że coś musi ratować, że ktoś jest zły. Jesse pod tym względem był jak kobieta - one też nie mogą przeżyć bez EMOCJI. Baba bez emocji USYCHA, dlatego baby mają fejsbuki, instagramy, itd. - dla EMOCJI, PODBUDOWYWANIA EGO, ITD. Baba bez emocji USYCHA.Jesse był jak baba - to ćpun emocjonalny, nie potrafiący normalnie koegzystować tam gdzie BYŁO normalnie.

To samo w szkole - zamiast siedzieć na dupie i się uczyć, to musiał tworzyć sobie problemy i emocje. To taki typ - NIEREFORMOWALNY.

ocenił(a) serial na 10
psyychopata

Włączę się do dyskusji bo jest ciekawa:)
Okej to ja powiem inaczej, bo bardzo to upraszczasz.

1. Wyrzucony z domu przez rodziców bo ćpał.
Serio? Czyli, że sam się o to prosił? Nie. To przecież jego rodzice i wymagałabym od nich więcej. Miał problem z narkotykami a oni właśnie wyrzucili go z domu i jeszcze dostał od matki w twarz. Wg mnie byli beznadziejni i powinni być tymi rodzicami i jakoś mu pomóc, bez względu na wiek, być wsparciem cokolwiek, bo Jesse był osobą, która tego na pewno potrzebowała, jakiegoś zainteresowania, zrozumienia, uczucia. Okej, rozumiem też, że na pewno wcześniej pomagali mu, a ten pewnie ich zawodził. Ale zwróć uwagę na to jacy byli. Zakochani w tym młodszym idealnym synu, a Jessego traktowali jak śmiecia, porażkę, a przecież nie był nie wiadomo jak zaćpanym typem. Jak Jesse potem się zjawił pod wyremontowanym domem to tak go olali... Przecież potrafił się ogarnąć i miał mega dobre serce. A on został pozostawiony no sam sobie, a nikt nie powinien zostać w takiej sytuacji.

2. Był narkomanem na własne życzenie
Kurde bądź co bądź, to jest nałóg. A przy tym potrzeba wsparcia, jak wyżej napisałam, przede wszystkim bliskich, rodziny itd. a oni naprawdę się go wyrzekli. Jak się przecież odwoła do jakiś takich randomowych historii ludzi, którzy powychodzili z nałogów to właśnie, to wsparcie jest najważniejsze, ze ktos w niego wierzy, i ze czesto bylo trudno ale jakos sie udawało. Tutaj wgl. nie bylo o tym mowy. Też nie znamy szczegółów jak było wcześniej, ale nie wierze, że Jess był jakimś nie wiadomo jakim złym synem narkomanem xd no sory, poszedl do domu rodziców i coś tam się starał, jak jego mama weszła do domu pozniej, to chcial ukryc te tacki z metą i bonga. On na pewno był lekkomyślny i taki, że "olać to wszystko, wciągamy metę", ale był zagubiony i wg mnie no nikt mu nie pomógł i taki był tego rezultat.

3. Manipulacje Walta.
To było najgorsze co Walt mógł robić. Bo Jesse był najbardziej lojalny (do czasu ofc). I rzeczywiście mieli spokój, kasa leciała, ale zabili chłopca, a nie taka była umowa. Jesse już na tamtym etapie byl po przejsciach, byl pobity itd wiec dobra, moze moglby siedziec cicho, ale z jakiegos powodu w jakiś tam sposób go to poruszyło. Bo i Combo przyjaciel i tu nagle chlopiec, ktorego siostrę poznał i mu się spodobała, aż nieprawopodobny zbieg okoliczności, moze to tak zadziałało.
A z tym, ze walt mówił zeby dał sobie spokój, wg.mnie powinien wtedy jakos mu pomoc, cos pogadac i znalezc jakies wyjscie, a nie takie suche: daj spokoj.
A z otruciem dziecka, wg mnie bylo najorsza rzecza jaka mógł zrobic Walt wzgledem Jessego bo, sprawił ze Jess czuł się winny otruciem Brocka i wgrał mu, ze Gus zrobilby cos takiego. I ze wgl ... dziecko. To na ktorym mu zalezało. To było bardzo nie fair i partnerzy nie powinni sie zachowywać. Że Walt musial tak mieszając dojsc do swojego celu.
A z tym, ze Jessie zdradził Walta? No nie. Przeciez Walt zawsze mu umniejszał, wykorzystywał go itd. Po pobiciu wziął go na asystenta bo bał się o Hanka i traktowal jessego no niepoważnie. A Mike potraktował go poważnie więc, to przechodzenie na strone Gusa było takie nie wiem.. ludzkie, ale tez pozorne? Czuł się z nimi lepiej tak, ale w koncu umiescił tego papierosa z rycyną bez zadnego szantazu bo jednak trzymal z Whitem.

