Świetnie wykreowaną (i zagraną) postacią jest, według mnie, Hank. W pierwszym sezonie serialu nie pałałam do tego pana dużą sympatią - "wuja" popijający piwsko i sypiący pikantnymi żarcikami na prawo i lewo. Z biegiem serialu wyłoniła się jego "druga twarz" - uczciwego, nieco nieporadnego w swej bohaterskości faceta. Naprawdę chwyta za serce. Mimo że żarty ma nieco żałosne ;)
A serial genialny.