Genialny ale w ogóle nie realny. Nie jest możliwe by w dwie osoby albo w pojedynkę, tworzyć tak
czysty produkt. Nauczyciel chemii, praktycznie od tak, bez żadnych doświadczeń wcześniejszych z
narkotykami tworzy towar czysty w 99,1%. Na dodatek nauczył w bardzo szybkim czasie tego samego
Pinkmana, co jest jeszcze bardziej nierealistyczne. A już absurdem jest to, że ten cały Todd, zwykły
gangster zaczął także tworzyć prawie idealną mete. Setki ludzi pracuje w ogromnych laboratoriach.
choćby w Kolumbii, tworząc dobrej jakości Kokainę. A tutaj chemik, jedzie do pracy i wraca do domu
tworząc arcydzieło. Nie da się tak.
Nie "nauczyciel chemii", tylko "zdesperowany, chemiczny GENIUSZ, którego potencjał się marnował" Mamy mistrza i ucznia, który wydaje się być idiotą, a w którym także tkwi spory potencjał, a do tego miał świetnego nauczyciela. Masz oczywiście rację, że trzeba przymknąć oko na takie sprawy, ale w każdym filmie i serialu są takie elementy, więc to trochę czepianie się na siłę. W BB było wiele bardziej nierealnych momentów, które mi osobiście w niczym przeszkadzały.
Dla mnie bardziej nierealne było to, że tak długo ich nie złapali, nie zostali zauważeni i zdemaskowani przez DEA. Ta jednostka policyjna pokazana została jako grupka słodkich idiotów ;) zresztą powstało sporo memów na ten temat.
Ja uważam, że powodem nie złapania nie była głupota DEA tylko świetne zacieranie śladów przez Walta. Ale przecież Pinkmana zauważyli, i to kilkakrotnie, tak więc podajesz fałszywe informacje. Ponadto podejrzewali Gusa który był geniuszem w maskowaniu się, podstępem znaleźli haka na Mike'a i Walta. I to są według Ciebie idioci?
Własnie, Walt miał kontrolę nad sytuacją, bo dzięki Hankowi mógł się dowiedzieć wszystkiego o prowadzonym śledztwie. Zawsze był o krok przed DEA. Ale niektórym nie przetłumaczysz.
No może trochę przesadzam ze słodkimi idiotami, nie ma co się spinać. Uważam jednak że przy obecnych technikach operacyjnych, technologii itp mogli wpaść wcześniej, przecież nawet telefony itp są ciągle monitorowane(PRISM itp), no ale to amerykański serial i nikt się do tego nie przyzna oficjalnie.
Spoko, ja się tu nie spinam ;) Wiem o co chodzi. Pamiętajmy, że to wciąż tylko serial, więc niektóre wątki mogą być naciągnięte. Gdyby Hank złapał Walta i Jesse'go w 2 sezonie, to nie byłoby zabawy. A tak przez 5 sezonów przeżywaliśmy niezłe emocje. Uważam, że i tak fikcyjne wydarzenia zaserwowano nam w dość realistyczny sposób, dla mnie historia była przekonywująca :)
przeciez do 5 sezonu Hank nie wiedzial kto za tym stoi !!! Dopiero jak znalazl ksiazke w klopie to polapal kto to jest W.W.
No, ja się z tym zgadzam (tym, że DEA powinni wcześniej ich złapać). Wprawdzie jestem dopiero w 2. sezonie, ale sądzę, że właśnie w początkowym etapie działalności Walta i Jessego najbardziej to widać, bo wtedy, niedoświadczeni, popełniali najwięcej błędów, a mimo oczywistych wtop i tak wszystko uchodziło im na sucho (wręcz cudem).
Co jest najbardziej rażące - Saul z "Better Call Saul" namierza Walta w raptem 3 h przy pomocy wynajętego detektywa... znając tylko wygląd Walta, który na początku w kilku scenach osobiście spotyka się z dilerami Jessego. Wystarczyłoby, aby jeden z nich sypnął albo miał ogon, a już byłoby po anonimowości Walta. Ale nie, żaden z kamratów Jessego nie ma ogona, nie jest na celowniku policji i mimo, że są przedstawieni jako banda naprawdę niezbyt rozgarniętych kolesi, Bager (tak to się pisze?) wpada... właściwie przez przypadek. I po imponująco długim czasie dilowania na ulicy, zwłaszcza biorąc pod uwagę, że został nam przedstawiony jako wyjątkowy imbecyl o mózgu wyżartym dragami.
