Skończyłem oglądać BB jakoś w lutym, i już na drugi dzień o nim zapomniałem. Zupełnie nie wrył mi się w pamięć. Serial jest solidnie zrobiony, ale jakoś nie trawię ludzi którzy uważają
ten serial za najlepszy jaki kiedykolwiek powstał + jako źródło genialnych cytatów. Trafiałem nawet na takie zdania jak 'skończyłem oglądać to parę dni temu i jakoś pusto mi jest w
życiu, chyba wpadnę w depresję bez tego serialu' Spokojnie, jeszcze rok i wszyscy o Walterze i Jessim (chyba tak się to pisze) zapomną. Wydaje mi się, że spora część ludzi po
prostu przecenia ocenę tego serialu, w dodatku przez ostatnie kilka/kilkanaście miesięcy była w internecie 'moda' na ten serial i wszyscy się (prosto z mostu mówiąc) spuszczali nad
gotowaniem mety, nakręcając wzajemnie opinię jakoby BB to przejaw najczystszego geniuszu... Jankesi robią ostatnimi laty dobre seriale i to jest jeden z wielu.
Czekam na Better Call Saul i mam nadzieje że się nie zawiodę. Chociaż to nie będzie już to samo...