A z Gaylem, kurde. No zabił go bo tego wymagała sytuacja, więc był przymus, a to był zupełnie niewinny człowiek.

Wg mnie wszyscy dużo zawinili, Jessie też okej przyznaje był lekkomyślny i robił głupoty, ale był naprawdę ludzki.Z tą Andreą i tym dzieckiem,to może było bardziej na zasadzie impulsu. Bo tak nie znał go. Ale jakoś postawił sobie za zadanie, żeby go stamtad wyciagnać, zobaczyl w tym jakis sens:)

a podsumowując wszystko, Jessie jest wg mnie najlepszą postacią, super napisaną i zagraną i gdyby go nie było i tej całej relacji Mr White, Jesse to serial by strasznie stracił, w tym cały urok :3

ocenił(a) serial na 9
anonymousrainbow

1. Po 1 to nie był jego dom, był u rodziców na łasce, więc miał dwa wyjścia - iść na swoje, albo starać się być w miarę w porządku, żeby rodzice go nie wykopali. Jest to logiczne i proste dla każdego myślącego człowieka, dla Ciebie jak widać nie.

2. Nie rozumiem tego dziwnego punktu - ktoś go zmusił do ćpania? Nie wpadł nagle, proces ćpania to proces dłuższy w którym można zaprzestać tej drogi gdy jest czas.

3. Otrucie dziecka, to był jeden z nielicznych sposobów jakie pomogły im się wykaraskać z niechybnej śmierci z rąk Gusa, w której to śmierci możliwość wpakował ich Jesse rozpoczynając otwartą wojnę z Gustavo poprzez atak jego ludzi pistoletem.

Jak napisałem - wszystko co spotkało Jess'ego było spowodowane jego głupimi krokami. Nie skończył szkoły, ćpał, potem gdy już udało im się kręcić dobry hajs - wypowiedział bezpośrednią wojnę Gustavo, bo tym było wyjście z pistoletem na jego ludzi.

Jesse to taki człowiek, który nie potrafi żyć bez robienia sobie problemów, bez emocji. To ćpun emocjonalny - jak jest za spokojnie, to sam stworzy problem z niczego.

ocenił(a) serial na 10
psyychopata

W mojej wypowiedzi chodziło mi bardziej o to, żeby zwrócić uwagę na to, że jesteśmy tylko ludźmi i że nie wszystko co robimy robimy jest zawsze w 100% racjonalne i przemyślane. Że w to wszystko wchodzą samopoczucie, emocje, wpływ innych na nas i czasem gdzieś tam po drodze się zagubimy, a Walt serio momentami był straszny, te jego zagrania itd.
Dla mnie Jesse był takim zagubionym chłopakiem, który w sumie został no na początku namówiony do robienia tej mety, potem jasne robił ją, dla pieniędzy, ale Walt nim manipulował, sterował i to dla mnie nie było fajne, bo zawsze gdzieś tam traktował go mniej poważnie. A Jesse mimo wszystko znał tych ludzi tego crazy8, emilio itd, więc wprowadził go trochę w ten świat.

ocenił(a) serial na 9
anonymousrainbow

Jeszcze chwila i uwierzę, że właściwie cały świat się sprzysiągł przeciwko Jess'emu, a on przecież CHCIAŁ DOBRZE!
Stosujesz typowe babskie manipulacje i pierd0lolo - pewnie sama siebie też tak usprawiedliwiasz i zwalasz winę na innych. Z psycholami nie chce mi się dyskutować, dlatego pozdro.