Nie chce ci za bardzo zaspoilerować, ale powiem ci tylko tyle, że ten prywatny detektyw, to nie byle kto. To Mike, największy baddass w tym serialu. Sporo będzie o nim w póżniejszych sezonach. Także miłej zabawy :)
Nie wiem czy oglądałeś Prawo Ulicy/The Wire. Tam wiedząc kto stoi na górze nic nie mogli zrobić, bo tak skutecznie ukrywali nielegalny biznes. Plus prawnik Levy działał cuda. Tam toczyli naprawdę długie śledztwa, podsłuchy trwały nieraz rok z przerwami. Tu i tak szybko odkryli Walta i Jessiego.
Pamiętaj że szukali ich 1-2 lata. W takim okresie zamykają się wszystkie sezony.
Pinman wbrew pozorom wcale takim idiotą nie był, przecież bez White' a sam tworzył równie dobry produkt, czego nie potrafił Todd.
A magnes, a sposób obrabowani pociągu, kto to wymyślił..
No i White to nie byle jaki nauczyciel, ale to już extranick wyjaśnił ;-)
A kto włożył kluczk do stacyjki kampera powodując rozładowanie się akumulatora (NA PUSTYNI)? Kto przyjechał na złomowisko gdzie stał kamper ciągnąć za sobą Hanka? Kto rozpuścił ciało ludzkie w wannie, a nie w plastikowym pojemniku powodując przeżarcie podłogi? Kto wyśmiewał na początku Walta z jego ostrożności podczas produkcji mety? Kto rozrzucał miliony na ulicach? Kto grzał 7 dni w tygodniu? Kto dał się złapać DEA? To tylko drobny ułamek jego głupoty.
Ale owszem czasami miał genialne pomysły (jak np z tym pociągiem), ale Heisenberg miał ich o WIELE więcej.
Wg mnie Pinkman był idiotom i to wielkim.
Dobrze, że Ty nie jesteś "idiotom" :D
Niedoświadczony, młody, niepoważny, to i głupie rzeczy robił, normalka, ale swój potencjał miał
No, ale mógł troszke się opamietać. Przecież on operował pieniędzmi rzędu kilku milionów, a w końcówce serialu kilkuset.
Trochę chłopak przeżył, do tego narkotyki, takie rzeczy są w stanie sprawić, że przestaniemy myśleć racjonalnie ;) Z resztą później Jessie dojrzał i był momentami bardziej ogarnięty od Walta. Jessiego wciągnęły narkotyki, ale udało mu się im wyrwać, Walta wciągnęła żądza "władzy" i nie był w stanie jej opanować, więc są też strony, które pokazują, że Jessie był nawet bardziej ogarnięty niż Walt.
@extranick Cóż dokładnie tak samo bym odpowiedziała. Z ust mi to wyjąłeś, że tak napiszę.
Nie piszę, że Jessie był ideałem w każdym calu, bo to wiem, ale nie był też totalnym głupkiem, za jakiego niektórzy go mają.
Wiadomo obaj mieli jakieś wady i zalety, Walt na ten przykład był zbyt często impulsywny, w stresujących sytuacjach porywał się z czymś dopiero potem myśląc nad konsekwencjami swoich czynów.
A dla mnie postać Pinkmana ma naprawdę ogromny potencjał i jest chyba najciekawsza z całego serialu. Szczerze, to dziwię się, czemu w szkołach pier.dolą głupoty typu: "Nie palcie trawki, bo później sięgniecie po twarde narkotyki i będzie bieda" zamiast po prostu pokazywać tego typu seriale ;) Przykład Pinkmana idealnie pokazuje, jak narkotyki mogą zniszczyć życie.
Owszem, na początku Pinkman jest ukazany jako idiota... ale potem mamy sceny pokazujące, że to idiota z dobrego domu, a właściwie to nie idiota, tylko genialne, złote dziecko, które jednak dokonało w życiu złych wyborów (ważniejsza była trawka i koledzy zamiast szkoły, pracy, rozwijania pasji) i przez narkotyki stacza się coraz niżej. Najpierw Pinkman przez dragi zaprzepaścił swój świetny życiowy start, szansę na dobrą, uczciwą pracę, potem przez narkotyki sypnęły się jego stare przyjaźnie (przypominam scenę, gdzie żaden z byłych kumpli Jessego nie chce go przenocować, bo jest ćpunem), zabrały rodzinę, dom, dziewczynę... Czy można upaśc niżej i miec gorzej? Serial świetnie pokazuje, do jakiego upodlenia i znieczulicy może prowadzić hera. Zrobiło to na mnie naprawdę ogromne wrażenie.
