Jak myślicie. Kto w pojedynku Mike vs Hank zwyciężyłby? Oczywiście zwracając uwagę na
to, że Shrader nie miałby wózka inwalidzkiego i był zdrowy. Kto jest sprytniejszy i silniejszy?
Dozwolone wszystkie metody, bez ingerencji innych ludzi rzecz jasna.
Ciężko powiedzieć, Mike to survivalowiec, na pewno gruby madafaka, kontroluje emocje, ale już nieco podstarzały. Właściwie nic nie wiemy o jego umiejętnościach "pięściarskich", poza knockoutem Walta. Natomiast Hank jest kogucikiem, potrafi stracić kontrolę, ale na pewno bardzo dobrze się bije - w bitce w barze rozwalił chyba 2 czy 3 zakapiorów, wychodząc praktycznie bez szwanku.
W bezpośredniej walce na ringu postawiłbym jednak na Hanka. W innych okolicznościach Mike na pewno by zyskał.
Zależy. Mike ma zabić Hanka? Zabiłby go planując to dokładnie, wybirając sytuację, w której ma największe powodzenie. Hank ma zaskoczyć Mike'a? Mogliby zginąć obaj, albo Mike by go zastrzelił, lub sam zginął. W walce na pięści Hank chyba ma przewagę, jako nabity kark. Jeśli udałoby mu się trafić celnie dziadka w twarz.
Hank choć jest mniejszy, to miałby większe szanse z Mike'iem. Hank potrafił jednym ciosem w twarz powalić Jessiego i to nie na swoim terytorium. Mike jeśliby pomyślał w bójce, to mógłby grubasowi sprzedać gonga w szczenę i gruby przewaliłby się z bólu na glebę. Wiadomo, że gruby człowiek jak leży to już sam o własnych siłach się nie podniesie. Hank np. gdy jeden z kuzynów Tuco poszedł po siekierkę to nie wstał bo masa nie pozwalała, ale załatwił drania w inny sposób. Choć w walce z Mike'iem nie mógłby użyć pistoletu, to wierzę, że coś by wymyślił bo to cwana bestia dlatego stawiam na Hanka.
Próbka umiejętności Hanka: http://www.youtube.com/watch?v=BiuHKh3jmRk&feature=youtu.be&t=18s