nie mogę się doczekać, aż nadejdzie kres Waltera. Po prostu to jedyna główna serialowa postać, której już nie potrafię znieść.
Wy chyba też, co?
Zaczął mnie już dawno irytować i męczyć, a w tym odcinku zdecydowanie przesadził. Czekam na jego całkowity upadek.
ja mam dziwną skłonność do kibicowania czarnym charakterom więc nie ;) choć z drugiej strony mam nadzieję że jego koniec będzie ciężki i bolesny - bo wiadomo że to się dla niego dobrze nie skończy.
Ja od dawna nie wyobrażam sobie innego zakończenia niż śmierć Walta. Ale po dzisiejszym odcinku pałam do niego jeszcze większą nienawiścią i tylko czekam na jego koniec (najlepiej z rąk Jessego).
Znienawidziłam Waltera po tym odcinku. Tak szczerze i całkowicie. Kiedy odszedł pierwszy raz od samochodu Mike'a, pomyślałam sobie "cholera, a już myślałam,że go zastrzeli", no i masz... ;/ Mam nadzieję,że teraz Jessie już niczym, niczym nie da się przekonać do ponownej współpracy i wszystko zmierza do tego, co wielu z nas przewidywało - Jessie zacznie sypać.
Podczas sceny w myjni przeszło mi jeszcze przez głowę,że Skyler się prześpi z Jessim,ale to już by chyba była przesada.
Mike był moją ulubioną postacią (podobało mi się,jak pogrywał sobie z Hankiem, którego ja - w przeciwieństwie do większości - bardzo nie lubię, cwaniaczek i prostak), więc mój żal jest tym bardziej większy...
Nie życzę Walterowi śmierci, o nie, to byłoby za proste...życzę mu życia w strachu i w poczuciu klęski,to najbardziej go zniszczy.
Zacznie sypać? I co? Powie że gotował mete, zabił Gale'a, Rozpuszczał x zwłok w beczkach? Do końca życia z więzienia nie wyjdzie
No coś Ty - przecież tego typu układy z policją są bardzo częste, on sypnie Waltera i grzechy mu zostaną odpuszczone. Powiedziałabym, że przejdzie na program ochrony świadków,ale w sumie...kto miałby go dopaść? Walter nie ma sługusów. Poza tym, nie musi też mówić wszystkiego
Nie - pójdzie na współpracę i dostanie niski wyrok albo w ogóle zostanie uniewinniony,to też się zdarza (np.ci,którzy sypią mafiozów zostają wzięci w program ochrony świadków). NApisałabym,że Jessie też zostanie ukryty,ale w sumie chyba nie ma nikogo, kto mógłby iść na niego polować.
Rozczaruję Cię, ale Jessie się prędko nie dowie, o ile kiedykolwiek. Mike miał przecież zniknąć, zaszyć się nie wiadomo gdzie, no i wyszedł z biznesu. Sam powiedział Jessiemu, że już się nie zobaczą.
Mike sobie na to zasłużył chcąc zostawić Walta z całym tym gównem na głowie. Przecież ci ludzie tak czy inaczej nic dla niego nie znaczyli, co mu było po tej liście? Do tego przyłączył się do interesu wiedząc że ma DEA na karku. IMO powinien pójść do piachu odcinek wcześniej jak się do tego przyznał.
mi się w odcinku spodobała bardzo jedna rzecz - przez ostatnie odcinki zaczęła być irytująca doskonałość planów Walta, perfekcyjne ich dopracowanie, geniusz logiczności, który potrafił przewidzieć i zaplanować wszystko (przy napadzie na pociąg, przy magnesie) - a w tym odcinku zapomniał o Lidii, nie skojarzył, że ona zna nazwiska. to robi z Walta postać, w którą bardziej da się uwierzyć, on też nie zawsze potrafi na zimno wszystko dopracować...
To jest właśnie piękne w tym serialu, że tutaj każdy popełnia błędy. W innych produkcjach główne postacie są wprost idealne, a jedyny ich kłopot to problemy miłosne. Chwała twórcom za tak dopracowanych bohaterów.
dlaczego nikt nie napisał na forum o ujęciu w 36 minucie odcinka z kamery z rogu pokoju i o tym, że Walter przyglądał się zdjęciom z monitoringu policyjnego. Wg mnie nagrało się to jak Walter wyciągał pluskwę ze zdjęcia.
Niee, źle to odebrałaś. Walt im się tylko chwile przyglądał, żeby wyglądało, że jest czymś zajęty a tak na prawdę podsłuchiwał co Hank z tamtym gada. Na fotkach nie było nic znaczącego i niby na co miało się nagrać jak wyciąga pluskwę? w ich gabinetach nie ma kamer, no bo po co?
no nie wiem. Dziwne te ujęcia były, to z rogu pokoju i te fotki z monitoringu. Nie wiem czy to taki przypadek . W tym filmie nic nie dzieje się przypadkiem.
Hmm... kurde to teraz mi dałaś do myślenia bo przypatrzyłem się i fotki są z tego banku gdzie Mike opłacał ekipę. Ujęcie z rogu może na coś wskazywać ale nie musi. Na końcu 4 sezonu było ujęcie na te trujące kwiatki ale właściwie później nie było już powrotu do tego wątku i tak na prawdę nie wiadomo czy Walt otruł tego małego czy nie (wielu pewnie powie, że tak ale jak mam zastrzeżenia, których nie będę przytaczał bo nie o tym mowa). Na prawdę dziwnie by było jak by Walt wpadł na tej pluskwie, bo gdy ją podkładał na początku to zakładam, że był tego pewien, że może ją tam bez żadnych konsekwencji podłożyć no ale jak wiemy nikt nie jest idealny nawet Pan Walt czego mogliśmy się przekonać w tym odcinku.
Serio? jak dla było zupełnie oczywiste że to Walt otruł chłopaka. nie wiedziałam że ktoś może mieć wątpliwości na ten temat. to zbliżenie na konwalię w ostatniej scenie 4 sezonu było aż za długie, po to żeby wszyscy się połapali. poza tym nawet w tym sezonie są małe szczegóły: to jak Walt spojrzał na Brocka, to jak niby pomagał mu szukać papierosa którego sam podłożył, a nawet to że Walt gwizdał sobie piosenkę "lily of the valley".
Te fotki z monitoringu przedstawiały bank, w którym prawnik Mike deponowal pieniądze. Stąd Walter wiedział, że chodzi o "prawnika i jakiś bank" - to mniej więcej powiedział przez telefon Mike'owi.
Ale mnie ten odcinek wytargał, istny rollercoaster emocji. Pierwsza scena zaje****a, w stylu Walta, potem jak zobaczyłem, że z tym Toddem zaczyna gotować to się wkurzyłem bo generalnie typa nie trawie. Co do przemiany Walta nie da się ukryć, że od ostatnich 2 odcinków stał mega bezwzględny. Na jego relacje ze Skyler to już nie da się patrzeć bo to jest zwykły teatrzyk, ona udaje, że jest fajnie a on myśli, że jest OK. No i scena z Mikiem, już po jego pierwszej odmowie wydania nazwisk wiedziałem, że będzie draka ale kurde, że aż taka? Widać, że w tym sezonie nie ma już kompletnie żadnych zahamowań i tak jak większość z Was myślę, że zginie i to nawet z ręku Hanka. Zastanawia mnie jeszcze pierwsza scena 1 odc, wnioskować można po niej, że Walt został "zmuszony" aby uciekać (włosy i broda zapuszczona) i się bronić (kupno broni). Aha no i jak z tym wszystkim postąpi Jessy? szkoda mi go, miał swoje upadki i złe uczynki ale generalnie jest to bardzo pozytywna postać.
Obawiam się, że za wiele w tym 8 odcinku się nie wyjaśni no bo w końcu to półmetek i będzie trzeba ten rok czekać :(
oj boże boże, śmierć Woltera nadejdzie, dla nas im później tym lepiej, wiecznie nie będzie żył, tym bardziej z rakiem.
Poza tym, nie panikujcie ... Mike może przeżyć. Jaki będzie rozwój sytuacji? Ktoś wie? Wolt może go przewieźć do szpitala. Wydaje się to mało prawdopodobne, ale możliwe. Widzę, że już wszyscy zapomnieli o bezwzględności Mike'a, o tym; że w ostatnim sezonie bez skrupułów chciał zastrzelić Woltera. Teraz zaś kiedy role się odwróciły Wolter stał się bezwzględnym draniem, heh. W każdym razie, dobrze by było gdyby jakimś cudem Mike przeżył, bez niego BB nie będzie tym samym.
Mike nie ma szans na przeżycie. Na pewno Walter nie odwiezie go do szpitala skoro szuka go policja.
nie, raczej go już nie odwiezie. chyba, że do beczki, żeby rozpuścić. na koniec odcinka słychać głuche uderzenie ciała o ziemię - Mike nie przeżył.
Hmmm a ja powiem tak - przeżycie Mike'a nie jest wcale takie nieprawdopodobne. Aktor ten na imbd ma, że gra od 2009-2013 co wskazywałoby ma to, że zobaczymy go jeszcze za rok. Poza tym czytałem wywiad z tym aktorem, gdzie reporter zadaje pytanie : "Kiedy zaczynają się zdjęcia do 2 części 5 sezonu?" na co aktor odpowiada, że w listopadzie, może to nic, ale dziwne pytanie i odpowiedź jak na aktora, który nie miałby już występować. Ja osobiście nie uwierzę w śmierć Mike'a, póki nie zobaczę na własne oczy sceny, w której Walter go rozpuszcza albo innej, która definitywnie potwierdzi śmierć Mike'a.
Bardzo bym chciała,żebyś miała rację,ale nie wierzę w to.Scena ewidentnie pokazała śmierć,w końcu Mike leżał tam z raną w brzuchu i powiedział "let me die in peace". Poza tym, na końcu Mike upada bezwładnie na ziemię. Scenarzyści teraz by chyba palnęli głupstwo, jakby nagle cudem odratowali człowieka.
Wiedza aktora na temat kolejnej części sezonu nie jest niczym zaskakującym, w końcu to jest informacja pochodząca z jego miejsca pracy.
MOŻE facet się pojawi w jakichś retrospekcjach, albo jako halucynacja (w to wątpię, to jakoś nie jest w stylu BB).
Ale jakby nie patrzeć, Mike już postrzelenie w tym serialu przeżył, poza tym nie dostał w głowę tylko tors więc jakieś szanse powinny być. : >
Tak,ale po Meksyku wylądował u lekarza, a tutaj wylądował na trawie. Do szpitala nigdzie nie pojedzie, bo szuka go policja. Poza tym, scena była naprawdę bardzo wymowna. Bardzo mi przykro, chciałabym się mylić,ale raczej tak nie jest :(
Mike nie przeżyje niestety, a szkoda, to moja ulubiona postać. Lepiej sobie nie robić niepotrzebnych nadziei, niż się zawieść w następnym odcinku. Zresztą jak widać w Sneak Peek'u, Lydia obawia się o Mike'a podczas rozmowy z Walterem na temat listy osób, a ten nic nie odpowiada jakby w ogóle nie było zagrożenia z jego strony (zlikwidowany).