Dokładnie, Jessie z 1 sezonu a ten z 5 sezonu to tak na prawdę dwie różne postacie (od razu mam na myśli scenę z 4 sezonu jak Jessie celuje Waltowi w twarz w jego domu, po 1 sezonie nie spodziewałem sie że taka sytuacja kiedykolwiek może nastąpić), Jessie dostał kopa w tyłek, i ostatecznie chciał z tym kończyć nawet, jednak już siedział w tym wszystkim za głęboko, desperacka próba ratowania się poprzez DEA... Do pewnego momentu oglądając serial odczuwałem jakby twórcy jednak mówili mi "to nie takie złe", jednak 5 sezon pokazuje, jak bardzo to złe jest.
Stacyjka kampera - zgoda. Ale o zaciągnięcie Hanka na złomowisko winię Walta - nie raczył nawet powiadomić Jessiego, że policja może go namierzać. I zanim powiecie, że nie mógł - mógł. W chwili, kiedy spotkał Badgera mógł kazać mu przekazać co się dzieje; w końcu to Badger powiadomił Jessiego co zamierza, prawda?
Rozpuszczenie ciała w wannie - no cóż, niewiedza. Jego wina. Jego błąd. Natomiast fakt, iż wypominał Waltowi błędy o niczym nie znaczy - Walt robił to samo w stosunku do Jessiego. Zresztą niektóre początkowe pomysły Walta wytyka nawet Tuco ("What, they closed the mall or something?").
Pragnę też przypomnieć , że niektóre dobre pomysłu z samego początku były autorstwa Jessiego. To on zaproponował użycie kampera, on obwiązał liną strażnika w wychodku ;). Poza tym widać dobrze, że chłopak jest zdolny i ma ambicje - pamiętacie jak gotował z Badgerem na pustyni? RAZ tylko gotował z Waltem i potrafł z pamięci odtworzyć całą recepturę na tyle, że wyszedł mu całkiem niezły produkt (zdaniem Badgera), a Jesse go odrzucił ... bo nie był wystarczająco czysty (określił to chyba słowem "cloudy"). To ja nazywam ambicją ;).
Gale Boetticher który miał 97% mówił, że między jego towarem a towarem Walta (99%) jest duża różnica. Skoro 2% jest już dużą różnicą to jak dużą jest 23%? Dlatego towar Todda do dziadostwo. Nawet Czesi nie byli z niego zadowoleni.
"Genialny ale w ogóle nie realny. Nie jest możliwe by w dwie osoby albo w pojedynkę, tworzyć tak
czysty produkt. Nauczyciel chemii, praktycznie od tak, bez żadnych doświadczeń wcześniejszych z
narkotykami tworzy towar czysty w 99,1%."
A nie słyszałeś o Ryszardzie Jakubczyku?
http://natemat.pl/95667,polak-byly-nauczyciel-chemii-produkowal-najczystsza-amfe tamine-w-wielkiej-brytanii-prawdziwy-walter-white
Nadal uważasz, że nie jest możliwe aby nauczyciel chemii tworzył najczystszy narkotyk?
Z całym szacunkiem do Ciebie, ale "newsy" ze strony natemat.pl trzeba brać z rezerwą.
http://swiat.newsweek.pl/ryszard-jakubczyk-amfetamina-narkotyki-wielka-brytania- breaking-bad-newsweek-pl,artykuly,282474,1.html
http://metro.gazeta.pl/Wydarzenia/1,126477,15672963,Genialny_chemik_z_Kielc_zatr zymany_w_Anglii__I_okrzykniety.html
http://www.mmwroclaw.pl/476281/polski-profesor-produkowal-amfetamine-w-wielkiej- brytanii-historia-jak-z-breaking-bad
Teraz lepiej?
W ogóle prawdziwy Walter White nazywa się Walter White. Jest nawet na yt dokument na ten temat.
Breaking Bad to nie jest realizm typu The Wire, to serial bardziej twórczy, z wyobraźnią. Należy mieć świadomość, że całość mieści się w komiksowej ramie (np. Piorunian rtęci o takiej sile, śmierć Gustavo, siekiera z łatwością wbijająca się w asfalt). Pozostaję pytanie na ile kupujesz taką konwencję i czy w ogóle?
Przy okazji, dla tych co jeszcze nie widzieli :)
http :// www.amctv.com/shows/breaking-bad/ all-bad-things (spacja out)