ocenił(a) serial na 10
psyychopata

wow no to ty w takim razie patrzysz mega wąsko i masz klapki na oczach no ale cóż
masakra, typowe babskie pierd0olo? nie skomentuje tego XD ale poziom tego co teraz napisałeś jest naprawdę słaby

ocenił(a) serial na 10
psyychopata

Plus w momencie w którym siła twoich argumentów jest w obrażaniu mnie.
Słabo na maksa

psyychopata

Ciekawie ująłeś rzeczywiście jego uzależnienie od emocji. Na pewno był mentalnie ciągle dzieciakiem żyjącym w swoim świecie, który nie był w stanie przewidzieć konsekwencji swoich działań, a później stawić im czoła, przygniotło go to, a przy tym jeszcze ucierpieli jego bliscy.
Nie mam jakoś specjalnie problemu z takim poprowadzeniem postaci, jak inni powiedzieli, jest przez to bardziej ludzki. A ty wybitnie nastawiasz się na jakąś walkę z komentującymi, byleby tylko udowodnić swoje racje atakując przy tym bez powodu.
To tylko serial, każdy to odbiera jak mu się podoba.

ocenił(a) serial na 9
Tanganika1234

Po co trollujesz? Czy kogoś zainteresowała Twoja interpretacja mojego zachowania? Komentujemy tu serial, a nie mnie, a Twoje urojenia nikogo nie interesują. Bez odbioru.

ocenił(a) serial na 10
Tanganika1234

Masakra dyskusja z takimi ludźmi nie ma sensu.
Fajnie, że zauważyłeś z tą walką z komentującym bo na takie rzeczy wg mnie należy zwracać uwagę i wyrażać wobec nich głośny sprzeciw:)
" Twoje urojenia nikogo nie interesują" . MASAKRA, jak wgl można pisać takie rzeczy xd

anonymousrainbow

Ten gość jest mentalnie niepoprawny - przeczytałem jego "dyskusję" pod innymi komentarzami - przebiegała dość podobnie. Zabawne jest kiedy gardzi emocjonalnością jessiego w taki emocjonalny sposób :)

Ale muszę się zgodzić, że wszystko jednak wychodziło do jessiego, jednak założeniem serialu był brak takiej prostolinijności w odbiorze przez widza, dlatego ciężko odróżnić tu dobro od zła, o ile w ogóle jest tu coś takiego.

ocenił(a) serial na 10
masz3k

ładnie napisane- gardzi emocjonalnością w sposób emocjonalny :)

ocenił(a) serial na 10
freekill

Akurat ze nie pomogl tej lasce jak sie dusila bardzo mnie uradowalo ona tylko kase widziala i cpanie az by sie przekrecili i Walt dobrze o tym wiedzial

ocenił(a) serial na 10
freekill

What kind of man talks to the DEA? No man. No man at all. A crippled little rata. What a reputation to leave behind.

Za kablowanie jedyne na co ten szczur zasługuje to kulka w łeb. Niestety przeżył i o zgrozo dostał osobny film. Człowiek przeżyje męki pańskie podziwiając popisy tego skretyniałego ćpuna sprzedawczyka, więc nie nastawiam się na nic dobrego w "El Camino".

ocenił(a) serial na 9
freekill

najbardziej irytujący gnojek! Smażyć się powinien na samym dnie piekła, jak inni zdrajcy. Nawet Hector Salamanca nie kablował, jak i żaden z szanujących się w tym światku narkotykowym. Gnojek był najsłabszym ogniwem tego biznesu, przez niego wszystko się sypało. Gdyby Walt od razu trafił do Gusa i gotował metę razem z Gailem, byliby nie do wykrycia, a interes trwałby latami.

ocenił(a) serial na 10
freekill

Ja to Gusa lubilem... Szkoda, ze nie zabil Walta i Pinkmana. Ta zalosna i rozhisteryzowana para denerwowala mnie przez caly serial. Za to Gus byl profesjonalista, no i Mike tez byl spoko.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones