Witam ! Proponuje taki plebiscycik. Kogo widzielibyście w roli Mr. White'a, jeśli nie zagrałby jej Bryan
Cranston? Proszę o krótkie uzasadnienie.
Ja ze swojej strony proponuję Robina Williamsa !
Uważam, że potrafi zagrać wszystkie emocje i zawsze genialnie oddaje tragikomizm swojej postaci.
Często właśnie takie role, śmieszne i tragiczne zarazem, odgrywa.
Myślę, że Christoph Waltz sprawdził by się w tej roli, z tego samego powodu co Robin Williams, obaj potrafią się wcielić w różnego rodzaju role. Próbka wyglądu ;-) :
http ://www.actionnewsjax.com/media/lib/53/9/c/3/9c39455d-2dc4-4d58-9ea9-ae68e7be30e5 /Story.jpg
(spacja po http)