Mam na myśli tandem seriali o Saulu i o dwóch co ukradli księżyc. Dostajemy razem 10 sezonów(2 miesiące) codziennego obcowania z tym arcyciekawym uniwersum.
Ja zacząłem od nowszego serialu wykonanego lepiej jakościowo i mocno wciągającego, a potem płynnie przeszłem do właściwego serialu. To było świetne jak twórcy ładnie poukładali te dwa seriale aby sie ładnie zazębiały, mamy tych samych bohaterów, lokacje i historie.
Dostrzegam jak ten duet rozwijał sie od nieśmiało zaczynającego pierwszego serialu, który zaczyna sie napędzać po drugi, który jest dojrzalszym dziełem i pięknie dopełnia pierwowzór. Genialne.