Jak myślicie który z nich by wygrał? Zarówno w strzelaninie jak i w walce wręcz,mi to się wydaje dość trudne zważając na doświadczenie ich obu...
Ciekawe...ale moim zdaniem Mike był lepszym fighterem i strzelcem. Hank za to był mistrzem doskonałego humoru i ciętych ripost. Genialna postać
Hmmm te riposty Hanka nawet takiego znudzonego Mike by rozwaliły na łopatki :D
Niestety nie mogę sobie przypomnieć,ale zapamiętałem jedną absurdalną sytuację że Hank nawet w obliczu poważnej sytuacji zachowuje swój humor a mianowicie chodzi mi o scenę chyba w 2 sezonie gdy przychodzi do Skyler prosząc ją aby odbierała telefony od Marie a Skyler pod wpływem emocji wybucha wyżalając się Hankowi że ma straszne problemy rodzinne i musi radzię dobie z tym sama i nikt aię tym nie przejmuje ani jej nie wspiera a pod koniec dodaje że jeszcze kapie z bojlera w łazience i po wyrzuceniu z siebie tych wyżaleń wybucha płaczem na co Hank próbując pocieszyć Skyler mówi "Nie płacz,możę spojrzę na ten bojler?"
Ha ha,dzięki za przypomnienie ! Aż poprawił mi się humor :)
Mnie najbardziej podobała się akcja na urodzinach. Załamana Skyler,przez cały czas nieobecna,postanowiła w pięknej sukni wejść do basenu i się utopić(lub tylko upozorować próbę samobójczą). Na to lekko wstawiony Hank: "oooooo,widzę,że impreza przenosi się do basenu"
Hank kurde jak ja bym chciał znać tego gościa szara rzeczywistość w jego słowach odrazu nabrałaby koloru :D
O tuż to ! :) Ależ to jest gigant ! Kojarzysz jeszcze jakieś fajne jego akcje ?