Moim zdaniem to psychologia postaci, przede wszystkim Walta i jego kompana, ale najbardziej
Walta, bo to na nim serial się opiera.

Ten serial, a właściwie geneza i przemiana Walta mogłaby bez problemu posłużyć jako temat
na licencjat. Bezpłciowy na początku Walt, nijaki, "sipioła", słabeusz, ale inteligentny, z wolna
staje się baronem narkotyków, a wszystko przez to, że został postawiony pod murem, przez co
musiał obrać nielegalny cel, który zapewnić ma po jego śmierci byt jego rodzinie.
Paradoksalnie dzięki rakowi (punkt widzenia zmienia się od punktu siedzenia), jak on sam
stwierdził pośrednio w jakiejś wypowiedzi, przestał się bać, stał się silny. Ale to i tak nie jest
cała sentencja serialu, postaci, wydarzeń, bo ten serial jest naprawdę różnokolorowy.

Ale kontynuując... Jestem w końcówce drugiego sezonu na 10 odcinku, i jest taki moment,
gdzie Walt, przy fajnej muzie, mówi jakiemuś kolesiowi przed siecią handlową, by spieprzał z
jego terytorium; stając z nim twarzą w twarz, co mnie wbiło w fotel z podjary:).

Można by się pokusić o stwierdzenie, że ten serial bada ludzką naturę i zachowania człowieka
pod względem sytuacji w jakiej się znajduje i jak bardzo ona na niego wpływa.

GENIALNY SERIAL!