Po obejrzeniu całości odnoszę wrażenie, że to nie jest serial o Walterze lecz o Pinkmanie. Nie lubiłem go na początku, denerwował mnie i wkurzał ale potem dostrzegłem jak prawdziwie został ukazany. Jego postać to postać tragiczna z realnymi rozterkami. Osoba z prawdziwego świata. W ogóle Gilligan nie upiększa i pokazuje wszystko takie jakie jest w rzeczywistości. To jacy na prawdę jesteśmy, co krąży nam po głowie i do czego jesteśmy zdolni w różnych sytuacjach. To samo świetnie jest również ukazane w serii Better Call Saul.
Breaking Bad to niesamowita historia Pinkmana ukazująca jak często człowiek jest przyparty do muru gdy popełni błąd i nie może już go naprawić a tylko brnie dalej próbując jakoś przetrwać.